Post
opublikował się automatycznie, a ja już zapewne w drodze do Zakopanego
:) W związku z tym na blogu mała przerwa - jak tylko znajdę czas od razu
Wam coś napiszę , zwłaszcza że 2 sierpnia w Krakowie będę uczestniczyć w
spotkaniu blogerek ;)
Miłego tygodnia :) !
Ps. Kocham góry ! :)
Przyznaję
- to moje pierwsze hydrolaty i pierwsza zabawa w chemika :D Serum z
witaminą C robiłam na podstawie receptury zawartej na stronie - EcoSpa .
Pielęgnuje włosy i skórę głowy. Stymuluje wzrost włosów i zwalcza łupież. Posiada działanie regenerujące i antybakteryjne.
Ekologiczny hydrolat rozmarynowy, otrzymywany z rośliny Rosmarinus
Officinalis, poprzez destylację parą wodną. Przeznaczony do cery
normalnej, mieszanej, tłustej i trądzikowej.
Właściwości:
Detoksykuje, odblokowuje pory, tonizuje, wygładza i rozświetla cerę. W
połączeniu z hydrolatem róży geraniowej, melisy, rumianku lub nasion
dzikiej marchwii, ma silne działanie regenerujące.
Znakomicie sprawdza się w pielęgnacji włosów. Intensyfikuje działanie
hydrolatu cedrowego. W kombinacji z nim znacząco ogranicza wypadanie
włosów. Działa także przeciwłupieżowo.
Zastosowanie:
-
Sera regenerujące.
-
Jako składnik kosmetyków do pielęgnacji twarzy i całego ciała.
-
Jako składnik kosmetyków do cery trądzikowej.
-
Jako składnik szamponów, odżywek i masek do włosów stymulujących wzrost włosów i przeciwłupieżowych.
-
Samodzielnie, jako lotion do włosów i skóry głowy (po umyciu, lub pomiędzy).
Moja opinia :
Produkt zaciekawił mnie swoim działaniem na włosy, i tam również go przetestowałam.
Hydrolat pachnie bardzo przyjemnie rozmarynem, lubię takie zapachy więc stosowałam z przyjemnością.
- jako tonik : bardzo ładnie odświeża cerę, tonizuje, krosty i inne paskudztwa znikały znacznie szybciej niż wcześniej, nie ściąga cery i jej nie wysusza, jest promienna i gładka, a wszelkie zaczerwienienia mniejsze
- do włosów : użyłam kilka razy jako wcierkę w momencie gdy po pewnym produkcie dostałam łupieżu - działa !! po tych kilku wcierkach pozbyłam się łupieżu, bez żadnych efektów ubocznych typu wysuszenie skóry głowy, szybsze przetłuszczanie .
- do glinek -zamiast wody dolewałam do glinek, ale później było mi go szkoda bo zbyt fajnie działał na cerę i włosy :) w tej kwestii szczególnie się nie wyróźniał, działał jak normalna woda, tylko o fajnym zapachu.
Hydrolat Czystka Ladanowego
Mocny środek ściągający i wygładzający skórę. Szczególnie polecany do
cery dojrzałej. Intensywnie wspomaga leczenie trądziku i niweluje
blizny. Ekologiczny hydrolat z czystka ladanowego otrzymywany jest z liści
labdanum, Cistus ladaniferus Cistaceae. poprzez destylację parą wodną.
Polecany do pielęgnacji cery dojrzałej, trądzikowej, a także tłustej i z
niedoskonałościami.Wykazuje bardzo intensywne działanie przeciwzmarszczkowe, ujędrniające i napinające. Jest pomocny w usuwaniu świeżych blizn.
Przedstawionego wyżej Czystka użyłam do sporządzenia serum z wit C.
Receptura TUTAJ .
Jak to serum na mnie podziałało ?
- Powiem szczerze że nie tak dobrze jak się spodziewałam ( no ale istnieje ryzyko, że ja po prostu je źle zrobiłam ).
- Hydrolat z czystka bardzo fajnie wygładza skórę, i ściąga pory - jednak konieczne jest używanie po nim kremu bo lekko ściąga cerę , nie wysusza ;) Ma dziwny zapach, kojarzy mi się z plastikowymi zabawkami - wiem , mam dziwne skojarzenia .
- W duecie z witaminą C powstaje dość przyjemny produkt który : pozbywa się większości niedoskonałości ze skóry , lekko rozjaśnia, sprawia że cera jest bardziej promienna, gładka i miękka. Minus - lekko wysusza, skóra przy nosie i na brodzie mi się po nim łuszczyła, ale gdy już zeszła to całokształt prezentował się znacznie lepiej :)
Zapraszam Was na stronę EcoSpa, gdzie znajdziecie dużo fajnych produktów i receptur :)
Kocham
neonowe kolory na lato, jednak żeby znaleźć taki lakier który ładnie
kryje to prawie graniczy z cudem. Na zdjęciu widzicie neon od Lemaxa ( 3
warstwy), na jednej warstwie białego lakieru i z jedną warstwą Insta
Dri i topem od Sensique.
Nie lubię tylu warstw na paznokciach, bo wydają się takie grube i sztuczne.
Ciekawe jesteście tej nowej serii ? - Ja bardzo :) Od dziś zaczynam testować całą serię, którą otrzymałam przedwczoraj od Elfa Pharm . Jednak przyznaje - po rzucie okiem na skład , olejkiem łopianowym jestem rozczarowana , bo jest na parafinie.
Rzućcie okiem na składy, a dokładne recenzje ukażą się za jakiś czas ;)
Balsam
Szampon
Serum
Olejek
Wakacje
sprzyjają wyjazdom, wycieczkom na łono natury, gdzie kontakt z owadami
jest czymś nieuniknionym . Można jednak umilić sobie te wyprawy,
stosując środki przeciw owadom. Takim produktem jest właśnie MOSKILEX.
-
Preparat szczególnie polecany dla: wędkarzy, leśników, turystów (podróżujących po Polsce i świecie) i działkowców.
-
Doskonała ochrona dla osób aktywnie spędzających czas na łonie natury,
które chcą się skutecznie chronić przed komarami, kleszczami i
meszkami.
-
Preparat można stosować u dzieci powyżej 6 roku życia
Moja opinia :
Dużo nie napiszę Wam na temat tego produktu, bo nie jest to kosmetyk żeby np. analizować jego skład. Nie mniej jednak, warto mieć go w swojej kosmetyczce wyjazdowej.
- Zapach ma dość delikatny, słodko-pudrowy, podobny do innych produktów przeciw owadom, nie utrzymuje się długo.
- Buteleczka ma pojemność 90ml, co wystarcza na dość długo. Atomizer ładnie dozuje spray, lekką mgiełką .
- Działanie : Rzeczywiście chroni przed komarami ! Przez 4-5 godzin śmiało jest spokój od tych uciążliwych owadów. A jeśli działa na komary to pewnie i na kleszcze, bo żadnego nie zauważyłam w swoim otoczeniu.
To kolejny produkt który koniecznie musicie poznać ! Czemu - bo jest uniwersalny i sprawdza się do mycia wszystkiego ;)
Equilibra odstawiła kawał dobrej roboty wypuszczając ten produkt na rynek ;)
- Kwestie techniczne : żel zamknięty jest w białej butelce, z pompką ktora dobrze dozuje produkt. Konsystencja i zapach taka jak i pozostałe produkty z tej firmy - średnio gęsta, o lekko zielonym zabarwieniu i aloesowym , świeżym zapachu. Pieni się dość dobrze, jest wydajny.
Używałam go do mycia :
- Stref intymnych : bardzo dobrze myje, odświeża, łagodzi podrażnienia i lekko nawilża skórę.
- Twarzy : również sprawdza się świetnie , domywa makijaż, pozostawia skórę gładką, miękką , podrażnienia są ukojone.
- Włosów : sprawdza się tak jak szampony z tej serii :) Oczyszcza skórę głowy, koi ją, nic nie swędzi, podnosi fajnie włosy u nasady, a te na długości są wygładzone i pięknie błyszczą. Czasem nawet nie używam po nim odżywki i można je rozczesać bez szarpania. Nie przyspiesza przetłuszczania, wręcz je troszkę ogranicza ;)
Jak widzicie żel z 20% zawartością aloesu, to produkt który sprawdzi się do mycia każdej części ciała. Idealny na wyjazd - nie musicie zabierać 5 butelek, tylko tą jedną ;)
W momencie gdy ten post się opublikował, ja pewnie dojeżdżam już na
Słowacje :) ( Mam nadzieje że dopadnę tam DM ). A teraz zapraszam na
recenzję kremowego żelu do mycia twarzy Dermedic .
Kremowy żel Hydrain 3 z dodatkiem wody
termalnej zmywa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiając
uczucie świeżości i czystości. Delikatne substancje powierzchniowo
czynne niezawierające SLS i SLES oczyszczają skórę w wyjątkowo łagodny
sposób. Olej makadamia z dużą zawartością kwasu oleinowego oraz lecytyny
wzmacnia lipidową barierę ochronna skóry, chroniąc tym samym przed
transepidermalną utratą wody /TEWL/. Nie wysusza skóry jak inne środki
myjące. Kwas hialuronowy oraz algi morskie zatrzymują wodę w głębszych
warstwach naskórka, zapobiegając wysuszaniu skóry.
Ten żel to jeden z najłagodniejszych produktów do mycia twarzy jaki używałam. I bardzo dobrze, bo borykam się z alergią i ciągłym przesuszeniem skóry twarzy i powiek :(
- Design opakowania przypomina pozostałe produkty z tej serii, błękitna tubka z miękkiego tworzywa łatwo dozuje produkt . Dla mnie bardzo przejrzysta i przyciągająca wzrok.
- Żel ( a raczej krem !) jest gęsty, aksamitny, o białym zabarwieniu. Wystarczy mała ilość aby oczyścić twarz. Jednak należy brać pod uwagę że prawie wcale się nie pieni, tylko tworzy gładką i delikatną kremową emulsję na skórze.
- Zapach piękny, lekko ogórkowy, jednak bardziej słodki niż wczoraj opisywane serum .
- Działanie satysfakcjonuje mnie jak najbardziej : ładnie oczyszcza twarz, domywając makijaż, nie podrażnia mojej suchej skóry, a wręcz ją wygładza i nawilża. Koi podrażnienia, usuwa suche skórki, a zaczerwienienia stają się mniej widoczne. Nie ściąga cery. Przy regularnym stosowaniu nie zauważyłam zapychania.
-Nie posiada SLS i innych wysuszających substancji, więc skład również na duży plus.
- Cena około 16 zł, co przy takiej wydajności to na prawdę nie wiele ;)
Dziś mam dla Was recenzję świetnego produktu firmy Dermedic , który podbił moje serce ;)
Zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci –
Olej migdałowy z dużą zawartością kwasu oleinowego oraz linolowego ze
szczególnie silną zdolnością zmiękczania naskórka i wzmacniania
lipidowej bariery ochronnej skóry. Ujędrnia i chroni przed przedwczesnym
starzeniem – witamina E wzmacnia działanie antywolnorodnikowe
preparatu. Wzmocniony, skoncentrowany system nawadniania skóry – Hialuronic acid –
kwas hialuronowy w 15% dawce powoduje 57% wzrost nawilżenia skóry po 15
minutach od nałożenia preparatu i aż 43% nawilżenie nawet po 2.
godzinach działania.
Natychmiast wygładza skórę – Velvesil 125 tworzy delikatny film na skórze, wygładzając drobne nierówności. Do stosowania na noc i na dzień. Nie zatyka porów. Skoncentrowana ilość
składników aktywnych. Delikatna konsystencja doskonała pod makijaż.
Zalecany do: pielęgnacji skóry suchej i bardzo suchej, w stanach mocnego
przesuszenia, do kuracji codziennej lub zamiennie z kremem z serii
Hydrain3 Hialuro jako wzmocnienie pielęgnacji podstawowej.
Nanieść na twarz, szyję i dekolt równomierną warstwę preparatu i pozostawić do wchłonięcia.
Skład: Aqua, Sodium Hyaluronate, Hydrogenerated Polydecene, Caprylic /
Capric Triglyceride, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond)
Oil, Squalane, Cyclopentasiloxane (and) C30-40 Alkyl Ceteareth
Dimethicone / Crosspolymer, PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate,
Glyceryl Polymethacrylate (and) Glycoprotein (and) Yeast Extract (Faex
Extract) (and) Aleuritic Acid, Tocopheryl Acetate, Polyacrylamide (and) C
13-14 Isoparaffin (and) Laureth-7, DMDH Hydantoin (and)
Methylchloroisithiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Parfum
Co tu dużo mówić - serum jest świetne ;)
- Kwestia opakowania : bardzo podoba mi się to matowe, błękitne szkło i pipetka która dobrze dozuje produkt, choć wolałabym jednak opakowanie typu air less.
- Skład ma ładny, kwas hialuronowy znajduje się zaraz za wodą, znajdziemy w nim również olejek ze słodkich migdałów, i ekstrakty.
- Serum jest dość rzadkim produktem, o mlecznym zabarwieniu, wchłania się momentalnie, nie pozostawiając żadnej powłoczki. Idealnie nadaje się pod makijaż.
- Pięknie nawilża skóre i nawadnia, wraz z kolejnym zastosowaniem jest coraz gładsza i nabiera zdrowego blasku. Łagodzi również podrażnienia ( a takie posiadam czasem w okolicach nosa). Nie zapycha, i nie podrażnia .
- Zapach ma świeży, lekko ogórkowy, dość długo utrzymuje się na skórze, i daje jej poczucie odświeżenia.
- Na plus także wydajność, wystarczy maleńka kropla na pokrycie twarzy .
- Cena około 40 zł , w promocji można znaleźć dużo taniej .
Kolejna porcja Fitomedu . Dziś o balsamie nawilżającym , którego zapachu się obawiałam a mnie bardzo mile zaskoczył ;)
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię wyglądu produktów z Fitomedu. Ale liczy się zawartość nie opakowanie, więc w tej kwestii nie będę się dłużej rozwodzić ;)
- Przyznam szczerze - wzięłam go z ciekawości, jak pachnie lukrecja ( podobno w dzieciństwie były takie cukierki, ale ja ich nie pamiętam). Myślałam że to będzie jakiś ziołowy aromat, a jest odwrotnie - słodko i otulająco, lekko ciasteczkowo. Zapach nie utrzymuje się długo na skórze.
- Balsam ma dobrą konsystencję , nie jest za gęsta ani za rzadka i łatwo można ją wydobyć z opakowania. Wchłania się szybko, nie pozostając żadnej powłoczki - czuć nawilżenie i ukojenie skóry.
- Bardzo ładnie nawilża, i łagodzi drobne podrażnienia , a przesuszone łokcie czy kolana są zregenerowane. Skóra jest gładka i miękka.
- Efekt który daje utrzymuje się dość długo, nie muszę smarować się nim po każdej kąpieli.
- Jest wydajny, i kosztuje 12 zł na stronie Fitomedu ;)
To mój pierwszy krem do twarzy w takim kolorze :) Ale cóż się dziwić - skusił mnie ten marchewkowy odcień i to właśnie jego wybrałam sobie od Fitomed.
Produkt wielozadaniowy. Składniki naturalne kremu charakteryzują się słabym działaniem neutralizującym promienie UV. Obecne antyoksydanty (m.in. beta karoten, witamina E, karotenoidy i flawonoidy) wychwytują wolne rodniki, powstałe pod wpływem ekspozycji na słońce. Obecność oleju marchwiowego o intensywnie pomarańczowym zabarwieniu w sposób naturalny lekko koloryzuje skórę nadając jej przejściowy słoneczny odcień. Krem przyspiesza zdrowe opalanie. Po sezonie letnim odżywia, wyrównuje opaleniznę i przedłuża jej złocisty odcień.
A to mogę powiedzieć o tym dziwnym produkcie :) :
- przyznaje , gdy go tylko zobaczyłam od razu stwierdziłam że pewnie będzie dawał efekt " różowej landrynki z solarium", ale moje wyobrażenia nie znalazły odniesienia w rzeczywistości
- krem ma ( a raczej miał !), dość gęstą ale mimo wszystko lekką konsystencję, wchłania się dość długo , pozostawiając tłustawą powłoczkę - pod makijaż w moim przypadku zupełnie się nie nadaje dlatego stosowałam na noc
- zapach ma neutralny, typowo olejowy, bez żadnej uciążliwej nuty
- a co z tym kolorem ? no niestety można go odczuć na twarzy ! dodam że nie jestem teraz blada. Krem zaaplikowałam w pierwszym dniu : ładnie nawilżył, zmiękczył i uspokoił cerę dając jej żółtawy odcień, więc dzielnie zaaplikowałam w dniu drugim : ta sama sytuacja odnośnie nawilżenia, a żółtawy odcień się lekko pogłębił , dzień trzeci : jestem nawilżona i żółta jakbym chorowała na żółtaczkę !
- dla mnie jest to produkt do stosowania max 2 razy w tygodniu, inaczej daje brzydko wyglądający żółty odcień - wykorzystałam do ciała mieszając z balsamem
Serca mojego nie podbił zupełnie, wolę produkty które sprawiają że wyglądam normalnie , a nie jak niedojrzała marchewka :)
Znów jestem bardzo zaskoczona ilością zgłoszeń - ale niestety mogłam wylosować tylko jedną osobę ;) Nie martwcie się - już szykuje kolejne rozdanie, tym razem może tylko dla stałych czytelników bloga !
Nie przedłużając , zestaw kosmetyków z letniego rozdania zdobywa :
Mail do Ciebie już poszedł, mam nadzieje że otrzymam adres i jutro będę mogła wysłać paczkę :)
---------------------------------------------------------------------------------------------
Niestety nie wszystkie osoby spełniły wymagania :( Całe 7 osób wpisało np że obserwują czy dodali baner, a to okazało się zwykłym kłamstwem.
Nie ma mnie tu ostatnio bo jeszcze męczę się z sesją ;) ale jutro już ostatni dzień i wrzesień - pierwszy raz odkąd studiuje .Nie ma tego złego - bo są nowości ! :D
Balsam na kwiatowym propolisie z 1 zdjęcia zapowiada się świetnie :) Tak samo jak i szampon z bambusem i mandarynką - niedługo recenzje.
Micel z Biedronki bardzo mnie zawiódł, ponieważ strasznie podrażnia oczy ! A nie jestem jakimś wrażliwcem i rzadko mam problemy z kosmetykami. Mogłam wziąć ulubioną nawilżającą wersję :/
Batiste moje pierwsze :) Wersja tropikal jest dla mnie za mdła, za to wild jak najbardziej w moim typie - lekko drzewny, orientalny, długo czuć na włosach . Co do działania napisze recenzję, bo dopiero użyłam raz.Masełka Bielendy są bardzo fajne, zużyłam już jeden słoiczek arbuzowego, fajnie działa i długo utrzymuje się zapach . Upolowałam na wyprzedaży po 3,99 zł :)Lakiery Life z Superpharm, z promocji 1+1 gratis :) Za oba zapłaciłam 5 zł . Ten lekko fioletowy ma w sobie świetnie wyglądającą ciętą folię. I kropeczki obowiązkowo !
Coś kiepsko w tym miesiącu mi poszło, ale pewnie dlatego że znów otworzyłam po kilka produktów tego samego typu :P
Dabur Olej musztardowy - recenzja tutaj , w związku że mam mnóstwo innych olejków, na razie nie wrócę do niego
Nivea Invisible - Bardzo fajny, przyzwoicie chroni, nie robi plam i ładnie pachnie
Cthru- pięknie pachnie, ale to dezodorant a nie antyperspirant więc ochrona zerowa
Farmona Tutti Frutti - Świetny peeling za niską cenę, pewnie kiedyś kupię ponownie
Soraya Lactissima Żel do higieny intymnej - przeciętniak, myć myje, ale nie czuje po nim takiego odświeżenia jak po Green Pharmacy z olejkiem herbacianym
Nivea Diamond Gloss- mój ulubiony silikonowy szampon, pięknie nabłyszcza, wygładza, nie obciąża
Chenice Keep Color - recenzja
Chusteczki Dada - jak co miesiąc w denku :) bardzo lubię i mam już nową paczkę ;)
Perfumy C-thru - pięknie pachnące, świeże, poprawiają humor, jednak krótkotrwałe, może kiedyś kupię żeby nosić w torebce do psikania w ciągu dnia
Micel Matis- recenzja
L'orient Woda różana - jestem na NIE, owszem pięknie pachnie ale przez dodatek gliceryny zwyczajnie mnie zapycha, zużyłam dodając do maseczek z glinki
Babuszka Agaffia Wcierka wzmaniająca- lepsza niż wersja dla wypadających włosów, fajnie przedłuża świeżość włosów, nadaje objętości , ogranicza wypadanie, i ślicznie pachnie :)
Mariza Masło poziomkowe- moje drugie opakowanie, recenzja
Jedwab CHI- bardzo fajnie działający, chroni końcówki i pachnie męskimi perfumami
Eveline Maseczka żelowa - BUBEL, skóra po użyciu jest lepka, i jakby pokryta silikonem