Witajcie :) Wczoraj pisałam o migdałowym peelingu Make Me Bio, dziś przyszła pora na cudownie pachnący krem Orange Energy.
Doskonały krem opracowany na bazie wody z kwiatu pomarańczy, która z łatwością przenika w głąb komórek skóry, przywracając jej równowagę. Działa lekko ściągająco, rozjaśnia i tonizuje skórę. Orzeźwiający zapach kwiatu pomarańczy działa stymulująco na umysł. Olejki z migdałów, jojoba i shea doskonale nawilżają, odżywiają i chronią skórę nie pozostawiając uczucia ociężałości. Wyciąg z rumianku dodaje uspokajająco- łagodzące funkcje. Ten aksamitny krem jest idealnym wyborem na świeżą dawkę energii każdego dnia!
Moja opinia :
Na temat wyglądu opakowań rozpisywać się nie będę, bo już wczoraj wyraziłam swoją opinię. Jednak w przypadku kremu chętniej widziałabym go w opakowaniu Airless, bo nie lubię wkładać palców do opakowania ;) Skład bardzo ładny, bez zbędnej chemii. Krem ma dość gęstą i aksamitną konsystencję, o cudownym zapachu pomarańczy - i to takiej naturalnej, soczystej. Sam zapach poprawia mi nastrój, a jeśli doliczyć do tego jeszcze fajne działanie - to mamy ideał. Jeśli chodzi o produkt to jest bardzo wydajny, wystarczy maleńka kropelka na pokrycie twarzy. Wchłania się dość szybko, jednak pozostawia delikatnie błyszczącą powłoczkę, ale nie wpływa ona negatywnie na makijaż. Bardzo dobrze nawilża skórę, koi podrażnienia i odświeża cerę. Przy regularnym stosowaniu jest gładka, miękka i absolutnie nie zapchana ( a to sukces, bo wiele kremów mnie zapycha ).
Jeśli kochacie pomarańcze, a do tego macie mieszaną cerę ( jak Ja ), normalną bądź wrażliwą - koniecznie wypróbujcie ! :) Znajdziecie go TUTAJ.
Oj tak ja uwielbiam pomarańcze :) ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńI jak pięknie pachnie :D
Usuńmnie bardzo podobają się takie duże masywne słoiki z przyciemnianego szkła, kojarzą mi się ze starymi aptekami.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam żadnego kosmetyku tej marki ale na pewno kiedyś się to zmieni
Nie miałam nigdy żadnego kosmetyku z tej firmy. Chętnie jednak wypróbowałabym ten krem, tym bardziej jeżeli pachnie pomarańczą :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te kremy od jakiegoś czasu :) a ten w szczególności ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem za zapach i świetne nawilżanie ;)
OdpowiedzUsuńWezmę pod uwagę, jak będę poszukiwała kremu :) Mnie też niestety wiele kremów zapycha :(
OdpowiedzUsuńbardzo fajne opakowanie, muszę rozejrzeć się za tymi kosmetykami, bo kusisz nimi :)
OdpowiedzUsuńMoja cera jest tłusta wiec nie wiem czy by się u mnie tak dobrze sprawdzał jak u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńja planuję zakup innego kremu tej marki ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam o tej różowej wersji ale słyszałam, że lekko modyfikowali skład. Mimo wszystko na pewno sięgnę po któryś z ich kremów :)
OdpowiedzUsuńmam cerę mieszaną ,więc raczej bym się na niego nie zdecydowała ;)
OdpowiedzUsuńMmmm... Zapach kusi.. Uwielbiam owocowe nuty...
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale bardzo chętnie wypróbuję;D
Kocham pomarańcze, ale niestety mam cerę sucha. Może wypróbuję go w okresie letnim, gdy moja skóra nie wymaga zbyt dużego poziomu nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem w zapasach. Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona :D
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię wkładać palców do kremów :P nie lubię jak mi zostaje on pod paznokciami
OdpowiedzUsuńi u mnie się super sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba zakupić ;) pomarańczę lubię ;D
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie! Muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńKusisz tym kremem :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMyśle ze kiedyś się na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:)
Obserwujemy?;>
Musi bosko pachnieć! Zachęcasz i kusisz ;)
OdpowiedzUsuńOdwiedź i mnie czasem :))
Pozdrawiam!
bardzo fajny i jeszcze nie zapycha :)
OdpowiedzUsuń