Dość długo broniłam się przed maskami peel- off, aż do momentu gdy poznałam świetną algową maseczkę Nacomi. Wszystkie wersje możecie znaleźć w sklepie Grota Bryza.
Maseczki algowe przygotowuje się poprzez zmieszanie proszku z wodą . Ja używam letniej wody i dodaje kilka kropli olejku. Mieszam w plastikowej miseczce, i nakładam specjalnym grubszym pędzlem do maseczek. Trzeba to robić dość szybko, bo przygotowana maseczka szybko gęstnieje .
Wbrew temu co słyszałam - ta maseczka jest bardzo wydajna. Zalecana ilość do użycia podana przez producenta to dla mnie zdecydowanie za dużo.
Maseczka wraz z upływem czasu zastyga na skórze - ten czas jest niezwykle relaksujący. Usuwa się ją niezwykle łatwo - wystarczy podważyć brzegi i ściągnąć płatem z twarzy ( bardzo fajna zabawa :P ). Zapach ma bardzo delikatny i nie musicie się bać - nie śmierdzi algami !.
Efekty jakie daje - cudownie wygładza skórę ! nadaje jej blasku i miękkości , niweluje zmęczony wygląd, dobrze nawilża. Przy regularnym stosowaniu możemy się cieszyć ładną i promienną cerą :) Żadnych efektów ubocznych nie zauważyłam.
Znacie maseczki algowe ?
Wydaje się być ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńużywałam kilka rożnych maseczek algowych i zawsze przy ich "rozrabianiu" tworzy mi się jeden wielki kluch ;/
OdpowiedzUsuńMiałam ją w wersji mini jest extra !! Chętnie kupie kolejne normalne opakowanie. Bardzo lubię kosmetyki Nacomi
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, pozdrawiam :))
Nie przepadam za maskami typu peel-off, ponieważ irytuje mnie ich zdejmowanie.
OdpowiedzUsuńuwielbiam maski algwe, więc chętnie tą wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie bo szukam zastępcy dla mojej obecnej maseczki która się kończy, a fakt że to peel off ma wielkiego plusa i mocno się zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńNabrałam na nią ochoty ;) Ostatnio mam lekko przesuszoną cerę, więc myślę, że byłaby okej ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką łatwość ściągania czy też zmywania z maseczek :) nie lubię się babrać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię algi.. Dają takie ukojenie :D ;)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią skusiłabym się na nią. :)
OdpowiedzUsuńJak nie śmierdzi to aż nabrałam na nią ochoty :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta maseczka.
OdpowiedzUsuńNa razie używałam wyłącznie spiruliny i nie mogę powiedzieć by mnie niesamowicie zachwyciła. Muszę wreszcie zainwestować w pędzel do maseczek...
OdpowiedzUsuńoooo chciałabym wypróbować < 33
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiej maseczki...
OdpowiedzUsuńmam ju ale uzyłam dopiero 2 razy
OdpowiedzUsuńinteresujący blog i post :) zapraszam do mnie: http://poszukiwaczkaprobek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski algowe:)
OdpowiedzUsuń