środa, 20 czerwca 2012

Recenzja Lirene i Dove

Hej :)

Dziś przedstawię Wam dwa balsamy brązujące które aktualnie stosuję .

1) Dove - balsam brązujący do ciemnej karnacji z drobinkami rozświetlającymi. Ładnie pachnie, ma delikatne drobinki które dodają blasku w słońcu, daje efekt w miarę naturalny ( o ile nie stosuje się codziennie bo ma delikatny pomarańczowy odcień) , nie robi zacieków, nawilżania nie zauważyłam żadnego niestety. Jednak jest całkiem w porządku odnośnie efektu brązującego. Warto pamiętac o obowiązkowym umyciu rąk po aplikacji, bo zostają brzydkie zacieki między palcami.

2) Lirene- balsam brązujący-ujędrniający do ciemnej karnacji - mój faworyt . Ładnie pachnie kawą , a nie samoopalaczem. Stopniowo tworzy naturalną opaleniznę, bez grama pomarańczowego tonu. Nawilżania niestety też nie widzę, ale po to są inne balsamy. Bardzo wydajny, ma formę dość rzadkiego mleczka. Nie tworzy zacieków, schodzi równo ze skóry, bez żadnych smug. Zużyłam już chyba ze 3 opakowania i nadal jest moim faworytem.

Jutro pokaże Wam moje włosowe zakupy i może dojdzie też paczuszka z zamówieniem ze ZSK :)

Miłego wieczoru :)

9 komentarzy:

  1. Mam nr.1 z tym ,że wersję do jasnej karnacji :)
    Jest mega :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie używam tego typu produktów :) Ale lubię ich zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam smaka na Lirene:) Po jakim czasie widać efekt?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje bardzo za uwagę ja tobie również życzę sukcesów. Ale prowadzę bloga od nie dawna i za bardzo tego jeszcze nie ogarnęłam jak zmienić tą weryfikację obrazkową ? odpowiedz jeśli możesz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuje juz wylącyłam weryfikację obrazkową zapraszam do komentowania ;) a mam jeszcze jedno pytanie nie wiesz przypadkiem jak to jest z tym zarabianiem na blogu? płaci się coś za to ? i czy trzeba być pełnoletnim proszę o odpowiedz i z góry dziękuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co powiem szczerze że nie mam pojęcia :) ale pełnoletnim raczej trzeba byc

      Usuń
  6. Ostatnio zaczęłam rozglądać się za tego typu produktami. Kusisz Lirene,oj kusisz, chyba pobiegnę jutro po niego do sklepu. :) Obserwuję, zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń