...czyli o moich pięciu kosmetycznych bublach, które są dość lubiane w blogosferze.
1. Hibiskusowy tonik Sylveco- nie nie nie ! okropny produkt . Klei się, pozostawia lepiącą warstwę na skórze, po zastosowaniu mam wrażenie że moja cera jest owinięta folią i nie oddycha.
1. Hibiskusowy tonik Sylveco- nie nie nie ! okropny produkt . Klei się, pozostawia lepiącą warstwę na skórze, po zastosowaniu mam wrażenie że moja cera jest owinięta folią i nie oddycha.
2. Loreal So Couture - Na większości blogów się nią zachwycają, a dla mnie to przeciętniak jakich mało , w dodatku w wysokiej cenie. Na początku ( około 2 tygodnie) dawała niezły efekt, któremu i tak było daleko do ładnie podkreślonych rzęs. Po tym czasie zrobiła się jeszcze słabsza, ledwie podkreśla, wydłuża i podkręca rzęsy - daje bardzo dzienny efekt. Lepiej spisuje się u mnie żółty tusz Lovely za 10 zł.
3. Magic Rose Evree - na temat tego olejku przeczytałam tyle zachwytów że musiałam go kupić. I to był błąd. Niestety oprócz zapachu nie widzę w nim nic pozytywnego. Owszem fajnie relaksuje po nałożeniu na twarz, ale efekty które daje są kiepskie. Rano skóra jest ściągnięta, wysuszona, zapycha .
4. Biovax Caviar - gdzie to cudowne dociążenie, nawilżenie i blask ? No gdzie ? Niestety nie u mnie. Mnie maseczka zafundowała cudowne obciążenie i matowe, suche włosy.
5. Bielenda Masło do ciała czekolada i karmel - owszem dość ładnie pachnie, ale na dłuższą metę zapach bardzo mnie denerwuje , jest przesłodzony i momentami sztuczny. Nawilżenie daje średnie, i ten efekt nie utrzymuje się długo. Od maseł oczekuje mocnego nawilżenia, a to masło zupełnie sobie w tej kwestii nie radzi.
Oto pierwsza piątka moich kosmetycznych bubli. Czasem gdy widzę tyle pozytywnych opinii na temat danego produktu zapala mi się lampka " muszę to mieć". I niestety to duży błąd, bo większość polecanych produktów zupełnie się u mnie nie sprawdza. Zastanawiam się nawet skąd dany kosmetyk zgarnął tyle pozytywów :)
Olejki Evree mają tendencję do zapychania, gdyż mają w składach trójglicerydy, u mnie powodował kaszkę na czole, ale i tak go kocham!
OdpowiedzUsuńU mnie tonik i tusz się świetnie sprawdzają, ale ten olejek zaczęłam testować i niestety też nie stał się moim ulubieńcem, wręcz przeciwnie :(
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie pierwsze dwie pozycje - tonik mi się spodobał, a tuszem jest przeogromnie zachwycona. Mega podkreśla moje liche rzęsy
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne rzeczy na temat tych kosmetyków, ale osobiście żadnego nie miałam. Wiele razy bym niektóre kupiła,ale widać czułam że coś z nimi nie tak.
OdpowiedzUsuńTonik hibiskusowy miałam ale nie zachwycił mnie do tego stopnia żebym do niego wróciła.
OdpowiedzUsuńTusz mialam i bardzo go lubie, natomiast maslo z bielendy na poczatku mnie zachwycilo zapachem i ten zapach wlasnie przykryl wszystko inne. Teraz kiedy opakowanie na wykonczeniu, to niedobrze mi na mysl o tym zapachu, a i dzialanie pozostawia wiele do zyczenia :)
OdpowiedzUsuńMasło do ciała kupiłabym dla samego zapachu <3
OdpowiedzUsuńDla mnie olejkowi Evree też bliżej kitu niż hitu;) miałam inną wersję, no szału nie ma..
OdpowiedzUsuńTez mam ten.olejek i stosujac go na noc zmniejszal nieprzyjaciol ale po trzech uzyciach wszystko wracalo.. wiec tez mnie nie zachwycil. Za to so couture u mnie spisal sie swietnie:) jeden z lepszych tuszy jakie mialam :) reszty produktow nie mialam;)
OdpowiedzUsuńojej a ja kupiłam ten różany olejek... no mam nadzieję, że u mnie się sprawdzi, wiadomo że na różną skórę działa to różnie :) a o tym toniku z sylveco myślałam.. a więc się zastanowię.
OdpowiedzUsuńNie używałam zadnego z tych bubli. Ale tak to czasem bywa - to co dla jednej osoby jest hitem, dla kogoś innego może być badziewiem.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam akurat masełka z Bielendy :D tego zapachu nie miałam ale mam ochote na arbuzowe które było w tamtym roku dostępne
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych kosmetyków.Dobrze wiedzieć przynajmniej czego się spodziewać;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś otrzymałam ten tusz i hmm - otwarłam i nie wiem z jakiego powodu te zachwyty, mnie szczoteczka nie przekonuje, ale poużywam i zobaczę
OdpowiedzUsuńTonik z Sylveco uwielbiam i używam już 2 opakowanie. Czasami stosuję jako maskę, bo szkoda mi wylewać go na wacik
woooow a o tym pierwxszym tonikus lsyzalam tyle cudownych rzeczy
OdpowiedzUsuńSylveco uwielbiam, tego toniku akurat nie miałam bo nie używam toników raczej:-) ten tusz to mój KWC, nie miałam nigdy lepszego:-)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://pieknekosmetyki.blogspot.com/
mam w zapasach tonik i olejek ciekawe jakie beda moje odczucia mam nadzieje ze lepsze niz Twoje;) pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńMi konsystencja toniku Sylveco też nie podeszła. Zdecydowanie wolę zwykłe płyny, niż żelowe rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio na promocji -40% w Rossmannie ten olejek, zapach ok, ale jeszcze nie używałam go na tyle by wyrobić sobie zdanie o nim.
OdpowiedzUsuńKusił mnie ten tonik Sylveco. Dzięki za info, że nie koniecznie warto go kupić.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kosmetyków jeszcze.
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiałam się nad tym tuszem, może to jednak dobrze, że go nie kupiłam
OdpowiedzUsuńTego tuszu nie znam, ale Loreal się u mnie nie sprawdza...
OdpowiedzUsuńJak widać opinie podzielone jak zwykle. Chociaż mnie kusi Biovax Caviar, ale już sama nie wiem. :D
OdpowiedzUsuńTusz L'oreal i olejek Evree u mnie się świetnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuń