W pielęgnacji twarzy stosuję jedynie produkty naturalne. Już od dawna unikam parafiny i podobnych składników - wyszło mi to na dobre :)
Dziś mam dla Was recenzję dwóch kremów marki Pose, która spełnia moje wymagania odnośnie składu produktów. Po prawie dwóch miesiącach stosowania mam już wyrobioną opinię na ich temat.
Pose Spa Herbal Face Cream
Dziś mam dla Was recenzję dwóch kremów marki Pose, która spełnia moje wymagania odnośnie składu produktów. Po prawie dwóch miesiącach stosowania mam już wyrobioną opinię na ich temat.
Pose Spa Herbal Face Cream
Poniżej widzicie skład tego produktu . Bazuje na soku z aloesu, bogaty w olejki i różne ekstrakty. Osoby ze skłonnością do zapychania powinny mieć na uwadze fakt, że krem posiada w składzie olej kokosowy który ma wysoki próg komodogenności.
Zapach - bardzo lekki, ziołowy, czasem nie czuję go wcale. Pompka idealnie dozuje produkt, wystarczy jedna na pokrycie całej twarzy. Krem ma lekką ale treściwą konsystencję. Wchłania się szybko, pozostawiając delikatną powłoczkę. Nie przeszkadza ona jednak w wykonaniu makijażu - mam nawet wrażenie że przedłuża jego trwałość. Krem bardzo dobrze nawilża skórę, momentalnie koi przesuszone miejsca i podrażnienia. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam poprawę w gładkości i sprężystości cery. Nie zapchał mnie, choć mam do tego skłonności.
Analogicznie do kremu do twarzy - skład również bardzo dobry. W przypadku kremów pod oczy wymagam aby bardzo dobrze nawilżały, koiły przesuszenia ( mam skłonność do suchych powiek) i wygładzały.
Krem Pose spełnił te wymagania. Jest lekki, ale treściwy. Wchłania się szybko, zostawiając lekko błyszczącą powłoczkę. Ładnie nawilża skórę, koi przesuszenia i nadaje miękkości. Rankiem budzę się z zadbanymi okolicami oczu. Jednak na krem za prawie 100 zł nie daje spektakularnych efektów - znalazłam taki za 10 zł który działa identycznie .
Czy warto przepłacać ? - Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Warto jednak przyjrzeć się bogatym składom tych kremów, bo mogą Wam przypaść do gustu.
Pozostały asortyment tej marki możecie obejrzeć TUTAJ.
nie znam marki ale produkt wart przetestowania na pewno :D
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki aczkolwiek chyba taki krem byl w Shinyboxie.
OdpowiedzUsuńDrogi więc pewnie nigdy go nie poznam
OdpowiedzUsuńmam ten krem w zapasach ale jeszcze go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale składy są śliczne i jest wegański - szkoda, że jest taki drogi. Muszę się rozejrzeć za kremem pod oczy.
OdpowiedzUsuńNiby fajnie bo działa, ale za taką cenę nie wiem czy bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie jakis krem z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki...
OdpowiedzUsuńChyba nie dałabym aż tyle za ten produkt :)
Ciekawy, ale nie wypróbuję :)
Nie znam tej marki, ale mam ochotę na te produkty :) opakowanie ma fajne :) Poza tym teraz potrzebne mi coś mocno nawilżającego
OdpowiedzUsuńTeż zabieram się do testowania tego kremu :)
OdpowiedzUsuńWpadnij: http://szafazapachow.blogspot.com/
Drogie kosmetyki nie zawsze działają super, dlatego ja zawsze kupuję tańsze kosmetyki i zawsze znajdę sobie jakąś tanią perełkę, która jak najbardziej spełnia moje oczekiwania ;) Świetny post ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńSkład ma mega fajny :) Chociaż mój przeciwzmarszczkowy też :D
OdpowiedzUsuńSkoro nie robi więcej niż krem za dyszkę, to ja wolę ten tańszy :)
OdpowiedzUsuńz Pose mam jasnozielony krem do twarzy, użyłam go dopiero 2 razy ale zapowiada się bombowo, natomiast krem pod oczy oddałam, bo okazał się koszmarnie ciężki i zostawiający tłustą powłokę na skórze niezależnie od tego ile go nakładałam :/
OdpowiedzUsuńmam go ale jeszcze nie zaczęłam używać. Zobaczymy jak sprawdzi się u mnie.
OdpowiedzUsuńdrogooo.. :)
OdpowiedzUsuńMój nowy ulubieniec :)
OdpowiedzUsuń