Witajcie :)
Dziś w dzień moich urodzin mam dla Was recenzję kuleczek rozświetlających firmy Mariza które otrzymałam w ramach współpracy. Wiązałam z nimi spore nadzieje, bo mój ukochany rozświetlacz - Mgła pudrowa Paese, był na wykończeniu. Niestety nadzieja czasem bywa złudna, i moje oczekiwania nie znalazły odzwierciedlenia w tym produkcie.
Ma początku wspomnę o opakowaniu. Wykonano je ze średniej jakości plastiku, przez co łatwo może ulec zniszczeniu np. w czasie podróży. Mieści w sobie 17 g, co wystarcza na bardzo długi okres czasu. Cena w katalogu wacha się w granicy 18 zł.
Niestety kulki są dość twarde i ciężko było je nabrać na pędzel. A gdy już mi się to udało, efekt rozświetlenia mnie całkowicie zawiódł. Otóż nie widać absolutnie nic na skórze. Może jak staniemy w słońcu i dokładnie się przyjrzymy to da jakiś minimalny efekt zauważyć. Stosując go na codzień niestety blasku ani rozświetlenia nie zauważyłam, mimo iż próbowałam go na różne sposoby , zmieniając również pędzle, a także na samym końcu nakładając palcem :D
Nie sprawdziły się u mnie wcale :)
Wszystkiego najlepszego : )
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń! :)
OdpowiedzUsuńJeśli idzie zaś o roświetlające kuleczki, to mnie tego typu produkty bardzo zapychają ;/
śliczny kolor:D
OdpowiedzUsuńMam ich próbkę i u mnie sprawdzają się bardzo fajnie :) Planuje zakup pełnowymiarowego opakowania.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się na nie nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuń