czwartek, 10 lipca 2014

Fitomed - Krem nr 9, Karotenowy odcień do cery mieszanej

To mój pierwszy krem do twarzy w takim kolorze :) Ale cóż się dziwić - skusił mnie ten marchewkowy odcień i to właśnie jego wybrałam sobie od Fitomed.  



Produkt wielozadaniowy. Składniki naturalne kremu charakteryzują się słabym działaniem neutralizującym promienie UV. Obecne antyoksydanty (m.in. beta karoten, witamina E, karotenoidy i flawonoidy) wychwytują wolne rodniki, powstałe pod wpływem ekspozycji na słońce. Obecność oleju marchwiowego o intensywnie pomarańczowym zabarwieniu w sposób naturalny lekko koloryzuje skórę nadając jej przejściowy słoneczny odcień. Krem przyspiesza zdrowe opalanie. Po sezonie letnim odżywia, wyrównuje opaleniznę i przedłuża jej złocisty odcień.


A to mogę powiedzieć o tym dziwnym produkcie :) :

- przyznaje , gdy go tylko zobaczyłam od razu stwierdziłam że pewnie będzie dawał efekt " różowej landrynki z solarium", ale moje wyobrażenia nie znalazły odniesienia w rzeczywistości
- krem ma ( a raczej miał !), dość gęstą ale mimo wszystko lekką konsystencję, wchłania się dość długo , pozostawiając tłustawą powłoczkę - pod makijaż w moim przypadku zupełnie się nie nadaje dlatego stosowałam na noc
- zapach ma neutralny, typowo olejowy, bez żadnej uciążliwej nuty
- a co z tym kolorem ? no niestety można go odczuć na twarzy ! dodam że nie jestem teraz blada. Krem zaaplikowałam w pierwszym dniu : ładnie nawilżył, zmiękczył i uspokoił cerę dając jej żółtawy odcień, więc dzielnie zaaplikowałam w dniu drugim : ta sama sytuacja odnośnie nawilżenia, a żółtawy odcień się lekko pogłębił , dzień trzeci : jestem nawilżona i żółta jakbym chorowała na żółtaczkę !
- dla mnie jest to produkt do stosowania max 2 razy w tygodniu, inaczej daje brzydko wyglądający żółty odcień - wykorzystałam do ciała mieszając z balsamem


Serca mojego nie podbił zupełnie, wolę produkty które sprawiają że wyglądam normalnie , a nie jak niedojrzała marchewka :)

23 komentarze:

  1. Chyba bym się nie odważyła na stosowanie tego kremu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie się go bałam, przez kolorek, teraz się nie skuszę, dziękuję za recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie tego efektu żółtości bym się przy nim obawiała. Plus za nawilżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widzę taki produkt :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. niezły kolor ciekawie jak by u mnie wyglądało jego staosowanie

    OdpowiedzUsuń
  6. ja miałam nr 8 był bardziej pomarańczowy, moja mama używa go na dzień bo ma filtry . oddałam go jej do testowania.
    pomarańczowy odcień jest widoczny do godziny, później krem wchłania się całkowicie

    OdpowiedzUsuń
  7. O mamo :D Nie rozumiem dlaczego po przeczytaniu twojej niezbyt pochlebnej recenzji chcę go mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Już widziałam u kogoś na blogu.Dla mnie ciekawy jest, chętnie bym go wypróbowała:))

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda jak papka dla dzieci ;) szkoda, że nie daje ładnego odcienia :(

    OdpowiedzUsuń
  10. raczej nie skuszę się na niego, fajnie, że nawilża, ale ryzyko żółtej skóry mnie zniechęca

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawił mnie ten krem, ale z drugiej strony wydawał mi się trochę dziwny przez ten kolor :) Też raczej nie chciałabym mieć żółtego odcienia skóry :/

    OdpowiedzUsuń
  12. ale dziwny kosmetyk, wątpię żeby ktokolwiek chciałby być żółty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. 'niedojrzała marchewka' :D :))) dziwne :) ja się raczej nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj to raczej nie dla mnie, chyba nie do twarzy mi w żółtym :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie chciałabym być żółta :D wolę już być takim bladziochem jak jestem :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Odważna jesteś, ja bym się nie skusiła na ten krem :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojejku, prawdziwa marchewa. Ciekawe jakby ja wyglądała po kuracji tym kremem?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przy mojej jasnej cerze taki krem z pewnością by się dobrze nie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń