Jakiś czas temu pisałam Wam , że ten płyn to najgorszy jaki kiedykolwiek miałam.
To jak piekł i podrażniał skórę nie mieści się nawet w skali.
Chwilę później odezwał się do mnie Pan Marcin, z informacją ,że po takich negatywnych opiniach został zmieniony skład. Otrzymałam nowy egzemplarz do przetestowania i powiem szczerze, że teraz jestem z niego zadowolona. To bardzo miłe, że firmy czytają opinie blogerek i naprawiają swoje błędy :)

To jak piekł i podrażniał skórę nie mieści się nawet w skali.
Chwilę później odezwał się do mnie Pan Marcin, z informacją ,że po takich negatywnych opiniach został zmieniony skład. Otrzymałam nowy egzemplarz do przetestowania i powiem szczerze, że teraz jestem z niego zadowolona. To bardzo miłe, że firmy czytają opinie blogerek i naprawiają swoje błędy :)
Żałuje jedynie , że wyrzuciłam starą wersję, bo wtedy zrobiłabym porównanie składu.
Coś na pewno w nim się zmieniło, bo ta wersja już nie powoduje okropnego pieczenia skóry, nie łzawią oczy, nie podrażnia.
Płyn micelarny wywiązuje się dobrze ze swojego zadania - ładnie oczyszcza twarz z zanieczyszczeń, domywa makijaż ( tutaj muszę dodać, że maluje się lekko i nie używam wodoodpornych kosmetyków). Pachnie lekko słodko, z kwaśniejszą nutą - typowo jak każde kosmetyki z dodatkiem żurawiny. Jest wydajny, używałam go chyba z dwa miesiące ;)
Mieliście okazje testować nową wersję ? :)