Dziś mam dla Was krótki post - bo ileż można napisać o cieniach do powiek :)
Wybrałam dwie wersje - jedna matowa ( brązy nr 111) oraz druga o metaliczno-perłowym wykończeniu ( nr 106).
Wybrałam dwie wersje - jedna matowa ( brązy nr 111) oraz druga o metaliczno-perłowym wykończeniu ( nr 106).
Na matowej paletce ( 111) dość mocno się rozczarowałam . Wybrałam taką wersję kolorystyczną z myślą, że idealnie będzie nadawać się na dzienne makijaże. Niestety paletka jest dość słabo napigmentowana ( co zauważycie na zdjęciu) , że praktycznie po nią nie sięgam. Aplikacja cieni Ingrid jest w porządku - nie osypują się, ani nie są zbyt twarde.
Paletka w odcieniach smoky ( 106) jest znacznie lepsza. Cienie jasne są dość słabe, jednak idealnie nadają się do rozświetlania makijażu. Odcienie ciemne są mocno napigmentowane, więc nie trzeba kilkakrotnie nakładać koloru na powiekę. Trwałość na bazie bardzo dobra - aż do momentu demakijażu.
Kosmetyki Ingrid są znane z niskich cen, ale jak widać można znaleźć też produkty dobrej jakości - jak paletka o nr 106 :)
Szkoda, że ta matowa wypada tak słabo :< nigdy nie miałam nic tej firmy, ale jestem bardzo ciekawa ich podkładów ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze pierwsza paletka się nie sprawdziła, bo uwielbiam takie odcienie na powiece...
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej firmy. W dodatku od jakigoś czasu używam głównie cieni matowych, więc pewnie na ten zestaw sie nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńmi srebra i szarosci nie pasują:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta pierwsza trochę zawodzi, bo kolorystycznie bardzo mi się spodobała :P
OdpowiedzUsuńSama bym wybrała pierwszą, bo jej odcienie są takie moje.. :D
OdpowiedzUsuńfkatycznie slaba pigmentacja tej pierwszej :< A szkoda bo kolory takie moje
OdpowiedzUsuńTa druga paletka ma bardzo ładne kolorki
OdpowiedzUsuńTa druga chyba ciekawsza i bardziej napigmentowana.
OdpowiedzUsuńFajne odcienie. Do makijażu wieczornego byłyby ok. Na dzień troszkę za smutne.
OdpowiedzUsuńSzkoda bo ta matowa mi się spodobała
OdpowiedzUsuńfirmę bardzo lubię, ale te cienie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMatowa paletka mocno rozczarowuje, kolory blade, rozmyte. Co jak co ale marnej pigmentacji się nie przeskoczy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że matowa ma takie braki w pigmentacji, ale fajnie, że z drugą paletką jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przekonują mnie. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że matowa paletka jest słabo napigmentowana, ale kolorki ładne
OdpowiedzUsuńPołączenie kolorystyczne świetne, zamysł z czwórką też niezły, ale pigmentacja woła o pomstę do nieba... ;-))
OdpowiedzUsuńMatowa rzeczywiście jest słabo napigmentowana.
OdpowiedzUsuńmatowe słabizna, ale drugie nie najgorsze :)
OdpowiedzUsuńObydwie paletki są w moich ulubionych odcieniach. Szkoda, że ta pierwsza daje taki słaby efekt.
OdpowiedzUsuńWolę bardziej matowe cienie na codzień ;)
OdpowiedzUsuńsand-cosmetics.blogspot.com
Cienie matowe faktycznie wypadły fatalnie.
OdpowiedzUsuńCo do tych smoky, całkiem nieźle. Również jestem zdania, że za nieduże pieniądze można znaleźć całkiem fajne produkty. Ostatnio wpadł mi w ręce rozświetlacz Lovely, który wraz ze swoim odpowiednikiem w większej ilości drobinek z Wibo w oka mgnieniu rozchodzi się z półek Rossmanna. Dorwałam ostatnią sztukę:)
Co do Ingrid, mam bazę pod cienie z tej firmy, ale jestem pół na pół zadowolona. Potrzebuję czegoś, co bardziej podbije kolor cieni.
Buziaki!
[iskierka-aniola]
Jednak wśród tańszych marek można znaleźć ciekawe i godne uwagi produkty ;). Z Ingrid miałam kiedyś podkład z pompką airless i byłam bardzo zadowolona, podobnie jak moja mama.
OdpowiedzUsuń