czwartek, 30 lipca 2015

Village Candle Fall Fun - Tak pachnie polska złota jesień :)

Oto pierwszy z 9 zapachów Village Candle które wejdą niebawem do sprzedaży jako kolekcja jesienno- zimowa. Znajdziecie je między innymi w sklepie Zapachy Świata, który Wam bardzo polecam - tam dokonałam swoich świeczkowych zakupów i jestem mu wierna :) 


Absolutnie piękna kompozycja Emotikon heart

Taka nieoczywista, posiadająca kilka twarzy.

Fall Fun to zapach polskiej złotej jesieni. Wrzesień, spacer w parku. Ciepłe promienie słońca wypełniają wszystkie alejki, różnokolorowe liście kołyszą się na drzewach.Dominuje zapach liści wysuszonych w słońcu, czuć po prostu w nim to słońce, słońce w towarzystwie lekkiego wiatru rozwiewającego włosy. W oddali przedziera się ciepła nuta drewna, a bardzo daleko wiatr unosi męskie perfumy. Nie dominują one jednak w tym zapachu, a stanowią delikatny końcowy akcent.

Kocham jesień, kocham spacery więc nie mogło być inaczej - pokochałam również Fall Fun :)




Sampler ma bardzo dobrą moc, kilka okruchów w kominku otuliło zapachem pół domu :)

środa, 29 lipca 2015

Świeco i woskomaniaczki ! Nowe zapachy Village Candle na jesień- zimę

Już niebawem w sklepach z woskami pojawi się 9 nowych zapachów na jesień- zimę. Ja mam okazję testować je już od dziś , i niebawem opiszę Wam wszystkie ;)

Powiem krótko - marka Village Candle wygrywa u mnie w starciu z Yankee. Ma mocniejsze i bardziej realistyczne zapachy. Widoczne samplery kroję i palę w kominku jak wosk, i cieszę się pięknymi aromatami. Zapachy na jesień - zimę na sucho pachną fenomenalnie i wiem, że znajdą wielu fanów. 


Który opisać Wam jako pierwszy ? :) 



Experto Cece Volume - Nadawanie objętości włosom

Moim długim włosom ciężko nadać objętość, dlatego wobec tego zestawu nie miałam dużych oczekiwań. Wiecie co ? - pozytywnie się rozczarowałam ! On rzeczywiście działa :)




Zestaw składa się z 3 kosmetyków widocznych na zdjęciu : szamponu, odżywki ds i sprayu. Używałam je wszystkie razem i to pewnie dzięki temu zauważyłam efekty.


Szampon : duża butla 500 ml, świetnie się pieni ( zawiera SLS) , ma przezroczystą barwę i przyjemny świeżo-kwiatowy zapach - bardzo wydajny. Idealnie oczyszcza głowę z wszelkich zanieczyszczeń, domywa oleje i inne mieszanki. Gdy włosy wyschną są gładkie, miękki i co najważniejsze - mają fajną objętość. Szampon nie przyspiesza przetłuszczania, ani nie wysusza.

Odżywka ds : kremowa, dość lekka, w tubie 200 ml. Trzymam na włosach kilka minut ( od ucha w dół)  i spłukuje.  Włosy po użyciu są mięciutkie, wygładzone ,lekkie ( ale nie fruwają na wszelkie strony) i pięknie błyszczą. Łatwo się rozczesują. Produkt absolutnie nie obciąża włosów.

Spray bs : Produkt stosuje na mokre włosy, zaraz po spłukaniu odżywki. Używam go także u nasady, ponieważ zwiększa fajnie objętość włosów. Nie obciąża i nie skleja - jest lekki. Zauważyłam również że posiada działanie lekko utrwalające - fryzura trzyma fason przez dłuższy czas.


Ja jestem z zestawu bardzo zadowolona. Znacznie bardziej niż z wersji do włosów suchych i zniszczonych, bo ona obciążała mi włosy. Produkty dostępne w Hebe, Rossmanie i przez internet. 

poniedziałek, 27 lipca 2015

Paznokcie hybrydowe - Pastelowo kwiatowo & Moje spostrzeżenia odnośnie nowych kolorów Semilac

Zanim przejdę do zdjęć paznokci muszę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Na co dzień używam różnych marek hybryd, ale to właśnie Semilac jest ze mną najdłużej. Niestety od pewnego czasu widzę, że spada jakość tych lakierów. Wprowadzane jest coraz więcej kolorów, i sporo z nich ma jakieś wady ( czytam wiele wątków i jestem w wielu grupach hybrydowych). Ja również to zauważyłam, jak i inne dziewczyny.

Kolor widoczny na zdjęciu - piękny 130. To moja kolejna próba malowania, i kolejny raz prawie straciłam nerwy. Na zdjęciu tego nie widać ( bo lekko poprawiłam zdjęcia z tych defektów) ale przysparza problemy. Ucieka z bazy, z brzegów, kurczy się, robią się dziwne plamy i zacieki. Kolejnym kolorem z którym mam problemy jest Fresh Lime - robią się plamy, po kilku dniach kolor blaknie i robi się coraz bardziej jasny, odcień zmierza w kierunku brzydkiej jasnej oliwki. Miałam również kolor 125 Swan Lake - zamiast kobaltu, po kilku dniach na paznokciach mamy wypłowiały jeans. Taka sama sytuacja z kolorem Pink Burlesqa - róż zamienia się w brudny pomarańcz. Ze starymi kolorami nie mam problemów, z nowymi tak - może zamiast wprowadzać tyle nowych odcieni warto by było popracować nad lepszą jakością ? 

Dodam
 - nie mam problemów z innymi markami, a lampą czy z przygotowaniem paznokcia, więc wina w tej kwestii nie leży we mnie :) 




Semilac 130 + naklejka wodna :) 

niedziela, 26 lipca 2015

Mój HIT - Balsam do ciała zmniejszający przebarwienia

Zanim zacznę recenzję balsamu muszę się Wam pożalić - popsułam gorzej kolano ( miałam je wcześniej uszkodzone po wypadku samochodowym)  :/ Wczorajsza chwila nieuwagi, źle stanęłam i wyskoczyła mi rzepka, a ból był tak ogromny że straciłam przytomność. Teraz czeka mnie szybka prywatna wizyta u ortopedy i pewnie operacja kolana. Dobrze chociaż, że medycyna tak poszła do przodu że teraz szybko się po niej wraca do sprawności.


A teraz przejdę do bardziej przyjemnych spraw - do balsamu z kwasem marki Le'Maadr , który pomógł mi się uporać z kilkoma przebarwieniami na ciele.


Preparat z 3% kwasem glikolowym wygładzający skórę ciała:
- przyspiesza złuszczanie powierzchniowej warstwy naskórka, usuwając martwe komórki – wygładza skórę i rozświetla ją,
- ujednolica zabarwienie skóry, tonuje i zmniejsza przebarwienia,
- zmniejsza tendencję do wrastania włosów,
- ma właściwości nawilżające, kojące i regenerujące (olej z ziaren słonecznika, olej z makadamii, masło shea, arginina).



Borykałam się z kilkoma przebarwionymi plamkami na brzuchu, pojęcia nie mam od czego. Jednak zawsze tam były i mi przeszkadzały. Balsam Le'Maadr okazał się dla mnie wybawieniem ( chociaż od początku nie liczyłam na efekty).

- Mimo zawartości kwasu, produkt absolutnie nie wysusza skóry, po użyciu jest gładka, miękka i nawilżona
- Balsam ma postać delikatnego mleczka, które szybko się wchłania, nie pozostawia powłoczki
- Zapach dość neutralny, nie mam do czego porównać
- Działanie świetne ! Już po kilku dniach zauważyłam delikatne złuszczanie się naskórka, i znikanie przebarwionych plamek - po 3 tygodniach były prawie niezauważalne, a po miesiącu zapomniałam że je miałam.
- Balsam dodatkowo świetnie wygładza skórę , staje się bardziej rozświetlona, zdrowo wyglądająca
- Moja mama pokochała go nakładać na łokcie - zmiękcza suchą skórę, złuszczył brzydki naskórek i dba o to , żeby ten problem nie powrócił


Nie sądziłam że ta niepozorna tubka przyniesie takie efekty :) Ma dość wysoką cenę, ale można go często upolować na allegro o połowę taniej. Przy tak wysokiej wydajności nie ma się co zastanawiać na zakupem.
 

czwartek, 23 lipca 2015

Jak działa olej marula ?

Na rynku mamy coraz więcej olejków, to bardzo dobrze że pielęgnacja zmierza w naturalną stronę . Dziś mam dla Was recenzję dwóch olejków ELAMO- marula i awokado. Na tym pierwszym skupię się jednak bardziej ;) 


Olej marula jest stosunkowo młodym olejem w naszych sklepach. Dopiero niedawno o nim usłyszałam i od razu mnie zaciekawił. Jest oceniany jako skuteczniejszy niż olej arganowy.  Arganowego nie lubię - jak sprawdził się marula ?

Świetnie ! Olej fenomenalnie natłuszcza skórę i działa na włosy. Cera po jego użyciu nabiera jędrności, gładkości , staje się bardziej promienna. Zauważyłam , że u mnie świetnie działa na wszelkie krosty - posmarowane nim znikają znacznie szybciej.Zapychania nie zauważyłam, ale ja stosuję go max 3 razy w tygodniu, bo moja cera ma ogromną tendencję do tego. Włosy -przepięknie je dyscyplinuje, wygładza, nadaje miękkości i blasku. Łatwo zmywa się łagodnym szamponem, jest wydajny.


 
Awokado


O oleju awokado już Wam kiedyś pisałam. To najlepszy olej do suchych i zniszczonych włosów. Działa cuda - nawilża, wygładza, dodaje blasku. Teraz gdy mam już mniej zniszczone włosy lekko je obciąża, ale w czasie gdy walczyłam o mniejszą porowatość nie miał sobie równych. Świetnie działa dodany do balsamu - likwiduje na długo wszelkie przesuszone miejsca. Będzie idealny do suchej cery.


Więcej produktów znajdziecie TUTAJ.

wtorek, 21 lipca 2015

Soraya - Wodoodporny balsam do opalania, balsam utrwalający opaleniznę, express brązujący 3w1

Znów nadchodzą upalne dni ( albo i nadeszły) , więc warto zaopatrzyć się w odpowiednie kosmetyki do opalania :) Ja niestety należę do osób którym ciężko złapać kolor i później bardzo szybko go tracą.  Trzy produkty od Soraya - balsam wodoodporny stosowałam na górną część ciała, na nogi ekspres opalania , a zdobytą opaleniznę utrwalałam balsamem rozświetlającym :) Jak spisało się to trio ? 



Balsam wodoodporny SPF 10


Balsam poprawny do tzw przydomowego opalania, gdy słońce nie grzeje tak mocno. SPF 10 to dość niski filtr, ale dla mnie odpowiedni - przynajmniej szybko złapałam kolor na ramionach, bez poparzenia słonecznego. Nie wyobrażam sobie jednak zabrać go na wczasy, w miejsca gdzie temperatura dochodzi do 45 stopni , wtedy sobie z ochroną nie poradzi. Balsam wchłania się szybko, nie bieli skóry, nic się nie klei, ani nie brudzi.



Express brązujący 3w1


Ten produkt zdecydowanie bardziej przypadł mi go gustu. Nogi zdecydowanie szybciej złapały kolor niż reszta ciała . Produkt ma przyjemną konsystencję, która bardzo szybko się wchłania i nie klei. Z tego co wyczytałam ( ale mogę się mylić) nie posiada on żadnego filtra SPF, więc ochrony Nam nie zagwarantuje. Ale jego działanie przyspieszające opalanie jest zauważalne - skóra szybciej nabiera przyjemny odcień, a dodatek w składzie ekstraktu z orzecha włoskiego pomoże mu przetrwać trochę dłużej.



Balsam rozświetlający utrwalający opaleniznę


Balsamów rozświetlających nie lubię - zwykle zawierają w sobie mnóstwo tandetnych drobinek brokatu, które przynoszą efekt odwrotny do zamierzonego. Z takim nastawieniem podeszłam do testowania tego produktu. Niestety - tu również są drobinki, ale bardzo drobno zmielone. Skóra po jego zastosowaniu jest przyjemnie gładka i nawilżona. Przyznam że podoba mi się efekt po zastosowaniu. Przepięknie rozświetla dekold i nogi, co fajnie podkreśla opaleniznę. Na całe ciało bym go nie zastosowała - co za dużo to nie zdrowo, ale na takie miejsca świetnie się nadaje. 

czwartek, 16 lipca 2015

Paznokcie hybrydowe - Kobalt + turkus

Dziś taka oto mieszanka kolorów zagościła na moich paznokciach :)

Kobalt - Cosmetics Zone 185
Turkus - Tifton 58
Kryształki Swarowskiego






I jak ? :)

środa, 15 lipca 2015

Pszczela Dolinka - Naturalne mydełko lawendowe

O dwóch wspaniałych zapachach pisałam Wam ostatnio. 
Najwspanialsze z całej trójki którą testowałam zostawiłam na koniec .Gdybym tylko miała pieniądze, to wykupiłabym wszystkie mydła z Pszczelej Dolinki :)

Mydełko lawendowe - absolutnie fantastyczne ! 




Skład pominęłam - jest całkowicie naturalny, bez żadnej chemii ( można zerknąć na stronie Pszczelej Dolinki). Wygląd - bardzo cieszy oko, proste zdobienia dodają im uroku .

Zapach - cudowny ! Suszona lawenda jest niezwykła , tajemnicza, romantyczna, zapach idealnie nadaje się na długie wieczory w wannie . Aromat ten nie ma nic wspólnego z lawendą spotykaną w kulkach na mole i innych produktach ( tej odmiany sztucznej lawendy wręcz nie znoszę ). Działanie mydełka jak zwykle świetne - otula ciało kremową pianką, bardzo dobrze natłuszcza skórę, do cery również się nadaje. Nie powoduje przesuszenia, nie używam także po jego użyciu balsamu.


Mydełko to, jak i wiele innych wersji dostaniecie TUTAJ.

sobota, 11 lipca 2015

Jak kryje korektor w proszku ? - Lily Lolo Korektor Mineralny Barely Beige

Zawsze wydawało mi się, że produkty z proszku nie kryją - stopniowo przekonywałam się jednak, że to nie prawda. W minerałach zakochana jestem coraz bardziej, i nic nie zniechęci mnie do ich używania :) 

Dziś pora na przedstawienie korektora mineralnego Lily Lolo w odcieniu Barely Beige .



Produkt ma dość jasny odcień, jednak do mojego podkładu Blondie pasuje idealnie :)

 
Przed użyciem ( chodzi o pieprzyk ): 


 
Po użyciu : 



Jestem bardzo zaskoczona kryciem tego produktu !
Jak widzicie na zdjęciu powyżej całkowicie zakrył pieprzyk, i tak samo radzi sobie z niedoskonałościami na twarzy ( tych bardzo czerwonych i odstających tak mocno nie zamaskuje). Korektor ma znacznie mniejsze opakowanie niż podkład, jednak jest znacznie bardziej wydajny - wystarczy mi na wieki. Nadaje się również pod oczy , ale pod warunkiem mocnego nawilżenia tego obszaru - w innym wypadku wejdzie w załamania.

Korektor, tak jak i całą gamę produktów znajdziecie TUTAJ.

piątek, 10 lipca 2015

Olej tamanu Silver Rose - w czym tkwi jego fenomen ?

Olej tamanu jest olejem rzekomo pasującym do cery tłustej/ mieszanej/ problematycznej, ze względu na swoje działanie antybakteryjne. Mojego serca nie zdobył.


Olej tamanu posiada silne działanie bakteriobójcze, przeciwzapalne, antyseptyczne i gojące. Jako jeden z niewielu olejów wyraźnie redukuje blizny np. potrądzikowe. Sprzyja gojeniu wyprysków, zapobiega tworzeniu się zaskórników. Ze względu na bogactwo w nienasycone kwasy tłuszczowe oraz antyoksydanty, nawilża i odżywia skórę oraz redukuje drobne zmarszczki. Posiada niespotykane właściwości regenerujące.

Olej tamanu doskonale się również sprawdzi na włosach dotkniętych problemem łupieżu, łuszczycy itp. Wcierany w skórę głowy redukuje te dolegliwości oraz łagodzi świąd.

Polecany jest szczególnie do pielęgnacji skóry trądzikowej, mieszanej, z wypryskami oraz jako środek redukujący blizny pourazowe, potrądzikowe i rozstępy.

Olej ten jest pozyskiwany w wyniku tłoczenia na zimno wysuszonych pestek z dojrzałych owoców drzewa tamanu. Posiada kolor zielony, aż po brunatny oraz charakterystyczny korzenno - ziołowy zapach. Olej może posiadać naturalny osad.


Nastawiłam się na wiele - redukcje niedoskonałości cery, ich szybsze gojenie i zapobieganie powstawania nowych.

Olej ma zielono-brunatną barwę i zapach przypominający mi niedojrzałego orzecha włoskiego ( w tej zielonej łupinie, która ma dość specyficzny zapach). Jest tłusty, jak to olej i nie wchłania się całkowicie. Może pobrudzić ubrania , więc trzeba uważać bo moja jedna bluzka się nie doprała. Stosowałam go różnie : na pojedyncze niedoskonałości, na całej brodzie, czasem też na całą twarz, na podrażnienia skóry .

Niestety żadnego działania antybakteryjnego nie widzę - nie zmniejsza już widniejących niedoskonałości, nie zapobiega powstawaniu nowych , ponadto strasznie zapchał mi cerę gdy użyłam go na jej całość. Spisał się jedynie w łagodzeniu podrażnień skóry - smarowałam nim skaleczonego palca i szybko się zagoił.

Olejek z drzewa herbacianego spisuje się u mnie o niebo lepiej :)
Tamanu znajdziecie TUTAJ.

czwartek, 9 lipca 2015

Nowości

Kolejne rzeczy zasiliły moją kosmetyczkę :) Na kilka paczek nadal czekam ( zamówiłam między innymi lampę LED do paznokci na ebayu ).

1. Paczka od Nova Kosmetyki - zaproponowano mi przetestowanie  między innymi nowej receptury płynu micelarnego, która została zmieniona po negatywnych opiniach -to bardzo miłe , że blogerki mają na to jakiś wpływ :)


2. Rossman - nie mogłam się oprzeć tym słodkim opakowaniom żeli pod prysznic ;)


3. Nowość od Equilibra - mnie przypadł peeling, ale wprowadzono między innymi fajne błoto termalne antycellulitowe :)


4. Paczka od Cece - jedna z czterech nowych linii do włosów. Dostałam wersję do włosów zniszczonych ( mimo że wybrałam dodającą objętości), ale po pierwszych użyciach jestem z nich zadowolona.


wtorek, 7 lipca 2015

Paznokcie Hybrydowe - Pink Doll + Syrenka

Pink Doll Semilaca jest cudownym kolorem - w każdym świetle wygląda inaczej :) Idealny na letnią porę - wtedy wydaje się być neonem. Do kompletu dorzuciłam biały kolor z syrenką Indigo :)






Kocham takie kolory ! :)

poniedziałek, 6 lipca 2015

Pszczela Dolinka - Naturalne mydełko wiśniowe

O świetnym bananowym mydełku z Pszczelej Dolinki pisałam TUTAJ.  
Teraz od 8-10 lipca trwać będą dni darmowej dostawy, więc jest to świetna okazja by wypróbować te cudowne mydełka :) 


Mydełko z masłem kakaowym i masłem shea, uzyskane na bazie oleju palmowego i kokosowego. Bardzo dekoracyjne mydełko, dwuwarstwowe: jedna warstwa delikatnie barwiona glinką czerwoną, druga - glinką żółtą (glinka żółta barwi mydło na jasno-łososiowy kolor). Wierzch mydełka jest posypany mieszanką suszu: lawendy, nagietka, bławatka, kocanki i pomidorów, co dodaje mu niepowtarzalnego uroku. Urokliwości mydełka dopełnia ciepły zapach olejku wiśniowego. 

Działanie składników:
- regenerują i odżywiają skórę,
- silnie nawilżają, wygładzają i zmiękczają skórę,
- łagodzą podrażnienia i stany zapalne.
Kolor i zapach mydełka są całkowicie naturalne - pochodzą z zastosowanych składników.




Mydełko wiśniowe tak jak i inne ma świetny skład i piękny wygląd. Należy ono do kategorii masełkowej, ze względu na dodatek masła kakaowego i masła shea.

Zapach jest cudowny - wiśniowy, lekko kwaskowy, taki ciepły, otulający . Nie ma w sobie żadnej chemii. Kostka jest innej konsystencji niż sklepowe "mydła" , można ją łatwo przekroić nożem na pół, nic się nie kruszy. Mydełko daje cudownie kremową i pachnącą pianę , doskonale oczyszcza skórę i ją natłuszcza. Stosuje je również do twarzy i spisuje się na medal ( posiada w składzie glinkę czerwoną i żółtą) . Po umyciu nie używam żadnych balsamów i maseł, skóra jest gładka i odpowiednio natłuszczona.

Moja skłonna do przesuszeń skóra jest nim zachwycona :)
Jeśli nie znacie mydeł z Pszczelej Dolinki koniecznie wypróbujcie .

niedziela, 5 lipca 2015

Lily Lolo - Bronzer mineralny Waikiki

Są zaledwie od kilku dni, a ja mam ich dość - odejdźcie już upały :)
Kosmetykami Lily Lolo zachwycałam się w poprzednich dwóch postach . Bronzer natomiast mojego serca nie podbił.





Dlaczego go nie polubiłam ?

Przez kolor ! - może tego tak na zdjęciu nie widać, ale odcień wpada w okropną marchewkę, z dodatkiem drobinek. Dla ciemnych karnacji będzie w porządku, ale dla osób średnio opalonych, z cerą wpadającą w lekko żółte tony wygląda dziwnie. Aplikowałam go kilka razy , i za każdym razem po chwili zmywałam - wyglądałam jak Pani lekkich obyczajów, która nie potrafi zrobić makijażu. 

Jestem na NIE. Teraz zastanawiam się co z nim zrobić, bo używać nie będę :)