Kocham szampony, co już nie raz czytaliście :) Tego malucha otrzymaliśmy
na mikołajkowym spotkaniu blogerek w Krakowie od sklepu Grota Bryza.
SLS i SLES to skrót nazw dwóch detergentów, powszechnie stosowanych w kosmetyce. Odpowiednio jest to: laurylosiarczan sodu oraz etoksylowany laurylosiarczan sodu. Sa to skladniki stosowane od kilkudziesieciu lat. Wbrew pogłoskom, mitom i zwykłym przekłamaniom, stosowanie SLS i SLES w kosmetykach nigdy nie budziło wątpliwości organizacji nadzorujących bezpieczeństwo kosmetyków. Niemniej, niektóre osoby z wrażliwą skórą głowy lub posiadające delikatne włosy, mogą czuć dyskomfort po zastosowaniu szamponów z tradycyjnymi detergentami. Szampon bez SLES/SLS z olejem z pestek moreli BingoSpa wytworzono z myślą o takich osobach. Olej morelowy zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, kwas oleinowy i linolowy, a także witaminę A oraz składniki mineralne, które dbają o prawidłowe funkcjonowanie skóry głowy oraz zdrowy wygląd włosów. Nawilżające i zmiękczające działanie oleju z pestek moreli zwiększa elastyczność włosów, zwiększa odporność na rozdwajanie się końcówek, nadaje włosom jedwabisty blask i miękkość.
Moja opinia :
BingoSpa jak zwykle nie zaszalało z opakowaniem- patrząc na ten szampon mam wrażenie że myję głowę syropem :) Otwór jest dość szeroki , przez co wylewa się zbyt dużo szamponu. Jeśli chodzi o sam produkt, to dobrze się pieni, i daje aksamitną piankę. Ma słodki, mdlący zapach który na szczęście nie utrzymuje się na włosach. Włosy po myciu są suche i matowe, i odżywka jest konieczna aby je rozczesać. Nie nawilża włosów, ani nie poprawia ich kondycji. Nie przyspiesza przetłuszczania włosów, i dobrze sobie radzi ze zmywaniem olejów.
też myślałam, że to jakiś syrop haha :)
OdpowiedzUsuńNa twoje dlugie wlosy to raczej nie starczy na dlugo ;D a buteleczka rzeczywiscie wyglada jak syrop na kaszel haha ;D
OdpowiedzUsuńMa w sobie kancerogenne Cocamide DEA- zdecydowanie odpada w moim wypadku.
OdpowiedzUsuńDmucham na zimne...
Jakoś po recenzji nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda jak syrop, ale w sumie mogłabym go przetestować ;)
OdpowiedzUsuńwygląda faktycznie jak syrop, i chyba się nie skuszę, skoro tak ciężko rozczesać nim włosy...
OdpowiedzUsuń*po nim - oczywiście :P
Usuńchyba się nie skuszę.. nie lubię nie umieć rozczesywac włosów po umyciu (jakkolwiek dziwnie brzmi to zdanie) ;p
OdpowiedzUsuńJesli jeszcze nie bierzesz udziału,zapraszam do mnie na rozdanie ;-)
Ja go bardzo lubiłam, u mnie się sprawdził. Nie plątał mocno włosów i dobrze zmywał oleje :)
OdpowiedzUsuń