Jestem osobą która nie znosi się opalać - męką jest dla mnie leżenie na słońcu. Produkty brązujące towarzyszą mi od dłuższego czasu, jednak samoopalających zawsze się obawiałam, ze względu na smugi . Pamiętam jak dzień przed swoją studniówką użyłam na nogi chusteczki samoopalającej Dax i to co zobaczyłam później mnie przeraziło - wyglądałam jak zebra, smugi na nogach były tragiczne ( w dodatku domyć się nie chciało).
Także po tej powyższej sytuacji unikałam produktów samoopalających - całkowicie niesłusznie ! Vita Liberata jest produktem godnym uwagi.
Rewolucyjna technologia pHenoO2 gwarantuje najdłużej utrzymujący się efekt złocistej opalenizny na świecie (nawet do 4 razy bardziej trwały niż po użyciu tradycyjnych produktów samoopalających).
Moisture Locking System nadaje Twojej skórze miękkość i nawilżenie do 72h, zaś technologia Odour Remove zapewnia idealny efekt naturalnej opalenizny bez zacieków smug i nieprzyjemnego zapachu.
Nawilżająca i lekka formuła lotionu sprawia, że może on być używany zarówno do twarzy jak i całego ciała.
Przed :
Po jednej aplikacji :
Lotion bardzo przypadł mi go gustu :)
Wystarczy mi jednorazowa aplikacja aby ciało nabrało fajnego, lekko opalonego odcienia. Aplikacja produktu jest łatwa - dzięki dołączonej rękawicy nie pobrudzimy sobie dłoni i wszystkiego dookoła. Lotion szybko się wchłania, nie pozostawia klejących powłoczek i od razu daje widoczny efekt na skórze.
Nie pozostawia smug , jednak bardzo przykładam się teraz do aplikacji, więc nie wiem jak będzie wyglądał zaaplikowany na szybko i niedokładnie.
Faktycznie nie śmierdzi samoopalaczem, według mnie zapach jest bardzo neutralny. Ile utrzymuje się efekt - kilka dni :) Schodzi stopniowo ze skóry, ale nie od razu .
Jeśli chodzi o kolor - nie odnotowałam żeby robił "marchewkę" na skórze :) Daje naturalny kolor , a nasycenie można stopniować zgodnie z uznaniem.
Podoba mi się efekt :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńmuszę wyciągnąć swoje mazidełko i testować :)
OdpowiedzUsuńMam piankę z Vita Liberata i również daje piękny odcień - zero marchewki :)
OdpowiedzUsuńMam i testuję właśnie :)
OdpowiedzUsuńUnikam samoopalaczy, ale produkty tej firmy są wyjątkiem, mam na nie ochotę od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich samoopalacze :)
OdpowiedzUsuńmam tę piankę, jest genialna, zafunduję sobie piękną opaleniznę na święta :-)
OdpowiedzUsuńja także nie lubie się opalać, zresztą promyki słońca średnio chwycą moją skóre, ten produkt mega mi się podoba!
OdpowiedzUsuńNie miałam ale jestem ciekawa;))
OdpowiedzUsuńJa też nienawidzę się opalać, co więcej... nie umiem używać samoopalacza, a w szafce czekają jeszcze trzy na zużycie...
OdpowiedzUsuńzawsze też się obawiałam samoopalaczy, słońce mnie nie lubi, więc jestem bladziochem :)
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą firmę. Używałam pianki samoopalającej. :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam tego typu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJak sprawuje ci się lampa led z aliexpressu? :-)
OdpowiedzUsuń