niedziela, 5 lipca 2015

Lily Lolo - Bronzer mineralny Waikiki

Są zaledwie od kilku dni, a ja mam ich dość - odejdźcie już upały :)
Kosmetykami Lily Lolo zachwycałam się w poprzednich dwóch postach . Bronzer natomiast mojego serca nie podbił.





Dlaczego go nie polubiłam ?

Przez kolor ! - może tego tak na zdjęciu nie widać, ale odcień wpada w okropną marchewkę, z dodatkiem drobinek. Dla ciemnych karnacji będzie w porządku, ale dla osób średnio opalonych, z cerą wpadającą w lekko żółte tony wygląda dziwnie. Aplikowałam go kilka razy , i za każdym razem po chwili zmywałam - wyglądałam jak Pani lekkich obyczajów, która nie potrafi zrobić makijażu. 

Jestem na NIE. Teraz zastanawiam się co z nim zrobić, bo używać nie będę :)

10 komentarzy:

  1. Nie lubię drobinek ,wolę matowe .Dobrze wiedzieć coś na temat tego produktu,Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie strasznie ciekawią te kosmetyki:D
    Nie pogardziłabym żadnym :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię drobinki w bronzerach, ale z powodu koloru też bym nie używała :(

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja miałam jego próbkę i byłam zachwycona i te drobinki i sam odcień bardzo mi podpasował.
    Zastanawiam się nad zakupem pełnego opakowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie odsprzedam za jakąś symboliczną kwotę :) zużycie max 2% :)

      Usuń
    2. Ile? Napisz proszę do mnie @:)

      Usuń
  5. Faktycznie odcień mocno żółty. Miałam próbkę i też mi nie podszedł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam tylko próbkę i też zupełnie się z nim nie polubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja myślałam,że wszystkie produkty LL są genialne ;)

    OdpowiedzUsuń