W upalne dni nie znoszę się smarować ciężkimi balsamami - dlatego szukam czegoś lekkiego, i szybko wchłaniającego się ;) Dzięki Svea odkryłam taki produkt, o dość niespotykanym zapachu :)
Delikatny balsam do ciała, szybko wnika w skórę i nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia lepkości. Organiczne oleje ze słonecznika, jojoba i rzepaku nawilżają skórę, tak że jest ona miękka i gładka. Dzięki wspaniałym aromatom cytrusowym i palmarosa masz uczucie świeżości i dobrego samopoczucia.
INCI:
Aqua(1), Glycerine(1), Helianthus Annuus Oil(2), Canola oil(2), Simmondsia Chinesis Oil(2),
Cetearyl Olivate(1), Sorbitan Olivate(1), Arachidyl alcohol(1), Behenyl alcohol(1),Arachidyl glucoside(1), Butyrospermum parkii oil(2), Tocopherol(1), Sodium Dehydoracetate, Lactic Acid,Potassium Sorbate, Fragrance(2)(Essential Oils), Citral, Citronellol, Limonene, Linalool.
- Pamiętacie może takiego kwiatka , co w dzieciństwie ( bądź nadal) mama wkładała Wam do ucha gdy bolało ? Jego zapach był tak charakterystyczny że do dziś go pamiętam :) A czemu mówię o tym kwiatku - otóż ten balsam pachnie dokładnie tak samo ! Aromat kwiatka z nutką cytryny, tworzy bardzo ciekawą kompozycje i ja uwielbiam go na ciele. Dodatkowo długo się utrzymuje co mnie cieszy :)
- Produkt jest lekkiej, aksamitnej i dość rzadkiej konsystencji, ale dzięki temu jest wydajny. Wchłania się szybko, jednak trzeba poświęcić chwilę aby go wmasować . Nie pozostawia żadnych powłoczek.
- Nawilża na poziomie bardzo dobrym, łagodzi podrażnienia ( np. po goleniu), i odświeża skórę . Przesuszone kolana czy łokcie szybko wróciły do normalnego stanu.
- Na minus jedynie cena - 59 zł to dość dużo jak na balsam ;)
Ja nie pamiętam ki\wiatka ;( pierwszy raz się spotykam z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu...
OdpowiedzUsuńfirma jest mi obca, jednak kosmetyk bardzo ciekawy, zwłaszcza jeśli łagodzi podrażnienia po goleniu
OdpowiedzUsuńWydaje się być idealny ;-) chociaż cena nie zachęca zbytnio ;-)
OdpowiedzUsuńostatnio odstawiłam wszystkie balsamy.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze- masa chemii, która szybko przenika do organizmu
a po drugie zaraz po nich mam jeszcze gorzej suchą skórę.
Wolę naturalne oleje ;) i używam ich tylko raz w tyg ;)
ja nie znoszę smarować się olejami :D jedynie te pod prysznic toleruje ;)
Usuńi ja nie znam tego produktu
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu ale wygląda ciekawie :) Tylko ceną nie zachęca ;)
OdpowiedzUsuńcena rzeczywiście trochę nie na miejscu ;) nie na moją bezrobotną kieszeń .
OdpowiedzUsuńTen kwiatek to geranium z tego co mi wiadomo, chociaż moja mama takich sposobów nie stosowała ;)
OdpowiedzUsuńCena balsamu mnie zniechęca :P
o tak, chyba właśnie tak się nazywa :D
Usuńfaktycznie cena wysoka :< szkoda
OdpowiedzUsuńO takim kwiatku nigdy nie słyszałam, ale mam nadzieję, że pachnie ładnie ;)
OdpowiedzUsuńFakt cena nie jest zbyt zachęcająca :((
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się spotykam z nim, ale ciekawa jetem go :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z nim spotykam, a cena faktycznie wysoka
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować, ale cena odstrasza :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tę roślinkę! My to nazywaliśmy "cytrynką" :D Uwielbiam ten zapach :D
OdpowiedzUsuńzapach i działanie bardzo fajne, gorzej już z ceną :(
OdpowiedzUsuńCena dość spora ale kusi bardzo :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dość dużo, ale kuszący produkt :)
OdpowiedzUsuń