Kto jeszcze nie słyszał o Pszczelej Dolince musi koniecznie te braki nadrobić ! Tak wspaniałych mydeł jeszcze nie miałam :) Raz w miesiącu odbywają się dni darmowej dostawy, więc jest doskonała okazja zamówić sobie te niepozorne cudeńka .Miałam okazję wypróbować trzy wspaniałe zapachy : banan-kokos, lawenda oraz wiśnia. Dziś recenzja tego pierwszego - banana :)

Odżywcze i nawilżające połączenie kokosu z kawałkami surowego banana. Olej palmowy i kokosowy z dodatkiem olejku z pestek brzoskwiń, olejku z pestek arbuza oraz ekstraktu bananowego, tworzy dobroczynną dla skóry mieszankę nawilżająco - odżywczą. W mydełko wtopione zostały suszone plasterki banana i wiórki kokosowe, sprawiając, że świetnie nadaje się ono do ujędrniającego masażu ciała. Mydełko pachnie dojrzałym bananem i kokosem.
Działanie składników:
- silnie nawilżające i odświeżające,
- odżywiają, wygładzają i regenerują naskórek,
- uzupełniają barierę lipidową,
- likwidują szorstkość skóry, zmiękczają skórę,
- koją podrażnienia.
Kolor i zapach mydełka są całkowicie naturalne - pochodzą z zastosowanych składników.
Już sam wygląd mydełek zachwyca - widać, że Pani Joasia wkłada w nie całe serce :)
Kolejnym atutetem jest zapach - niezwykle naturalny, bez grama chemii i sztucznych dodatków. Mydełko to pachnie dojrzałym bananem z nutą kokosu. Zatopiono w nim płatki bananowe , oraz wiórki kokosowe którymi można wykonać delikatny masaż. Struktura mydła jest inna niż sklepowe kostki - miększa, łatwo można przekroić je nożem na pół. Co wcale nie oznacza, że szybko się topi i po kilku użyciach nadaje do wyrzucenia - zachowuje swój kształt.
Mydełko daje kremową pianę, która świetnie otula skórę. Oprócz podstawowego założenia jakim jest mycie - natłuszcza skórę, dzięki czemu nie muszę po nich używać balsamu. Mydło w swoim składzie zawiera olejki, więc nie musze martwić się o ewentualne przesuszenia. Skóra po użyciu jest czysta, gładka i nawilżona . Do mycia twarzy sprawdza się równie dobrze.
Stosowanie takich mydełek to sama przyjemność.
Zapraszam Was na stronę Pszczelej Dolinki, gdzie możecie obejrzeć cały asortyment - ciągle wprowadzane są nowe zapachy.
pierwszy raz widzę takie mydełka :) muszą przepięknie pachnieć ach :D
OdpowiedzUsuńAle cudeńka :)
OdpowiedzUsuńNo przepiękne są, aż by mi było szkoda ich używać ^^
OdpowiedzUsuńale cudeńka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie naturalne mydełka i sama tez ich używam. Bananowe musi być obłędne!
OdpowiedzUsuńJej ale uroczo wyglądają.
OdpowiedzUsuńmam różane :) pachnie obłędnie i wygląda jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądają, to ozdoba łazienki :)
OdpowiedzUsuńaż szkoda je używać - tak pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńMam też mydełko z Pszczelej Dolinki, cudowne jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu mydełka. Pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWspaniałości :))
OdpowiedzUsuńMam m.in wiśniowe :D
OdpowiedzUsuńJa jestem miłośniczką wielką takich mydełek !
OdpowiedzUsuńArcydzieła:) śliczności, aż szkoda ich używać:)
OdpowiedzUsuńAle piękne aż żal używać!! :))))
OdpowiedzUsuńale one pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie bo mam wiecznie przesuszone ręce, mimo, że stosuję krem. Kiedyś w Biedronce kupiłam coś podobnego niby też jakieś naturalne i też miały w środku jakieś zboże. Wypróbowałam jedno - to z pszenicą i strasznie mi to mydło podrażniło skórę. Widzę, że te są o wiele lepsze :)
OdpowiedzUsuńhttp://myenchantix.blogspot.com/
Mialam okazje wyprobowac twarde perfumy tej marki i kompletnie mnie rozczarowaly, smrod kadzidla to malo powiedziane... :/
OdpowiedzUsuńPrzepięknie prezentują się. :)
OdpowiedzUsuńWow, wyglądają świetnie :) Muszę się kiedyś skusić na jakieś mydełko od nich :)
OdpowiedzUsuńAle cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie widziałam takich mydełek, ale rzeczywiście mogą zauroczyć swoim wyglądem :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być cudowny ! :)
OdpowiedzUsuń