piątek, 22 stycznia 2016

Nacomi- Naturalny krem do rąk

Do obrony inżynierskiej pozostało mi kilka dni - czas leci niesamowicie szybko :) Ale cieszę się, że ten etap niebawem zamknę całkowicie. 

Dziś mam dla Was recenzję kolejnej nowości marki Nacomi. O dwóch, czyli kremie kokosowym i masełku do ust pisałam niedawno. 




Krem do rąk celowo zostawiłam na koniec recenzji, bo chciałam dokładnie go przetestować. Niestety nadal mam mieszane uczucia.

Raz spisuje się doskonale - cudownie nawilża i odżywia dłonie, są mięciutkie, podrażnienia ukojone, nie pozostawia klejącej i tłustej powłoczki. Drugim razem zupełnie sobie nie radzi z moimi dłońmi. Zależy to bez wątpienia od stanu skóry dłoni. Gdy moje dłonie nie są mocno przesuszone krem idealnie je pielęgnuje. Niestety w przypadku suchych i podrażnionych od mrozu, nie poradził sobie z regeneracją.

Krem sam w sobie jest bardzo przyjemnym produktem. Ma fajną kremową konsystencję, szybko się wchłania, przyjemnie słodkawo pachnie. Skład możecie przeczytać na powyższym zdjęciu.

Wybór należy do Was :)

piątek, 15 stycznia 2016

Hybrydy z Aliexpress które polecam - część 2

Poprzednia część o hybrydach z aliexpress cieszy się dużym powodzeniem :)
Od czasu jej publikacji minęło już sporo czasu, i poznałam też kilka innych marek - a 3 z nich zostały moimi ulubieńcami.

Wszystkie hybrydy które tutaj pokazuje schodzą pod acetonem , utwardzają się w UV i led ( ja mam mostek 9W). 

1. Pierwszą marką która trafiła na podium jest chiński CND Shellac. 
Jest gęsty, pięknie kryje, trwałość aż do zdjęcia. Cena równie zachęcająca. W przypadku tej marki trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo paczki dość długo idą. Link między innymi TUTAJ. 


2. Candy Lover - piękne kolory, dobre krycie, niska cena, trwałość aż do zdjęcia. Link TUTAJ.



3. MONASI
- świetne lakiery. Mają ogromną gamę kolorystyczną, ciemniejsze kryją lepiej, jasne ciut gorzej - tak jak chyba każde. Aktualnie kosztują prawie 3$ ale warto polować na promocje, bo przez dłuższy czas kosztowały połowę mniej. Te lakiery też trochę długo idą, jednak warto poczekać. Link TUTAJ.


Gdybym miała wskazać ulubieńca wśród chińskich hybryd , to zostaje nim CND - uwielbiam te lakiery za krycie, gęstość, piękne kolory i trwałość. Moja kolekcja na pewno się powiększy. Aktualnie nie kupuje już żadnych polskich lakierów hybrydowych bo szkoda mi przepłacać . Jedynie baza - używam tej z Cosmetics Zone i bardzo ją lubię :)


1 część wpisu o hybrydach z aliexpress - tutaj :)

piątek, 8 stycznia 2016

Nacomi - Apetyczne masełko do ust Panna Cotta

Jestem coraz bardziej zauroczona produktami Nacomi :)
Świetnie działają, mają ładne składy i niskie ceny - taką ideą powinna kierować się każda marka.

Dziś mam dla Was produkt idealny na aktualną zimową aurę - masełko do ust o smakowitym zapachu deseru Panna Cotta.



Jak widać na powyższych zdjęciach produkt znajduje się w przyjemnym dla oka słoiczku. Opakowany jest dodatkowo w kartonik , więc nie ma ryzyka że ktoś w sklepie włoży do niego palce.

Konsystencja gęsta, ale nie zbita. Wystarczy na chwilkę położyć palec w opakowaniu by masełko zmiękło, wtedy bez problemu można je wydobyć. Bardzo ładnie nabłyszcza usta - lepiej niż nie jeden błyszczyk. Pozostawia na nich delikatnie tłustą powłoczkę ( nie musicie się obawiać - nie kleją się do niej włosy ). Masełko świetnie odżywia suche i podrażnione usta. Zawiera w swoim składzie wartościowe olejki, które dodatkowo zabezpieczą je przed mrozem. Nałożona grubsza warstwa na noc gwarantuje rano pięknie wypielęgnowane, gładkie i nawilżone usta.

Zapach - piękny,słodki, dominują w nim nuty wanilii i truskawki. Przypomina mi czasem zapach gumy rozpuszczalnej mamba, o smaku truskawkowym. Produkt stosuję w domu, ponieważ grzebanie w słoiczku na zewnątrz nie jest za bardzo komfortowe. Szkoda, że nie ma wersji masełek w formie pomadek :) 





wtorek, 5 stycznia 2016

Nacomi - Olej kokosowy w postaci jedwabistego kremu

Dawno nie miałam tak fajnego produktu do ciała :)
Olejami nie lubię się smarować - jedynie w pielęgnacji włosów uwielbiam. 
Nie da się jednak ukryć, że mają świetne działanie pielęgnujące skórę. Na szczęście marka NACOMI wymyśliła produkt idealny dla osób takich jak ja - olejek w postaci kremu. 


Krem kokosowy został stworzony z myślą o osobach, którym tłusta konsystencja oleju kokosowego nie do końca odpowiada. Powstał na bazie organicznego oleju kokosowego z certyfikatem EcoCert. Pochodzi z ekologicznych upraw na Filipinach. Olej kokosowy znany jest ze swojego słodkiego zapachu i niezwykle dobroczynnego wpływu na ludzką skórę. Głęboko nawilża, regeneruje i odżywia skórę.

Dzięki swojej delikatnej i jedwabistej formie łatwo się rozprowadza i szybko wchłania się w skórę.

Przeznaczony do pielęgnacji skóry rąk, ciała oraz twarzy.

Nie zawiera parabenów, PEG-ów i olejów mineralnych.


SKŁAD : Aqua, Cocos Nucifera Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Tocopherol Acetate, Stearic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Lauroyl Glutamate, Dehydroacetic Acid


Produkt ma konsystencje masełka do ciała - kremowego, jedwabistego, bardzo łatwo można go wydobyć z opakowania, i rozsmarować na ciele. Wchłania się dość szybko, nie pozostawiając klejącej i tłustej powłoczki. Czuć że skóra jest odżywiona, a przesuszone miejsca ukojone.

Przepięknie pachnie kokosem - nie zalatuje chemicznymi nutami, a zapach dość długo utrzymuje się na skórze. Nie jest mocny, dzięki czemu nie kłóci się z perfumami i innymi kosmetykami. Bardzo lubię nałożyć grubszą warstwę kremu na noc na stopy i dłonie - rano są cudownie miękkie i gładziutkie .

Wydajny - widoczny wyżej słoiczek wystarczy na dłuższy okres.
Wspomniany olejek kokosowy jest już na drugim miejscu składu, więc ma szanse wykazać swoje pielęgnacyjne właściwości.

Cena - bardzo przystępna. Około 20 zł .

Polecam każdemu, kto nie lubi mieć tłustej skóry, a potrzebuje pielęgnującego działania olejków. Idealny produkt na ten mroźny okres ! :) Producent wskazuje, że można go używać również do twarzy, ale ja mam cerę skłonną do zapychania więc nie próbowałam.

sobota, 2 stycznia 2016

Postanowienia noworoczne - bujda czy motywacja do działania ?

Cały świat opanował szał postanowień noworocznych.
Jedni będą się odchudzać, inni nauczą się kilku języków obcych - a jeszcze inni chcą być cały rok pijani. Czy takie postanowienia mają sens ?


Jasne że mają.
Ale pod jednym warunkiem- niezbędnym do ich zrealizowania. MUSISZ TEGO CHCIEĆ ! 
Musisz ułożyć sobie w głowie, że osiągniesz wszystko co zaplanowałaś / eś.
Nie tylko Nowy rok jest odpowiednią porą na zmiany - walkę można rozpocząć zawsze.

Jeśli nie jesteś do końca przekonana/y do walki - nie zaczynaj ! Zniechęcisz się , szybko odpuścisz i przyniesie to odwrotny efekt. Lepiej chwile poczekać - aż nabierze się chęci i siły do zmian.

Zmiany są trudne. Początki są trudne. Walka też jest trudna.
Ale nagroda jaką otrzymujemy na koniec jest tego warta ! .


Swój cel w 2015 roku zrealizowałam ( uzyskanie ładnej talii ).
Rok 2016 będzie rokiem jeszcze większych zmian .
Dam radę ! - bo tego chcę ;)


Życzę Wam wszystkich osiągnięcia swoich marzeń.
Bo cele to właśnie marzenia - które chcemy zrealizować .