Z wodą różaną miałam już styczność jakiś czas temu, jednak wtedy nie przypadła mi do gustu- zapchała moją cerę, ale pewnie przez dodatek gliceryny w składzie. Dziś mam dla Was recenzje o naturalnym produkcie, bez zbędnych dodatków którą wybrałam sobie do testów od Fitomed .
Prawdziwa woda różana powstaje w procesie uzyskiwania olejku różanego podczas destylacji płatków kwiatów. Zawiera niewielkie ilości olejku eterycznego oraz wywar z roślin. Podczas destylacji płatki róży oddają do środowiska wodnego również tłuszcze, związki cukrowe, garbniki, flawonoidy, witaminy (w tym witaminę C) i sole mineralne. Czysta woda różana może być doskonałym tonikiem do cery dojrzalej i suchej. Alergikom jednak należy rozpoczynać od jej rozcieńczenia. Wodę różaną można dodawać do maseczek i kremów (jako fazę wodną). Działa odżywczo, nawilżająco i wygładzająco. Nie należy mylić wody aromatycznej z wodami toaletowymi, które zawierają syntetyczne substancje zapachowe i służą do perfumowania, nie zaś do pielęgnacji. Wody roślinne mają bogaty, zbilansowany skład, są delikatniejsze od olejków i nie powodują uczuleń.
Woda różana Fitomedu jest surowcem kosmetycznym, co oznacza że trzeba ją rozcieńczyć wodą ( ja użyłam zwykłej, przegotowanej ). Skład widoczny jest na powyższym zdjęciu, już na I rzut oka widać, że jest on bardzo ładny. Produkt ma zapach lekko różany, który nie utrzymuje się na skórze.
Wody różanej używam na 3 sposoby :
- jako tonik : genialnie odświeża skórę, łagodzi podrażnienia, usuwa drobne zanieczyszczenia, cera jest miękka i promienna, nie zapycha i nie podrażnia
- jako dodatek do maseczek z glinki : to też bardzo fajny duet, glinka nabiera ładnego aromatu i po zmyciu skóra jest bardziej miękka
- do włosów : przelewam do buteleczki z atomizerem i psikam sobie po suchych włosach dla odświeżenia - włosy nabierają miękkości i ładnie błyszczą, oraz do serum olejowego.
Jak widzicie, woda różana to produkt który można stosować na wiele sposobów. Znana jest też w kuchni, jako dodatek do deserów - jak kupię odpowiednią do tego celu, to na pewno wypróbuję.
Woda różana kusi mnie od dawna, jak widać nie bez powodu ;) Ma tak szerokie zastosowanie, że chcę jej coraz bardziej :D
OdpowiedzUsuńRóżanej wody jeszcze nie miałam, ale bardzo dobrze wspominam tę z kwiatu pomarańczy. Myślę, że na różaną również się skuszę :)
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu kusi mnie ta woda, a teraz o niej bardzo głośno, więc warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńhydrolaty stosuję jako toniki, spryskuję nimi pędzle aby nie wchłaniały kosmetyków, do glinek też używam, na włosy stosowałam lawendowy. różany jest najlepszy przy cerze suchej i wrażliwej.
OdpowiedzUsuńja mam płyn różany i jest genialny :) i jak pachnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńLubię wodę różaną, zazwyczaj stosuję jako bazę do toników, glinek i włosowych psikadeł, solo nie stosuję :) Miałam wodę marki Dabur, ale ta ma zdecydowanie lepszy skład.
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała jako tonik :)
OdpowiedzUsuńMam, uwielbiam :) Bardzo przyjemnie nawilża, zmiękcza i delikatnie uspokaja moje naczynka :)
OdpowiedzUsuńJa także mam, używam i bardzo lubię. Niezastąpiona :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię :)!
OdpowiedzUsuńDo mnie właśnie przyjechała woda różana, nie z Fitomedu, ale mam nadzieję, że też dobra ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą wodę różaną z Fitomedu :)
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię :) Zgadzam się, jest bardzo wielofunkcyjna ;)
OdpowiedzUsuńplanuję zakup takiej wody :)
OdpowiedzUsuń