niedziela, 29 marca 2015

Ingrid - Poczwórne paletki cieni ( nr 111 i 106).

Dziś mam dla Was krótki post - bo ileż można napisać o cieniach do powiek :) 
Wybrałam dwie wersje - jedna matowa ( brązy nr 111) oraz druga o metaliczno-perłowym wykończeniu ( nr 106).





Na matowej paletce ( 111) dość mocno się rozczarowałam . Wybrałam taką wersję kolorystyczną z myślą, że idealnie będzie nadawać się na dzienne makijaże. Niestety paletka jest dość słabo napigmentowana ( co zauważycie na zdjęciu) , że praktycznie po nią nie sięgam. Aplikacja cieni Ingrid jest w porządku - nie osypują się, ani nie są zbyt twarde.

Paletka w odcieniach smoky ( 106) jest znacznie lepsza. Cienie jasne są dość słabe, jednak idealnie nadają się do rozświetlania makijażu. Odcienie ciemne są mocno napigmentowane, więc nie trzeba kilkakrotnie nakładać koloru na powiekę. Trwałość na bazie bardzo dobra - aż do momentu demakijażu.


Kosmetyki Ingrid są znane z niskich cen, ale jak widać można znaleźć też produkty dobrej jakości - jak paletka o nr 106 :) 

23 komentarze:

  1. Szkoda, że ta matowa wypada tak słabo :< nigdy nie miałam nic tej firmy, ale jestem bardzo ciekawa ich podkładów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ze pierwsza paletka się nie sprawdziła, bo uwielbiam takie odcienie na powiece...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie używałam kosmetyków tej firmy. W dodatku od jakigoś czasu używam głównie cieni matowych, więc pewnie na ten zestaw sie nie skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. mi srebra i szarosci nie pasują:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że ta pierwsza trochę zawodzi, bo kolorystycznie bardzo mi się spodobała :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama bym wybrała pierwszą, bo jej odcienie są takie moje.. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. fkatycznie slaba pigmentacja tej pierwszej :< A szkoda bo kolory takie moje

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta druga paletka ma bardzo ładne kolorki

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta druga chyba ciekawsza i bardziej napigmentowana.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne odcienie. Do makijażu wieczornego byłyby ok. Na dzień troszkę za smutne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda bo ta matowa mi się spodobała

    OdpowiedzUsuń
  12. firmę bardzo lubię, ale te cienie nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Matowa paletka mocno rozczarowuje, kolory blade, rozmyte. Co jak co ale marnej pigmentacji się nie przeskoczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że matowa ma takie braki w pigmentacji, ale fajnie, że z drugą paletką jest lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że matowa paletka jest słabo napigmentowana, ale kolorki ładne

    OdpowiedzUsuń
  16. Połączenie kolorystyczne świetne, zamysł z czwórką też niezły, ale pigmentacja woła o pomstę do nieba... ;-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Matowa rzeczywiście jest słabo napigmentowana.

    OdpowiedzUsuń
  18. matowe słabizna, ale drugie nie najgorsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Obydwie paletki są w moich ulubionych odcieniach. Szkoda, że ta pierwsza daje taki słaby efekt.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wolę bardziej matowe cienie na codzień ;)

    sand-cosmetics.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Cienie matowe faktycznie wypadły fatalnie.
    Co do tych smoky, całkiem nieźle. Również jestem zdania, że za nieduże pieniądze można znaleźć całkiem fajne produkty. Ostatnio wpadł mi w ręce rozświetlacz Lovely, który wraz ze swoim odpowiednikiem w większej ilości drobinek z Wibo w oka mgnieniu rozchodzi się z półek Rossmanna. Dorwałam ostatnią sztukę:)
    Co do Ingrid, mam bazę pod cienie z tej firmy, ale jestem pół na pół zadowolona. Potrzebuję czegoś, co bardziej podbije kolor cieni.
    Buziaki!
    [iskierka-aniola]

    OdpowiedzUsuń
  22. Jednak wśród tańszych marek można znaleźć ciekawe i godne uwagi produkty ;). Z Ingrid miałam kiedyś podkład z pompką airless i byłam bardzo zadowolona, podobnie jak moja mama.

    OdpowiedzUsuń