sobota, 7 czerwca 2014

White Flower's - Błoto z morza martwego & Maseczki błotne

Kosmetyki z morza martwego są coraz bardziej popularne , więc nic dziwnego że można je dostać prawie na każdym kroku ;) Dziś recenzja 2 z 4 produktów firmy, którą spotkacie w Rossmanie - White Flower's . 





Skład tego produktu to samo czyste błoto z morza martwego :) Żadnych zbędnych dodatków. 

- opakowanie zawiera aż 500 g produktu, co przekłada się na ogromną wydajność ( dlatego odsypałam połowę przyjaciółce) ;) można się maseczkować i maseczkować
-  produkt ma konsystencje podobną do lekko mokrego piasku , i zapach bardzo lekki, charakterystyczny dla błota - jeśli ktoś używał błota Reducal z BingoSpa , to jest taki sam zapach
- używam go tylko do twarzy jako maseczki, dolewając do porcji błota wody bądź hydrolatu
- błoto jest odpowiednie do cery tłustej, zanieczyszczonej czy problemowej - jeszcze do niedawna miałam właśnie taką :) teraz już bardziej oceniam ją jako normalną, jednak walczę z przebarwieniami
- maseczki z błota świetnie oczyszczają skórę, zwężają pory, wszelkie krosty się zmniejszają, a nowe nie pojawiają tak często, czuć że cera oddycha i jest promienna
- warto jednak pamiętać o użyciu kremu nawilżającego, ponieważ lekko ściągają skórę

Maseczki w saszetkach



Co do tego produktu mam takie same odczucia jak w przypadku suszonego błota :)  Nie widzę żadnej różnicy w działaniu. Różnią się jedynie formą - ta jest gotowa i nie trzeba jej wcześniej przygotowywać .

Polecam :) Można je dostać w Rossmanie, błoto w słoiku widuję w promocjach za około 14 zł ;)

20 komentarzy:

  1. chętnie wypróbuje najpierw te w saszetkach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne te saszetki, bo nie raz się po prostu nie chce zmieszać suchego błotka, a potem jeszcze myc po nim pojemnika:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio patrzyłam właśnie na te błoto, jednak się nie skusiłam. Na pewno skuszę się na nie na kolejnych zakupach :)
    Jeśli chodzi o przebarwienia to polecam zabiegi peelingujące z korundu szlachetnego, bądź gotowego peelingu z Bielandy dostępnej w Rossmannie, mi korund pomógł i na przebarwienia i na rozstępy (wyjaśnił je całkowicie) i jest bardzo dobrym zdzierakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wypróbowałam właśnie saszetkę i dosłownie zakochałam się. Jak będę tylko w dużym Ross to kupuję właśnie to wielkie opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda zachęcająco :) błotka takiego 100% nie próbowałam jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  6. rozejrzę się za nimi w Rossku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To idziemy do Rossmanna w Poniedziałek;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiedziałam, że jest w Rossmannie, ale rozejrzę się ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ni widziałam nigdy wcześniej tego produktu w Rossmannie ,trzeba będzie się bardziej rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę sobie kiedys takie sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo na wizażu o tym w pudełku się rozpisywały różne cuda w nim znajdowały ;) ale ogólnie pozytywy, może i ja się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie lubie meiszanek ktore sameu trzeba robic ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Może na próbę dam się skusić maseczce w formie saszetki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę wypróbować.

    happy-guitars.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Chodzi za mną błoto z Morza Martwego... Może wkrótce się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. miałam maseczkę w saszetkach, a na ta dużą bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Będę musiała też się skusić, sól tej firmy jest super. Bez porównania do innych soli do kąpieli...
    http://double-identity.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo lubię kosmetyki z błotem/z błota :)

    OdpowiedzUsuń