środa, 1 października 2014

Make Me Bio - Orange Energy

Witajcie :) Wczoraj pisałam o migdałowym peelingu Make Me Bio, dziś przyszła pora na cudownie pachnący krem Orange Energy.



Doskonały krem opracowany na bazie wody z kwiatu pomarańczy, która z łatwością przenika w głąb komórek skóry, przywracając jej równowagę. Działa lekko ściągająco, rozjaśnia i tonizuje skórę. Orzeźwiający zapach kwiatu pomarańczy działa stymulująco na umysł. Olejki z migdałów, jojoba i shea doskonale nawilżają, odżywiają i chronią skórę nie pozostawiając uczucia ociężałości. Wyciąg z rumianku dodaje uspokajająco- łagodzące funkcje. Ten aksamitny krem jest idealnym wyborem na świeżą dawkę energii każdego dnia!






Moja opinia :


Na temat wyglądu opakowań rozpisywać się nie będę, bo już wczoraj wyraziłam swoją opinię. Jednak w przypadku kremu chętniej widziałabym go w opakowaniu Airless, bo nie lubię wkładać palców do opakowania ;) Skład bardzo ładny, bez zbędnej chemii. Krem ma dość gęstą i aksamitną konsystencję, o cudownym zapachu pomarańczy - i to takiej naturalnej, soczystej. Sam zapach poprawia mi nastrój, a jeśli doliczyć do tego jeszcze fajne działanie - to mamy ideał. Jeśli chodzi o produkt to jest bardzo wydajny, wystarczy maleńka kropelka na pokrycie twarzy. Wchłania się dość szybko, jednak pozostawia delikatnie błyszczącą powłoczkę, ale nie wpływa ona negatywnie na makijaż. Bardzo dobrze nawilża skórę, koi podrażnienia i odświeża cerę. Przy regularnym stosowaniu jest gładka, miękka i absolutnie nie zapchana ( a to sukces, bo wiele kremów mnie zapycha ).


Jeśli kochacie pomarańcze, a do tego macie mieszaną cerę ( jak Ja ), normalną bądź wrażliwą - koniecznie wypróbujcie ! :) Znajdziecie go TUTAJ.

24 komentarze:

  1. Oj tak ja uwielbiam pomarańcze :) ciekawy produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie bardzo podobają się takie duże masywne słoiki z przyciemnianego szkła, kojarzą mi się ze starymi aptekami.
    jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku tej marki ale na pewno kiedyś się to zmieni

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam nigdy żadnego kosmetyku z tej firmy. Chętnie jednak wypróbowałabym ten krem, tym bardziej jeżeli pachnie pomarańczą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuszą mnie te kremy od jakiegoś czasu :) a ten w szczególności ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten krem za zapach i świetne nawilżanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wezmę pod uwagę, jak będę poszukiwała kremu :) Mnie też niestety wiele kremów zapycha :(

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajne opakowanie, muszę rozejrzeć się za tymi kosmetykami, bo kusisz nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja cera jest tłusta wiec nie wiem czy by się u mnie tak dobrze sprawdzał jak u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja planuję zakup innego kremu tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałam o tej różowej wersji ale słyszałam, że lekko modyfikowali skład. Mimo wszystko na pewno sięgnę po któryś z ich kremów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam cerę mieszaną ,więc raczej bym się na niego nie zdecydowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mmmm... Zapach kusi.. Uwielbiam owocowe nuty...

    Nie znam firmy, ale bardzo chętnie wypróbuję;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham pomarańcze, ale niestety mam cerę sucha. Może wypróbuję go w okresie letnim, gdy moja skóra nie wymaga zbyt dużego poziomu nawilżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ten krem w zapasach. Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też nie lubię wkładać palców do kremów :P nie lubię jak mi zostaje on pod paznokciami

    OdpowiedzUsuń
  16. i u mnie się super sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Brzmi świetnie! Muszę spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie, że się u Ciebie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Myśle ze kiedyś się na niego skuszę:)
    Zapraszam do siebie:)
    Obserwujemy?;>

    OdpowiedzUsuń
  20. Musi bosko pachnieć! Zachęcasz i kusisz ;)
    Odwiedź i mnie czasem :))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. bardzo fajny i jeszcze nie zapycha :)

    OdpowiedzUsuń