niedziela, 27 września 2015

Nacomi - Mus do ciała MANGO

Czyli kilka słów o kultowym produkcie tej marki :)
Gdy musy weszły na rynek wiedziałam, że prędzej czy później trafią w moje ręce. Dziś po musie został już tylko pusty pojemniczek- więc śmiało mogę Wam coś powiedzieć .





NATURALNE SKŁADNIKI ZMIESZANE W OWOCOWYM, LEKKIM MUSIE DO CIAŁA- MANGO
Specjalnie wyselekcjonowane surowce.

W miękiej musowej konsystencji odnajdziesz:
Masło shea - wygładza i nawilża, nadaje skórze miękkości,
Olej macadamia- działa ujędrniająco oraz antycellulitowo, wyraźnie napina skórę,
Olej jojoba- zmiękcza i odżywia. Wspomaga walkę z cellulitem,
Olej słonecznikowy- wzmacnia barierę skórną, zmiękcza i nawilża,
Ekstrakt z mango- przywraca skórze elastyczność i  młodzieńczy wygląd,
Alkohol cetylowy- pomaga dostać się cennym składnikom w głąb skóry,
Witamina E- chroni przed wysuszeniem oraz osłabieniem elastyczności naskórka..




Zwykłego masła shea nie lubię i unikam jak ognia. Mam na myśli jego czystą postać - jest twarda i kłopotliwa w użyciu. Mus Nacomi bazuje na tym cennym surowcu kosmetycznym, jednak przybiera całkowicie inną formę - puszystej pianki w którą chce się zanurzać dłonie.

Konsystencja jest fenomenalna ! - puszysta, aksamitna, łatwo można ją wydobyć ze słoiczka, nie ma obawy połamania paznokci ( co raz na czystym shea uczyniłam). Produkt jest wydajny - wystarczy na prawdę mała ilość alby posmarować ciało.

Zapach - bardzo przyjemny :) Owocowy, lekko landrynkowy z nutą mango . Na skórze utrzymuje się dość długo, jednak nie kłóci się z perfumami .

Działanie - czyli można powiedzieć, że najważniejsza kwestia tej recenzji.
Mus jest idealnym produktem do suchej skóry. Mocno ją natłuszcza, regeneruje suche i popękane miejsca, wygładza. Zapobiega szybkiemu przesuszaniu się skóry. Minusem dla mnie jest dość długie wchłanianie się i pozostawianie tłustawej powłoczki - dlatego stosowałam go wyłącznie na noc.

Bardzo spodobał mi się ten produkt Nacomi, i zapewne wypróbuję pozostałe wersje zapachowe.

czwartek, 24 września 2015

Village Candle - Sleigh Ride

Jesień-zima to idealny czas na palenie wosków/ świec.
Ja w tym sezonie testuje prawie wszystkie nowości, więc na pewno podzielę się z Wami opiniami :)

Dziś na tapecie piękny zapach od Village Candle - Sleigh 
Ride .




Piękna naklejka kojarzy mi się z mroźną, śnieżną zimą. Czy świeca odzwierciedla ten zapach ?

Kompozycja jest bardzo ciekawa. Czuję mroźną mięte, pokrytą szronem, iglaste drzewa uginające się pod nadmiarem śniegu ,dzięki czemu można poczuć się jak zimą Emotikon wink Sleigh Ride to także zapach mężczyzny - aromat subtelnie unosi się w tle i dodaje tajemniczego charakteru. Naklejka jest idealnie dopasowana do zapachu - śnieg, mróz, kulig i silne ramię mężczyzny obejmujące w pasie Emotikon grin

Lubię takie zapachy, więc to kolejny ulubieniec z nowej serii :)

poniedziałek, 21 września 2015

Hybrydy - Mardi Grass ze złotem

Mimo, że stopniowo rezygnuje z Semilaca to są w mojej kolekcji takie kolory, bez których sobie paznokci nie wyobrażam :) To właśnie dzisiejszy Mardi Grass i złotko Disco Gold . Złoto pasuje do mnóstwa stylizacji, i jak na razie nie znalazłam godnego zamiennika . 

Paznokcie na bazie Cosmetics Zone ( którą mocno polecam, bo paznokcie ściągają się świetnie) i top Bling ( idealny top, którego nie trzeba na koniec przemywać) . 





Uwielbiam to połączenie :) 

sobota, 19 września 2015

Nacomi - Malinowy odżywczy olejek do ciała

Ostatnio tu nie bywam za często, bo użeram się z uczelnią.
Ale już wracam, i staram się wszystko nadrobić.

Dziś mam dla Was recenzję fajnego olejku do ciała od Nacomi ;) Wybrałam wersję malinową, ponieważ kocham te owoce - również w zapachu. 





Jak widać na powyższym zdjęciu - olejek ma świetny skład, bez zbędnej chemii i innych świństw. Króluje w nim olej awokado, który jest wybawieniem dla przesuszonej skóry i włosów.

U mnie sprawdził się bardzo dobrze - stosowałam na mokre ciało po kąpieli, aby zapobiec długiego wchłaniania. Zostawiał przyjemny zapach malinowej mamby i gładziutkie, natłuszczone ciało. W kwestii odżywienia skóry sprawia się na maksymalną ilość punktów. Niestety ma dość kiepską wydajność, albo to ja wylewam go za dużo.

Stosowałam go również na włosy - niestety teraz, gdy mam średnioporowate jest dla mnie zbyt ciężki. Włosy się strączkują i są oklapnięte. W czasach gdy miałam mocno przesuszone włosy to właśnie olejek awokado je uratował - więc ta mieszanka będzie idealna dla właśnie takiego typu włosów. 

poniedziałek, 14 września 2015

GoCranberry - Aksamitny żel pod prysznic z balsamem nawilżającym

Czyli coś dla takich leniwców jak Ja ! :)
Uwielbiam kupować i składować balsamy, masła, mleczka do ciała - ale żeby ich systematycznie używać , to już ciężka sprawa. W okresie jesienno- zimowym moja skóra ma duże skłonności do przesuszania, więc chcąc nie chcąc - nawilżać ją muszę :)





Produkt GoCranberry po raz kolejny bardzo pozytywnie mnie zaskoczył ;)
Skład dobrany idealnie - nie posiada mydła, SLS, parabenów, konserwantów i wszystkich nie potrzebnych świństw.

Zapach typowy dla tej lini kosmetyków, słodko- kwaśny, lekko cukierkowy . Mnie się nie podoba, ale wiem że zdobędzie zwolenników.

Konsystencja produktu jak sama nazwa wskazuje - aksamitna :) Daje kremową, otulającą piankę, bardzo dobrze zmywa wszelkie zanieczyszczenia. Dzięki zawartości balsamu nawilżającego nie muszę nakładać już żadnych mazideł ! Skóra jest mięciutka, nawilżona, gładka - nie widać suchych skórek, podrażnień.

Nie byłabym sobą gdybym nie wypróbowała go także do innego celu - do mycia twarzy. W tej kwestii sprawdza się równie dobrze, nic nie podrażnia, cera jest czysta, miękka i gładka. Nie zauważyłam żadnych efektów ubocznych

Wydajność troszkę mniejsza niż zwykłego żelu pod prysznic - jednak to mu można wybaczyć :)

wtorek, 8 września 2015

Zapach Świąt Bożego Narodzenia - Village Candle Home for Christmas


Zielony kolor świeczki nie zachęcał mnie do odpalenia - nadal pamiętam przeokrutny zapach Yankee Candle - apple & pine needle o takim właśnie kolorze.

Gdybym nie go odpaliła , straciłabym wiele - Home for Christmas jest piękny Emotikon heart To idealnie odwzorowany zapach świąt Bożego Narodzenia. Dominują w nim słodkie, suszone owoce - kołyszące się na iglastej choince. Nuty iglaste są delikatne, i doskonale pasują do owoców ( można powiedzieć że unoszą się bardzo daleko w tle). Ale to nie wszystko !


Home for Christmas
 to także zapach kuchni , radosnej krzątaniny, nuty pierniczków, orzechów - przygotowania słodkich wypieków.

niedziela, 6 września 2015

Hybrydy - część kolejna ;)

Straszna dziś pogoda na robienie zdjęć :)
Musiałam wszystkie rozjaśniać żeby móc je pokazać na blogu.
Widoczne kropelki to deszcz, a nie jakieś paprochy ;)





Czarny i biały Bling, semilac 144 + syrenka Indigo.

piątek, 4 września 2015

GoCranberry - Olejek do demakijażu twarzy i oczu

Do tej pory nie miałam przekonania do oczyszczania twarzy olejkami - niestety wiele z nich zapychało moją cerę ( np olejek do mycia twarzy Bielendy) , a słynne OCM wyrządziło istną masakrę. W przypadku olejku GoCranberry jest zupełnie inaczej - pewnie ze względu na bardzo ładny skład produktu , który pasuje do mojej mieszanej cery.

 
Olejek przeznaczony jest do oczyszczania każdego typu skóry, szczególnie wrażliwej i suchej. Delikatnie, ale skutecznie, usuwa makijaż i codzienne zanieczyszczenia. Oczyszczanie jest niezwykle szybkie i nie wymaga intensywnego pocierania ani naciągania skóry.  Dzięki zawartości dobroczynnych olejów kosmetyk pozostawia skórę zregenerowaną, odżywioną i wolną od podrażnień. Olej żurawinowy łagodzi swędzenie oraz zapobiega łuszczeniu się skóry. Olej ze słodkich migdałów zmiękcza, wygładza i intensywnie nawilża skórę.  Witamina E zapewnia barierę przed szkodliwym wpływem środowiska oraz zapobiega starzeniu się skóry. Oczyszczona skóra zyskuje poprawny koloryt i dobrą kondycję oraz zdrowy wygląd.

Sposób stosowania :

Przed demakijażem umyć starannie dłonie mydłem,  a następnie dokładnie zwilżyć twarz wodą. Jedną dozę olejku rozprowadzić  po wewnętrznej stronie dłoni, a następnie nałożyć na  twarz wykonując przy tym delikatny, dokładny masaż. Niezwykle subtelnie oczyszczać okolice oczu, które powinny być zamknięte. Opłukać twarz wodą, po czym przecierać skórę zwilżonym wodą płatkiem kosmetycznym, który należy wymieniać do momentu, aż będzie czysty. Osuszyć skórę i, jeżeli istnieje potrzeba, nałożyć preparat pielęgnacyjny. Dla najlepszego efektu stosować z innymi kosmetykami GoCranberry. Olejek jest odpowiedni do zastosowania w metodach oczyszczania opartych na OCM (Oil Cleansing Method).



Olejek stosowałam zgodnie z zaleceniem producenta , dokładnie masując cerę olejkiem. Co mogę o nim powiedzieć ?

* ma bardzo dobry skład , bez dodatku parafiny, silikonów
* pachnie słodko, lekko landrynkowo, w tle dominuje kwaśna nuta - zapach ładny, jednak mojego serca nie podbił - ale wiem , że wielu osobom się spodoba :)
* jego stosowanie jest bardzo relaksujące - masaż twarzy po ciężkim dniu jest czymś idealnym
* olejek bardzo ładnie oczyszcza skórę - domywa podkłady drogeryjne, minerały, normalny makijaż ( mój zwykle składa się z kosmetyków nie wodoodpornych), chociaż przy zmywaniu oczu trzeba masować chwilkę dłużej
* po zmyciu skóra jest bardzo mięciutka i gładka, nie posiada suchych skórek, podrażnionych miejsc
* czasem nawet nie stosuję po nim kremu, ponieważ twarz jest ładnie natłuszczona - ale nie tłusta, nie pozostawia żadnej dziwnej powłoczki
* nie zauważyłam aby zapychał moją cerę, mimo że ma do tego ogromne skłonności


Znacie olejek GoCranberry ? :)

wtorek, 1 września 2015

Nacomi - Kawowy peeling cukrowy z masłem shea

Za piciem kawy nie przepadam, ale jej zapach uwielbiam .
Kosmetyki o tym aromacie są bardzo mile widziane w mojej kosmetyczce, więc peelingu Nacomi nie mogło zabraknąć ;)





Ten niepozorny  100 gramowy słoiczek skrywa w swoim wnętrzu bardzo dobry kosmetyk !

Spodziewałam się kolejnego przeciętniaka , a jest to mocny zdzierak - tak jak lubię :)
Produkt ma dość zbitą konsystencję, w której zatopiona jest zmielona kawa i cukier - pod wpływem ciepła zmienia się w przyjemną emulsję, ze względu na dodatek oleju macadamia i masła shea. Drobinki cukru są ostre i świetnie uzupełniają się z kawą - oboje dokładnie usuwają martwy naskórek. Skóra po zabiegu jest gładka i bardzo miękka - nie trzeba używać balsamu, bo olejki działają natłuszczająco.

Muszę również wspomnieć o zapachu - jest absolutnie pyszny ! Naturalna, świeżo zmielona kawa dodaje energii jak mało który zapach.

Jeśli jeszcze go nie znacie to musicie to nadrobić :)