środa, 31 lipca 2013

Eveline- Płyn micelarny 3in1

Hej :)

Dziś recenzja płynu micelarnego otrzymanego od portalu Udziewczyn.pl


Producent:


Delikatny płyn micelarny 3 w 1 zapewnia potrójny efekt: dokładnie oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń, łagodzi podrażnienia, tonizuje oraz nawilża, nie naruszając warstwy hydrolipidowej. Dzięki specjalistycznej recepturze reguluje pracę gruczołów łojowych oraz zapobiega powstawaniu zaskórników lub podrażnień powstających na skutek nadmiernego rogowacenia naskórka. Dlatego idealnie nadaje się do oczyszczania skóry tłustej i mieszanej.

Moja opinia :

+ nie podrażnia, nie szczypie w oczy
+ lekki, dla mnie praktycznie niewyczuwalny zapach
+ daje uczucie chłodzenia skóry
+ nie zapycha

- nie zmywa mocniejszego makijażu ( miałam problem z domyciem revlona CS, i zwykłego tuszu )
- zostawia lepką warstwę
- czasem cera się po nim świeci
- mało wydajny
- kiepskie opakowanie

Niestety więcej minusow niż plusów :)

wtorek, 30 lipca 2013

Eveline - matujący krem BB

Hej :)

Dziś recenzja drugiego produktu otrzymanego od portalu Udziewczyn.pl

Matujący krem BB 8 w 1 to innowacyjny produkt przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery mieszanej i tłustej. Ultralekka, beztłuszczowa formuła z FAST MATT COMPLEX™ idealnie wtapia się w cerę, nie zatyka porów, pozwala skórze oddychać. Krem łatwo i równomiernie rozprowadza się na skórze, zapewniając jej natychmiastowy efekt FAST MATT BABY FACE - perfekcyjnie matowej, doskonale wygładzonej skóry i długotrwale zapobiega błyszczeniu się. Odżywcza formuła z bioHYALURON COMPLEX  koktajlem witamin (A, E, F) i proteinami jedwabiu intensywnie i długotrwale nawilża, rozświetla i wygładza cerę. Pigmenty mineralne wyrównują koloryt skóry, maskują niedoskonałości i przebarwienia. Kolagen zapewnia skórze jędrność, gładkość i elastyczność. Faktor SPF 15 doskonale chroni skórę przed promieniowaniem UVA/UVB i wolnymi rodnikami. Krem niweluje oznaki zmęczenia oraz chroni przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Po zastosowaniu kremu skóra wygląda na wypoczętą i promienną, a cera zyskuje aksamitnie matowy wygląd, gładkość i ujednolicony koloryt.




Na twarzy

Moja opinia :

Krem BB przypadł mi do gustu. Za cenę 15 zł, to naprawdę przyzwoity produkt. Zaskoczeniem dla mnie jest jego krycie, - według mnie na poziomie dobrym. Ładnie zakrywa drobne przebarwienia, wyrównuje koloryt skóry, nie tworząc nieestetycznej maski. Czuć że skóra pod nim oddycha, nie tak jak w przypadku innych takich produktów. Nie zgodzę się natomiast z zapewnieniem producenta o matującej formule - bez przypudrowania nie jest to matowe wykończenie, tylko świeże, lekko promienne. Krem mnie nie zapchał, ani też nie podrażnił cery. W trakcie noszenia nie ciemnieje, u mnie trzyma się śmiało kilka godzin, nawet w te upały. Bardzo go polubiłam na tą letnią porę, ze względu na ładne krycie i świeży wygląd , jednocześnie bez efektu maski.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------INFO O DALSZEJ WSPÓŁPRACY Z JM SPA& WELLNESS

Współpracuję z tą firmą od marca/kwietnia. I właśnie wczoraj dostałam info że blogerki zainteresowane dalszą współpracą muszą zapłacić 50 zł ( jeśli ktoś ma kartę BLOG), bądź 65 zł jeśli jej nie ma.

Kpina !

poniedziałek, 29 lipca 2013

Eveline- glicerynowy krem do rąk Bio Oliwka

Hej :)

Dziś pierwsza z czterech recenzji produktów które otrzymałam do testowania dzięki portalowi U dziewczyn. Na pierwszy ogień , krem do rąk oliwkowy. Poprzeczkę tego typu produktom stawiam dość wysoko, ponieważ wiele kremów wysusza mi dłonie.

Producent :


Glicerynowy krem do rąk zapewnia głębokie odżywienie i intensywną regenerację. Sprawia, że nawet bardzo zniszczone i przesuszone dłonie stają się niezwykle miękkie i satynowo gładkie. Wyjątkowa formuła doskonale chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Bogactwo składników o wielokierunkowym działaniu to komfort dla dłoni, które na długo pozostaną odżywione, zregenerowane i aksamitnie gładkie w dotyku. Dodatkowo krem wzmacnia paznokcie i pielęgnuje skórki wokół nich.




Moja opinia :





+  świetne opakowanie z pompką, która fajnie dozuje produkt

+ bardzo ładny, delikatny zapach
+ lekka konsystencja , dzięki czemu krem szybko się wchłania
+ nie zostawia tłustej warstwy, ani filmu

-  słabo nawilża dłonie , z suchymi sobie nie radzi
-  nawilżenie jest tylko chwilowe, trzeba często aplikować produkt



Nie mój typ :) w kwestii kremów do rąk moim ulubieńcem nadal zostaje Anida z olejekiem macadamia .

niedziela, 28 lipca 2013

Po Katowickim spotkaniu blogerek

Hej :)

Wracam w końcu do normalnego blogowego życia.
Wczoraj w Katowicach odbyło się spotkanie kosmetycznych blogerek - było bardzo miło za co organizatorom należą się duże podziękowania. Zdjęcia ze spotkania wstawię, gdy tylko jakieś dostanę :)

A tymczasem prezenty .
Zobaczcie ten cuuudny neonowy żółty piasek :D





Miło było Was poznać dziewczyny :) I do następnego :*

niedziela, 21 lipca 2013

DLA niszcz pryszcz - krem na noc


Hej :)

Dziś kilka słów o kremie DLA, który zakupiłam prawie 2 miesiące temu i powoli się kończy.


Producent :



 Receptura opracowana specjalnie dla osób z cerą tłustą, mieszaną i trądzikową.
Każdej nocy podczas snu krem:
- reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników,
- hamuje rozwój bakterii,
- zapewnia odbudowanie naturalnej bariery hydrolipidowej,
- pobudza odnowę komórkową,
- pozostawia skórę gładką, delikatną oraz doskonale nawilżoną.
A wszystko to dzięki temu, że zawiera synergiczne połączenie następujących składników:
Świeży odwar z wierzby – naturalne źródło salicylanów, które regulują proces złuszczania naskórka i ułatwiają dynamiczne wnikanie substancji aktywnych, odpowiedzialnych za utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia.
Świeży napar z krwawnika - naturalne źródło azulenu, choliny, soli mineralnych głównie cynku – ma działanie przeciwzapalne, gojące oraz wybielające.
AHA – reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników, wspomaga wybielanie śladów potrądzikowych.
Olej jojoba - lekki, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie zatyka porów. Wzmacnia struktury cementu międzykomórkowego, co w efekcie zapobiega wysuszaniu skóry.
Olej z ogórecznika – naturalne źródło kwasu gamma-linolenowego, którego brak powoduje zaburzenie procesu rogowacenia naskórka. Nie zatyka porów.
D - pantenol, alantoina- zmniejszają stan zapalny, przyspieszają gojenie podrażnionych części skóry.
Krem został przetestowany przez osoby z cerą tłustą, mieszaną i trądzikową pod kierunkiem lekarza dermatologa. 


Moja opinia : 
Moja cera jest normalna z tendencją do zapychania i niespodzianek. Borykałam się z lekkimi śladami i przebarwieniami. Nie sądziłam że tak tani krem może sobie z nią poradzić. Na początku stosowania zauważyłam u siebie wysyp, który powoli ustępował, a ja nadal wklepywałam krem. Później z ogromną radością odnotowałam redukcję przebarwień , które stanowiły moją największą zmorę. Krem jest gęsty, o lekko brązowej barwie i charakterystycznej nucie zapachowej ( taka lekko ziołowa). Wystarczy mała ilość żeby pokryć całą twarz, dzięki czemu jest na prawdę wydajny.  Dobrze nawilża, szybko się wchłania, i cera się po nim nie świeci. Rano jednak można wyczuć na niej lekką warstewkę, którą wystarczy zmyć tonikiem. Po 2 miesiącach zauważyłam również, że nowe niespodzianki pojawiają się dużo rzadziej, a jeśli już coś wyskoczy to bardzo szybko znika i nie zostawia śladu. Jedynym odstępstwem od reguły jaki zrobiłam to stosowałam normalnie peelingi, mimo że producent zaleca odstawienie na czas kuracji.

Nie zawiodłam się na nim :) i chyba zamówię kolejną sztukę :)

Słonecznego dnia Kochani ;*


sobota, 20 lipca 2013

Planeta Organica - Turecki szampon

Hej :)

Remont dobiegł końca, co wiąże się z powrotem internetu i mojego blogowania.
Dziś recenzja tureckiego szamponu Planeta Organica.



Opis i skład :



Hammam – wspaniały spadek po imperium Osmańskim symbolizujący filozofię dbałości o zdrowie ciała i ducha. Stworzyliśmy nasz szampon w zgodzie z tradycjami hammamu wykorzystując starodawne recepty pielęgnacji włosów.
Zawiera certyfikowane organiczne składniki. Nie zawiera SLS i parabenów.
Składniki aktywne:
- Olej z liści eukaliptusa (Organic Eucalyptus Globulus Leaf Oil) - nasyca skórę głowy pożytecznymi mikroelementami, wzmacnia korzenie włosów, przeciwdziała wypadaniu włosów.
- Orzech laskowy (Corylus Avellana Seed Oil) - zawiera witaminy A, B, E, a także potas, fosfor, magnez, żelazo, cynk, wielonienasycone kwasy tłuszczowe, dzięki którym olej orzecha wzbogaca skórę głowy odżywczymi substancjami, stymuluje aktywność brodawek włosowych co wzmacnia wzrost zdrowych i mocnych włosów.
- Cynamon (Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil) - wzmacnia cyrkulację krwi, aktywizując włosowe cebulki, tym samym przyspieszając wzrost włosów.
- Grejpfrut (Organic Citrus Grandis) – normalizuje pracę gruczołów łojowych, nawilża.

Skład:
Aqua with infusions of: Organic Eucalyptus Globulus Leaf Oil (Eukaliptus), Corylus Avellana (Leszczyna pospolita - orzech laskowy) Seed Oil, Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil (Cynamon), Organic Citrus Grandis (Grapefruit) Fruit Extract, Eugenia Caryophyllus Seed Extract (Goździk), Vanilla Planifolia Flower Extract (Wanilia), Cinnamomum Cassia Bark Extract (Cynamon); Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid



Moja opinia :

Po zachwytach nad Love2mix z efektem laminowania, spodziewałam się kolejnych zachwytów nad tym produktem. Niestety ale mnie zawiódł. Na duży plus opakowanie z pompką, które dobrze dozuje szampon, nie zacina się. Sam produkt ma cudowny zapach - ja czuję cynamon z nutą dojrzałej, ale kwaskowej wiśni. Szampon jak to szampon ma średnio gęstą konsystencję, o lekko brązowej, perłowej barwie. Pieni się gorzej od Love2mix, na moje długie włosy potrzebuje jednokrotnie 3-4 pompki.  Dobrze myje skórę głowy, nie podrażniając jej przy tym. Niestety za każdym razem moje włosy są po nim takie jakieś bez życia i matowe, i mam wrażenie że je wysusza. Żadnego nawilżenia, szybszego wzrostu czy ograniczenia wypadania niestety nie zauważyłam. Na plus zasługuje fakt że przedłuża świeżość włosów, w moim przypadku o 1 dzień.

Do tego produktu już nie wrócę, choć kusi mnie prowansalska wersja oraz ta z Aleppo. Używaliście może ?

poniedziałek, 15 lipca 2013

Apis - ujędrniający krem z żurawiną i olejkiem arganowym

Hej :)

Dziś przygotowałam kilka słów o znanym w blogsferze żurawinowym kremie APIS.
Kupiłam oczywiście z myślą o kremowaniu włosów, ze względu na doskonały skład, ale na twarzy również wypróbowałam.

Skład :

Aqua, Grape Seed Oil, Sunflower Oil, Argania Spinosa Oil/Argania Spinosa Kernel Oil, Glycerin, Carbomer, Cranberry Extract, Aloe Extract, Cetearyl Alcohol & Ceteareth 20, Collagen, Elastin, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Triethanoloamine, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Tocopherol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Parfum, Annatto.




Moja opinia :
Moje włosy bardzo polubiły kremowanie, dzięki Isanie Kakaowej oraz Anidzie z olejkiem macadamia. Niestety APIS w tym przypadku zupełnie się nie sprawdził. Nie zależnie od tego ile trzymałam go na włosach, bardzo je obciąża ( nie mylić z dociążeniem), są matowe i suche.

Natomiast jeśli chodzi o twarz , w tej roli sprawdza sie bardzo dobrze. Ma gęstą konsystencje, o słodkim ( dla mnie mdłym) zapachu, szybko się wchłania, zostawiając delikatny film na twarzy. Stosowałam go zwykle na noc, a rano budziłam się z miękką i gładką twarzą. Nie zauważyłam zapychania, czy podrażnienia skóry, a mam do tego dużą skłonność.

Biorąc pod uwagę skład i śmiesznie niską cenę za tak dużą pojemność - polecam :) Może się sprawdzić w przypadku bardziej zniszczonych włosów, które lubią olejek arganowy. Kupiłam go w DOZ, za 12 zł- 100 ml.

Nie ukrywam że bardzo mnie kusi arbuzowa wersja tych kremów - stosował ktoś może ? :)

piątek, 12 lipca 2013

Olejek Sesa- czyżby kolejny ulubieniec ? :)

Hej ;)

Trzymajcie dziś za mnie kciuki, bo pisze ostatni egzamin :)
A dla Was przygotowałam recenzję olejku Sesa, który otrzymałam do testów od firmy Magiczne Indie. Jakiś rok temu używałam już Sesy, ale wtedy nie robiłam tego regularnie i nie widziałam efektów.


Opis producenta:

Formuła olejku bazuje na 18-tu ziołach, 5-ciu olejkach oraz mleku.Kosmetyk doskonale nawilża włosy i stymuluje ich wzrost, zapobiegając jednocześnie wypadaniu a jego systematyczne stosowanie olejku sprawia, że włosy zyskują zdrowy wygląd, są gęstsze i lśnią, od cebulek, aż po same końce.Preparat wspomaga walkę z łupieżem i zapewnia pełną ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, między innymi promieniowaniem UV. Witamina C, E oraz antyoksydanty zawarte w składzie olejku wpływają na opóźnianie procesu starzenia się włosów.

Moja opinia :


Olejek Sesa jest na bazie kokosa, co powoduje że w niższych temperaturach ma stałą konsystencję. Można jednak z tym sobie łatwo poradzić, umieszczając buteleczkę pod strumieniem ciepłej wody. Po roztopieniu olejek przybiera płynną formę, o zielonkawym kolorze i specyficznym indyjskim zapachu. Zapach przypomina mi kadzidełka pomieszane z pieczonym jabłkiem (?) - nie jest tak mocny i ciężki do wytrzymania jak Amla :) Łatwo się go aplikuje na włosy, łyżka wystarcza mi na pokrycie skóry głowy i długości. Trzymam go zwykle kilka godzin, na noc zapach jest dla mnie za mocny. Jeśli chodzi o efekty - cuuudownie nawilża skalp i włosy na długości, koi drobne podrażnienia , włosy są bardzo miękkie i ślicznie błyszczą. Mimo dużej zawartości ziół, olejek nie przesusza włosów. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć nowe baby hair i wzmocnienie włosów, co mnie niezwykle cieszy, bo znów walczę z wypadaniem.

Podsumowując - fajnie działający olejek, pod warunkiem regularności stosowania.
Produkt można zakupić na stronie : Magiczne Indie.


Ps. Już niedługo recenzja rosyjskiego olejku łopianowego z czerwoną papryką :)

Miłego dnia :D

wtorek, 9 lipca 2013

Moja pielęgnacja cery

Hej :)

Dziś krótki post zdjęciowy przedstawiający moją aktualną pielęgnacje cery, dzięki której w końcu nie muszę używać kryjących podkładów  :) jeszcze nie jest doskonale, ale już bardzo dobrze.

Dajcie znać w komentarzach o czym chcecie przeczytać :)





Recenzje niektórych produktów :

Sylveco- lekki krem nagietkowy

BioCosmetics- potrójny kwas hialuronowy

BingoSpa - Peeling błotny

BeBeauty- Płyn micelarny

Eva Natura- tonik bezalkoholowy ( mój tonikowy ulubieniec, na tą chwilę zastąpiony Melisą)

niedziela, 7 lipca 2013

Nowości + moje włosy

Hej dziewczynki ;*


Dziękuje za wczorajsze komentarze, post usunęłam bo zwyczajnie nie mogłam patrzeć na zdjęcie.W rozsypce jestem nadal, i zapewne trochę minie aż mi przejdzie, ale przygotowałam dla Was post z nowościami.






Do tego zdjęcie moich włosów, od zawsze mi lekko falowały i kiedyś ich nie rozczesałam i trochę ugniotłam na odżywce b/s. Wyszło takie coś jak widzicie. Myślicie że mają potencjał do falowania i w tym kierunku je pielęgnować ?



piątek, 5 lipca 2013

Olejek Khadi - Kesh Kalp



Dziś kilka słów do kolejnym olejku , który używam od pewnego czasu.
Olejek Khadi Kesh Kalp, wybrałam sobie do przetestowania w ramach współpracy z Bombay Bazaar.

Opis producenta i skład :


100% naturalny olejek do włosów i masażu głowy.
Wykazuje działanie chłodzące, uwalnia od bólu głowy i łagodzi zmęczenie.
Wskazaniem są również niewielkie podrażnienia skóry głowy olejek łagodzi i leczy je.
Regularne stosowanie olejku zapobiega przedwczesnemu siwieniu i wypadaniu włosów.

Rosa Alba, SYMPLOCES RACEMOSA, Eclipta Alba, Rubia Cordifolia, Prunus. Cerasoides, Pterocarpus santalinus, Curcuma Longa, Berberis Aristata, Mesua Ferrea, Glycyrrhiza Glabra, Quercus Infectoria, Gmelina Arborea, Vitex Negunbo, Hibiscus Rpsa Somemsos, Azadiratcha Indica, Acacia Concinna, Emblica Officinalis, Lawsonia Alba, Centella Asitica, Santilum Albulum.

Moja opinia :

Pokładałam w duże nadzieje, ze względu na ładny skład i obietnice producenta. Czy jestem zadowolona dowiecie się poniżej :). Zacznę więc od kwestii praktycznych : plastikowa buteleczka mieści 210 ml olejku, dozownik ma dobry otwór dzięki czemu nie rozlewamy podczas aplikacji olejku. Zapach typowo indyjski- kadzidełka z nutą pieprzu ( bądź czegoś pieprzo podobnego) :P Nie jest jednak tak mocny jak amla, sesa czy inne indyjskie oleje. Ma rzadką, dość lekką konsystencję, dzięki czemu łatwo można go zaaplikować na włosy, i tym samym jest wydajny. Działanie - wspomnianego przez producenta chłodzenia nie zauważyłam, natomiast fajnie łagodzi skórę głowy i rzeczywiście relaksuje. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć wzmocnienie włosów, mniejsze wypadanie i ładny blask. Nie zauważyłam natomiast spektakularnego efektu WOW, czy nawilżenia i gładkości włosów. Owszem, olejek dobrze wpływa na skórę głowy, ogranicza wypadanie włosów, ale na długość polecam coś innego :) Np. olejek sezamowy który powoli staje się moim ulubionym :)

Produkt można zakupić między innymi w : Bombay Bazaar.
Jeśli ktoś chce, posiadam kod rabatowy  -15% na dowolną ilość zakupów w tym sklepie do końca 2013 roku. Podzielę się chętnie z jedną osobą - proszę o maila w tej sprawie :)

środa, 3 lipca 2013

Love Me Green - Relaksujący olejek do masażu


Hej :)

Dziś przygotowałam recenzję olejku Love Me Green, który otrzymałam do testów.


Właściwości:
Aby zaspokoić wszelkie potrzeby skóry powstał organiczny olejek do masażu wzbogacony w olej arganowy. Stosowanie tego produktu daje uczucie komfortu i odprężenia. Skóra jest głęboko odżywiona, a świeży i subtelny zapach odpręża ciało i zmysły. Ekstrakt z kwiatów plumerii  łagodzi stres poprzez swoje działanie kojące oraz  relaksujące nerwy i mięśnie ciała.

Skład :
SESAMUM INDICUM (SESAME) SEED OIL*, PRUNUS ARMENIACA (APRICOT) KERNEL OIL*, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, OLUS (VEGETABLE) OIL, HEXYLDECYL LAURATE, HEXYLDECANOL, SQUALANE, PARFUM (FRAGRANCE), ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL*, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, TOCOPHEROL, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL, PLUMERIA ALBA FLOWER EXTRACT

Moja opinia :

Wybrałam ten olejek do przetestowania ze względu na świetny skład,bo ja wręcz kocham olejki. Nie ukrywam też , że wzięłam go z myślą o włosach . Olejek znajdziemy w plastikowej minimalistycznej butelce, z korkiem. W tym przypadku jednak dużo lepiej sprawdziła by się pomka. Olejek ma 100 ml, kosztuje 69.90 zł, co dla mnie mimo świetnego składu jest za wysoką ceną. Co do samego olejku- płynna rzadka konsystencja, dość szybko wchłaniającą się w skórę. Przyjemnie pachnie, ładnie nawilża skórę i relaksuje. Jeśli chodzi o włosy, sprawdził się świetnie - doskonale nawilża, wygładza i nabłyszcza .

Podsumowując to bardzo przyjemny produkt, jednak ze względu na cenę raczej do niego nie wrócę.

poniedziałek, 1 lipca 2013

Bio-Beauty - owocowy scrub do twarzy & mydełko serduszko + WYNIKI ROZDANIA

Hej :)

Mamy 1 lipca i obserwatorzy nie zniknęli :)
Na samym wstępie ogłoszę zwycięzcę mojego rozdania. Bardzo dziękuje za liczny udział, niedługo przygotuję kolejne.

Bez przedłużania , rozdanie wygrywa wylosowana :
Anna Major


Już wysłałam do Ciebie maila, jeśli nie dostanę zwrotnej informacji, wylosuję inną osobę.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------A teraz czas na recenzję dwóch produktów które otrzymałam od firmy http://www.bio-beauty.pl/.Firma jest wyłącznym dystrybutorem na polski rynek kosmetyków marki : ALVA, Green People, Born to Bio, Absolute Organic, Organix Cosmetix, Masmi, Planete Bleue, Speick, Aubrey Organics, Essential Care.


Green People - owocowy scrub do twarzy 
http://www.bio-beauty.pl/owocowy-scrub-do-twarzy.html

Skuteczny, naturalnie złuszczający krem do twarzy, pozostawiający skórę głęboko oczyszczoną, odżywioną i promienną. Usuwa martwe komórki i zanieczyszczenia gwarantując pełną blasku cerę. Zmiękcza skórę, jednocześnie zachowując jej naturalną barierę lipidową. Nie zawiera alkoholu, zapewnia idealną równowagę skórze. Ma wspaniały lekki zapach dzięki naturalnym składnikom zawartym w kremie. 100 % naturalny certyfikowany  produkt  posiadający 88% składników organicznych.

Bardzo lubię peelingi i scruby do twarzy, które dobrze ścierają, ale nie podrażniają skóry. Scrub Green People, ma dość sporo drobinek, nie są bardzo ostre ale dobrze ścierają martwy naskórek. Skóra jest miękka, oczyszczona i gładka. Nie podrażnił mnie, nie uczulił ani nie wyrządził też innej krzywdy. Ma gęstą, kremową konsystencję, dzięki czemu jest wydajny. Jeśli chodzi o zapach, jest lekko owocowy, przyjemny.




Mydełko Melos Serduszko


http://www.bio-beauty.pl/product-560.html



Mydła Melos wytwarzane są z wysokiej jakości olejów: palmowego, kokosowego i oliwy z oliwek wg tradycyjnej receptury. Wzbogacone o mieszankę olejków eterycznych. Mydła są wyjątkowo łagodne dla skóry, pozostawiając na skórze przyjemny, naturalny zapach. Wytwarzają obfitą pianę, niezależnie od tego czy woda jest zimna czy ciepła. Głęboko oczyszczają skórę, pozostawiając ją przyjemnie gładką. Nie zawierają  sztucznych aromatów, barwników i konserwantów oraz ropopochodnych surowców.

Po zapachu mydełka wnioskuję że do testów otrzymałam maślankowe :) Kształt mydełka zauroczył mnie od razu , tak słodko wygląda, i dzięki swoim wymiarom mieści się fajnie w dłoni. Zaskoczona jestem pozytywnie tym maleństwem, bo rzadko które mydło nie wysusza mi skóry. W tym przypadku serduszko bardzo ładnie się pieni ( mimo naturalnego składu), delikatnie pachnie i przyjemnie oczyszcza skórę, dodatkowo ją natłuszczając - pewnie ze względu na olejki w składzie .

Coraz bardziej przekonuje się do naturalnych kosmetyków, bo widzę że pasują mojej skórze.