piątek, 26 lutego 2016

Bell Candy Color - Błyszczyki do ust

Czyli ostatni produkt z limitowanej edycji Bell.
Zostawiłam go celowo na sam koniec, bo nie wiedziałam jakie wydać ostateczne zdanie.

Mówiąc krótko - nie przypadły mi do gustu.
Bardzo nie lubię takiej formy błyszczyków, ze względu na konieczność wkładania palców do opakowania ( co przy dłuższych paznokciach jest uciążliwe ).


Błyszczyki znacząco się od siebie nie różnią - jeden wpada w róż ( 01) , drugi w lekki pomarańcz ( 02) . Nie pozostawiają na ustach koloru, tylko lekko błyszczącą powłoczkę o delikatnym zabarwieniu. Zawierają w sobie drobinki rozświetlające. Produkt nie jest długotrwały - przy pierwszym posiłku czy napoju znika z ust. Właściwości pielęgnujące - właściwie żadne, jedynie lekko wygładza usta. 

Nie pokazuje Wam efektu na ustach , bo właściwie nie ma czego :) Koloru nie widać, jedynie lekkie nabłyszczenie.



wtorek, 23 lutego 2016

Bell - Maskara / żel do brwi

Dziś mam dla Was recenzję kolejnego produktu z limitowanej edycji Bell, którą możecie zakupić w Biedronce. Żele do brwi przypadły mi do gustu, jednak widzę w nich też pewien minus.


Maskara do brwi mieści się w opakowaniu wyglądającym jak tusz do rzęs. W środku znajdziemy małą szczoteczkę, którą nakładamy produkt bezpośrednio na brwi. W gamie znajdziemy trzy odcienie : 01 - jaśniejszy brąz, 02- ciemny brąz i 03- grafit. Niestety kolory nie są dobrze przemyślane, wydaje mi się że mało kto używa koloru grafitowego, a brązy są dość ciemne- osoby o bardzo jasnej karnacji i włosach mogą nie znaleźć dla siebie odpowiedniego odcienia.

Ja osobiście używam koloru 01 - zgaszonego, dość chłodnego brązu.
Żel ma dość rzadką konsystencję, według mnie powinien być bardziej gęsty.
Krycie średnie - nie jest to na pewno produkt to wypełniania ubytków w brwiach, tylko do utrwalenia włosków. W utrwaleniu radzi sobie dobrze - brwi utrzymują ładny kształt cały dzień.

W związku z tym, że nie jestem fanką przerysowanych i bardzo wyraźnych brwi maskara przypadła mi go gustu. Daje fajny, naturalny efekt.
 

 
Kolor 01.

 
02.

 
03.


czwartek, 18 lutego 2016

Bell Candy Colours - Rozświetlające róże do policzków

Czyli kolejna odsłona limitowanej edycji kosmetyków marki Bell dostępnej w Biedronce. Przyznam - jestem nimi zauroczona :)

Każdy z kolorów zawiera w sobie maleńkie drobinki, dzięki którym róże mają właściwości rozświetlające. Nie jest to jednak gruby i tandetny brokat , więc nie musicie się obawiać odpustowego efektu. Wszystkie trzy kolory mają mocne nasycenie, wystarczy odrobina różu na pędzelku aby uzyskać ładny efekt. Jakość - świetna, utrzymują się aż do zmycia makijażu.
Czego więcej chcieć za tak niską cenę ? Koniecznie wypróbujcie.

 
A teraz zapraszam na krótką prezentację kolorów.


Nr 01 - mój faworyt.
Na zdjęciu wygląda na pomarańczowy, ale to kwestia oświetlenia. W rzeczywistości jest śliczną brzoskwinią z lekko łososiowymi tonami. Ma lekki kolor, cudownie ożywia makijaż, nadaje twarzy promienistego wyglądu.

 
Nr 02.


Dwójka to zupełnie nie mój odcień.
Owszem - jest śliczny, jednak do mojej karnacji nie pasuje. To kolor "rdzawy", lekko ceglasty, dość mocny. Jestem pewna, że znajdzie swoich fanów.

 
Nr 03.


03 - śliczny cukierkowy, dość mocny róż.
Należy dawkować go ostrożnie, ponieważ jest równie mocno napigmentowany.
Można nim uzyskać efekt zdrowych, rozświetlonych rumieńców. Pięknie ożywia makijaż.



Który kolor najbardziej przypadł Wam do gustu ? :) 

wtorek, 9 lutego 2016

Bell Candy Colours - Długotrwałe lakiery do paznokci ( Limitowana edycja), PREZENTACJA KOLORÓW

Ostatnio pokazałam Wam nowości marki Bell dostępne od 1 lutego w Biedronce.
Wiele osób zainteresowały lakiery do paznokci - słusznie ! Mają bardzo ładne kolorki. 

Na paznokciach ich nie zaprezentuje bo noszę hybrydy, ale na wzorniku wyglądają równie ładnie.
Krycie bardzo dobre - całkowite w dwóch warstwach, jedynie jasno różowy ( nr 04) może potrzebować trzeciej warstwy, jeśli malujemy je bardzo cienkie. Lakiery szybko schną, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Pomalowałam 4 dni temu mamie paznokcie lakierem 03 i do tej pory prezentuje się świetnie, bez żadnych uszczerbków ;)


Od lewej : 01, 02, 03


 
Od lewej : 04, 05, 06.



Podczas malowania paznokci mamie, oraz wzornika nie sprawiały mi żadnych problemów. W tej cenie ( 6.99zł) warto wypróbować :) 

wtorek, 2 lutego 2016

Limitowana edycja kosmetyków marki Bell dostępna w Biedronce :)

Dziś mam dla Was krótką prezentację kosmetyków marki Bell, które od 1 lutego do 31 marca dostępne będą w Biedronkach :) Na pierwszy rzut oka kosmetyki wydają się świetne. Niebawem ukażą się ich recenzje.

W skład wchodzą między innymi: Róże

 
Długotrwałe lakiery do paznokci


 
Lip Glossy o pięknych kolorkach


 
Maskara/ żel do brwi - wyglądają bardzo obiecująco :)


W czwartek obrona, a zaraz po niej napiszę Wam coś więcej o tych kosmetykach .

piątek, 22 stycznia 2016

Nacomi- Naturalny krem do rąk

Do obrony inżynierskiej pozostało mi kilka dni - czas leci niesamowicie szybko :) Ale cieszę się, że ten etap niebawem zamknę całkowicie. 

Dziś mam dla Was recenzję kolejnej nowości marki Nacomi. O dwóch, czyli kremie kokosowym i masełku do ust pisałam niedawno. 




Krem do rąk celowo zostawiłam na koniec recenzji, bo chciałam dokładnie go przetestować. Niestety nadal mam mieszane uczucia.

Raz spisuje się doskonale - cudownie nawilża i odżywia dłonie, są mięciutkie, podrażnienia ukojone, nie pozostawia klejącej i tłustej powłoczki. Drugim razem zupełnie sobie nie radzi z moimi dłońmi. Zależy to bez wątpienia od stanu skóry dłoni. Gdy moje dłonie nie są mocno przesuszone krem idealnie je pielęgnuje. Niestety w przypadku suchych i podrażnionych od mrozu, nie poradził sobie z regeneracją.

Krem sam w sobie jest bardzo przyjemnym produktem. Ma fajną kremową konsystencję, szybko się wchłania, przyjemnie słodkawo pachnie. Skład możecie przeczytać na powyższym zdjęciu.

Wybór należy do Was :)

piątek, 15 stycznia 2016

Hybrydy z Aliexpress które polecam - część 2

Poprzednia część o hybrydach z aliexpress cieszy się dużym powodzeniem :)
Od czasu jej publikacji minęło już sporo czasu, i poznałam też kilka innych marek - a 3 z nich zostały moimi ulubieńcami.

Wszystkie hybrydy które tutaj pokazuje schodzą pod acetonem , utwardzają się w UV i led ( ja mam mostek 9W). 

1. Pierwszą marką która trafiła na podium jest chiński CND Shellac. 
Jest gęsty, pięknie kryje, trwałość aż do zdjęcia. Cena równie zachęcająca. W przypadku tej marki trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo paczki dość długo idą. Link między innymi TUTAJ. 


2. Candy Lover - piękne kolory, dobre krycie, niska cena, trwałość aż do zdjęcia. Link TUTAJ.



3. MONASI
- świetne lakiery. Mają ogromną gamę kolorystyczną, ciemniejsze kryją lepiej, jasne ciut gorzej - tak jak chyba każde. Aktualnie kosztują prawie 3$ ale warto polować na promocje, bo przez dłuższy czas kosztowały połowę mniej. Te lakiery też trochę długo idą, jednak warto poczekać. Link TUTAJ.


Gdybym miała wskazać ulubieńca wśród chińskich hybryd , to zostaje nim CND - uwielbiam te lakiery za krycie, gęstość, piękne kolory i trwałość. Moja kolekcja na pewno się powiększy. Aktualnie nie kupuje już żadnych polskich lakierów hybrydowych bo szkoda mi przepłacać . Jedynie baza - używam tej z Cosmetics Zone i bardzo ją lubię :)


1 część wpisu o hybrydach z aliexpress - tutaj :)

piątek, 8 stycznia 2016

Nacomi - Apetyczne masełko do ust Panna Cotta

Jestem coraz bardziej zauroczona produktami Nacomi :)
Świetnie działają, mają ładne składy i niskie ceny - taką ideą powinna kierować się każda marka.

Dziś mam dla Was produkt idealny na aktualną zimową aurę - masełko do ust o smakowitym zapachu deseru Panna Cotta.



Jak widać na powyższych zdjęciach produkt znajduje się w przyjemnym dla oka słoiczku. Opakowany jest dodatkowo w kartonik , więc nie ma ryzyka że ktoś w sklepie włoży do niego palce.

Konsystencja gęsta, ale nie zbita. Wystarczy na chwilkę położyć palec w opakowaniu by masełko zmiękło, wtedy bez problemu można je wydobyć. Bardzo ładnie nabłyszcza usta - lepiej niż nie jeden błyszczyk. Pozostawia na nich delikatnie tłustą powłoczkę ( nie musicie się obawiać - nie kleją się do niej włosy ). Masełko świetnie odżywia suche i podrażnione usta. Zawiera w swoim składzie wartościowe olejki, które dodatkowo zabezpieczą je przed mrozem. Nałożona grubsza warstwa na noc gwarantuje rano pięknie wypielęgnowane, gładkie i nawilżone usta.

Zapach - piękny,słodki, dominują w nim nuty wanilii i truskawki. Przypomina mi czasem zapach gumy rozpuszczalnej mamba, o smaku truskawkowym. Produkt stosuję w domu, ponieważ grzebanie w słoiczku na zewnątrz nie jest za bardzo komfortowe. Szkoda, że nie ma wersji masełek w formie pomadek :) 





wtorek, 5 stycznia 2016

Nacomi - Olej kokosowy w postaci jedwabistego kremu

Dawno nie miałam tak fajnego produktu do ciała :)
Olejami nie lubię się smarować - jedynie w pielęgnacji włosów uwielbiam. 
Nie da się jednak ukryć, że mają świetne działanie pielęgnujące skórę. Na szczęście marka NACOMI wymyśliła produkt idealny dla osób takich jak ja - olejek w postaci kremu. 


Krem kokosowy został stworzony z myślą o osobach, którym tłusta konsystencja oleju kokosowego nie do końca odpowiada. Powstał na bazie organicznego oleju kokosowego z certyfikatem EcoCert. Pochodzi z ekologicznych upraw na Filipinach. Olej kokosowy znany jest ze swojego słodkiego zapachu i niezwykle dobroczynnego wpływu na ludzką skórę. Głęboko nawilża, regeneruje i odżywia skórę.

Dzięki swojej delikatnej i jedwabistej formie łatwo się rozprowadza i szybko wchłania się w skórę.

Przeznaczony do pielęgnacji skóry rąk, ciała oraz twarzy.

Nie zawiera parabenów, PEG-ów i olejów mineralnych.


SKŁAD : Aqua, Cocos Nucifera Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Tocopherol Acetate, Stearic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Lauroyl Glutamate, Dehydroacetic Acid


Produkt ma konsystencje masełka do ciała - kremowego, jedwabistego, bardzo łatwo można go wydobyć z opakowania, i rozsmarować na ciele. Wchłania się dość szybko, nie pozostawiając klejącej i tłustej powłoczki. Czuć że skóra jest odżywiona, a przesuszone miejsca ukojone.

Przepięknie pachnie kokosem - nie zalatuje chemicznymi nutami, a zapach dość długo utrzymuje się na skórze. Nie jest mocny, dzięki czemu nie kłóci się z perfumami i innymi kosmetykami. Bardzo lubię nałożyć grubszą warstwę kremu na noc na stopy i dłonie - rano są cudownie miękkie i gładziutkie .

Wydajny - widoczny wyżej słoiczek wystarczy na dłuższy okres.
Wspomniany olejek kokosowy jest już na drugim miejscu składu, więc ma szanse wykazać swoje pielęgnacyjne właściwości.

Cena - bardzo przystępna. Około 20 zł .

Polecam każdemu, kto nie lubi mieć tłustej skóry, a potrzebuje pielęgnującego działania olejków. Idealny produkt na ten mroźny okres ! :) Producent wskazuje, że można go używać również do twarzy, ale ja mam cerę skłonną do zapychania więc nie próbowałam.

sobota, 2 stycznia 2016

Postanowienia noworoczne - bujda czy motywacja do działania ?

Cały świat opanował szał postanowień noworocznych.
Jedni będą się odchudzać, inni nauczą się kilku języków obcych - a jeszcze inni chcą być cały rok pijani. Czy takie postanowienia mają sens ?


Jasne że mają.
Ale pod jednym warunkiem- niezbędnym do ich zrealizowania. MUSISZ TEGO CHCIEĆ ! 
Musisz ułożyć sobie w głowie, że osiągniesz wszystko co zaplanowałaś / eś.
Nie tylko Nowy rok jest odpowiednią porą na zmiany - walkę można rozpocząć zawsze.

Jeśli nie jesteś do końca przekonana/y do walki - nie zaczynaj ! Zniechęcisz się , szybko odpuścisz i przyniesie to odwrotny efekt. Lepiej chwile poczekać - aż nabierze się chęci i siły do zmian.

Zmiany są trudne. Początki są trudne. Walka też jest trudna.
Ale nagroda jaką otrzymujemy na koniec jest tego warta ! .


Swój cel w 2015 roku zrealizowałam ( uzyskanie ładnej talii ).
Rok 2016 będzie rokiem jeszcze większych zmian .
Dam radę ! - bo tego chcę ;)


Życzę Wam wszystkich osiągnięcia swoich marzeń.
Bo cele to właśnie marzenia - które chcemy zrealizować .