Bingo Spa - Peeling błotny z kwasami owocowymi

Hej :)

Chciałabym się z Wami przywitać słowami : witam w ten piękny wiosenny dzień, ale niestety znów wrócił śnieg i mróz :(  Mam już dość tej ponurej atmosfery i braku słońca . Wiosno przybądź  w końcu :)) !

Dziś mam dla Was recenzję Peelingu błotnego Bingo Spa, który otrzymałam w ramach współpracy.

Obietnice producenta :

Drobnoziarnisty peeling błotny do twarzy z kwasami owocowymi AHA delikatnie usuwa martwy naskórek. Zawiera 10% naturalnego błota z Morza Martwego, 2% mielonych pestek z oliwek i 50% procentowe kwasy owocowe. Składniki zawarte w błocie z Morza Martwego troskliwie pielęgnują skórę skłonną do trądziku, wyprysków i łojotoku. Kwasy owocowe złuszczają naskórek. Zwiększają poziom nawilżenia skóry czego efektem jest poprawa elastyczności i wyglądu zewnętrznej warstwy skóry. Po starannie wykonanym peelingu skóra jest oczyszczona i wygładzona, bardziej podatna na działanie aktywnych substancji zawartych w preparatach kosmetycznych.

Moja opinia :

Wybrałam ten peeling, ponieważ po używaniu podkładu Rimmela zmagam się z zaskórnikami i innymi niedoskonałościami. Produkt ma charakterystyczny błotny zapach, nie jest jednak mocny , dlatego stosuje się go bez żadnych problemów. Drobinki zawarte w produkcie nie są bardzo ostre, jednak czuć przyjemne złuszczanie naskórka. Peeling ma średnio gęstą konsystencje, jednak jest dość wydajny.Wystarczy odrobina na dokładnie oczyszczenie twarzy. Po użyciu czuć że skóra jest bardzo dobrze oczyszczona, bardzo przyjemna w dotyku, nie błyszczy się.  Dzięki zawartości kwasów owocowych własności złuszczające peelingu są mocniejsze. Bardzo przypadł mi do gustu, widzę sporą różnicę mojej cery ( niespodzianki na twarzy znikają , nie pojawiają się nowe). Nie podrażnił mi cery, ani nie zapchał. Dodam jeszcze że jest tani - tylko 12 zł :)

Peeling zyskał mojego ulubionego, zaraz po peelingu morelowym Soraya :)

Polecam :)