Zapach
tej serii jest fenomenalny ! Dawno nie miałam tak ładnie pachnącego
kosmetyku. Działanie również zasługuje na pochwałę, dlatego czytacie ten
właśnie post ;)
Regeneruje i przywraca komfort. Wyobraź sobie różę o tak głębokim kolorze, że aż staje się czarna. Ta czerń staje się aksamitna. Ten aksamit, przyłożony do skóry, pozwala jej rozkwitnąć. Odżywia ją i regeneruje. Nasz botaniczny krem-kokon ma komfortową konsystencję i otulający zapach. Odżywia i regeneruje szorstkie i zniszczone dłonie. Eliminuje suchość i nawilża. Przywraca elastyczność i komfort. 0% alergenów, sztucznych barwników, PEG-ów, silikonów, oleju parafinowego, parabenów i donorów formaldehydu.
Przyznacie że już sam opis producenta jest niezwykle zachęcający ?
Jeśli chodzi o krem to zacznę od kwestii wizualnej - mimo, że opakowanie produktu jest proste to wpada w oko, dzięki ciekawej szacie graficznej. Tubka typowa dla kremów, dość miękka, nie ma problemów z dozowaniem produktu. Produkt jest biały, dość gęsty, aksamitny i kremowy, o tak wspaniałym zapachu że mam chęć smarować się nim ciągle , ale tego nie robię bo go oszczędzam :D Wchłania się szybko, momentalnie nawilżając dłonie i łagodząc przesuszenia. Zostawia na dłoniach delikatną śliską powłoczkę, jednak w niczym nie przeszkadza, nie lepi się i nie tłuści wszystkiego czego dotkniemy. Działanie kremu nie jest chwilowe, z każdym kolejnym użyciem czuć że nasze dłonie są coraz miększe i bardziej zadbane.
Serdecznie polecam :) To jeden z lepszym produktów do rąk jakie miałam okazje używać, a dłonie mam wymagające .
Możecie go dostać TUTAJ.
Mam takie same zdanie na jego temat :D Też go oszczędzam, a zapach... BAJKA :)
OdpowiedzUsuńmam go,lecz czeka schowany w szufladzie
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale opis zachęca.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu coś z Tołpy wypróbować :D
OdpowiedzUsuńJa miałam wersję z amarantusem i też była całkiem dobra :) Pachniała moim zdaniem przyjemniej niż czarna róża ale to kwestia indywidualna ;)
OdpowiedzUsuńostatnio coraz częściej rozglądam się za tołpą :) a i ten krem mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńOpis faktycznie zachęca do zakupu ;) Jeszcze nie miałam nic z Tołpy, a szkoda.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich kremy do rąk, kokony, maski, czy jak tam to nazywają :)
OdpowiedzUsuńBędę go miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam pełnowymiarowego produktu z Tołpy, a ten krem faktycznie kusiii! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą serie!
OdpowiedzUsuńluie produkty tołpy więc z chęcia wypróbuje te krem ;)
OdpowiedzUsuńOooo chętnie po niego sięgnę w przyszłości :) Tołpa ma wspaniałe opakowania :)
OdpowiedzUsuńZ Tołpy nic nie miałam ale kiedyś pewnie wypróbuję chociaż krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim już kilkakrotnie, jednak nie widziałam wcześniej żadnych recenzji na jego temat i trochę nie chciałam brać kota w worku, a teraz już jestem bardziej osmielona:) i oj tak, opakowania tolpy takie proste a cieszą oko:)
OdpowiedzUsuńMam tą samą wersję kremu do stóp i uwielbiam używać go w ziemie , bardzo dobrze nawilża :-)
OdpowiedzUsuńZachęcasz :D Moje dłonie są wymagające szczególnie jesienią i zima
OdpowiedzUsuńwięc wezmę ten krem pod uwagę :)
produkty Tołpy z reguły wypadają bardzo dobrze, Twoja recenzja skusiła mnie do zakupu - krem chyba znajdzie się w moim posiadaniu w sezonie jesienno-zimowym :)
OdpowiedzUsuńsuper,że jest naturalny :)
OdpowiedzUsuńKremów do rąk mam dość ;)
OdpowiedzUsuńpewnie i ja byłabym z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuń