Wczoraj zdałam ostatni egzamin i dziś mogę już powiedzieć - zakończyłam 3,5 letnie studia :)
Pozostała już tylko obrona.
Błoto algowe wybrałam sobie do testów z myślą o stosowaniu go jako oczyszczającą maseczkę do twarzy. Ojjjj przejechałam się na nim i to mocno !
Dzięki połączeniu aktywnych właściwości błota z Morza Martwego oraz alg Laminaria stworzyliśmy Błoto Algowe BingoSpa, kremowe serum na:
- trądzik,
- wypryski,
- łojotok,
- rozstępy,
- cellulit.
W przypadku stosowania na trądzik, wypryski, łojotok w preparacie wykorzystano okluzyjne działanie agowego błota BingoSpa oraz jego właściwości oczyszczające.
Składniki mineralne zawarte w algowym błocie BingoSpa z Morza Martwego pobudzają krążenie krwi, przyspieszają metabolizm, wnikają głęboko w skórę i oczyszczają pory oraz złuszczają martwy naskórek. Wspomagają również terapie trądziku, wyprysków, łojotoku.
Na rozstępy i cellulit wykorzystujemy nawilżające i odżywcze właściwości alg laminaria .
Bogactwo aminokwasów, cukrów i soli mineralnych zawartych w algach pomaga zachować właściwy poziom nawilżenia powierzchniowego, dostarcza substancji koniecznych dla przywrócenia równowagi wodnej tworząc na skórze ochronny film. Stymulując ogólny metabolizm przyczynia się do wyeliminowania nadmiaru płynów i złogów tłuszczu.
Dawno mnie nic tak nie podrażniło jak to błoto !
Nałożyłam cienką warstwę produktu na twarz i zaczęło się :
Okropne pieczenie skóry, łzy leciały ciurkiem z czerwonych oczu.
Po zmyciu ujrzałam buraka - twarz w kolorze lekkiej purpury, która piekła przy każdej próbie dotyku . Na szczęście tabletki na alergię i picie wapna pomogło , i po kilku dniach po tym incydencie nie było śladu.
Nie odważyłam się próbować go już na inne partie ciała - poleciało do kosza. Z kwestii "technicznych" mogę powiedzieć , że produkt ma fajną gęstą konsystencję - nie spływa ze skóry, pachnie / śmierdzi błotem - zapach typowy dla kosmetyków z jego dodatkiem. Zrobiłam zdjęcie składu ale było złej jakości i Wam tutaj nie wklejam - był całkiem dobry, dlatego odważyłam się go wypróbować jako maseczkę.
Na pewno się nie skuszę
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zawiodłam się na ich maseczce z algami. Po nałożeniu na twarz czułam pieczenie, ale na szczęście nie podrażniła mi skóry.
OdpowiedzUsuńGratulacje zakończenia studiów :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że miałaś takie przykre doświadczenia...
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu ukończenia studiów! Kosmetyk miał takie ładne opakowanie i wszystko co napisałaś na początku brzmi obiecująco... w życiu bym nie pomyślała, że mógłby podrażnić tak mocno skórę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Zapraszam!
nie znam :) o studiach to mozna by ksiazke napiAC Zapraszam na rozdanie ZOEVA KLIK
OdpowiedzUsuńMam maseczkę z BingoSpa i po jej nałożeniu też mnie szczypie twarz. Na szczęście u mnie trwa to dosłownie kilka chwila i wszystko moja. Więcej negatywnych skutków nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńja mam w zapasach oryginalne błotko prosto z morza Martwego ale jeszcze nie próbowałam, choc coraz bliżej łazienki jest :)
OdpowiedzUsuńuuu... szkoda, że się nie sprawdziło... No uczulenie, nie ciekawie..
OdpowiedzUsuńNie lubię produktów które tak uczulają
OdpowiedzUsuńnie przepadam za BingoSPA :)
OdpowiedzUsuń