wtorek, 28 kwietnia 2015

Nowości :D

Bardzo lubię takie posty, więc i Ja publikuję :) Oto co zasiliło moje zbiory.






Czego jesteście najbardziej ciekawi ? 

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

La Femme - Lakiery hybrydowe 3w1

Czyli nie musisz posiadać bazy i topu - wystarczy sam lakier !.
Brzmi pięknie prawda ? Ale niestety w rzeczywistości już tak pięknie nie jest . 

Dziś mam dla Was prezentację 2 z 4 kolorów które posiadam . Mani wykonane było na mojej znajomej, kolejne zapewne zobaczycie już na moich paznokciach :) 
Kolory to R061 oraz R261( jasny róż).





Niestety nie mam dobrego zdania o tych lakierach. Zobaczę jeszcze pozostałe dwa odcienie które mam czy są tak samo kiepskie.

Na początek dodam że Ewie hybrydy innych marek trzymają się normalnie ( około 2tyg). W przypadku La Femme schody zaczęły się już przy malowaniu - do pokrycia płytki bez prześwitów ciemniejszy kolor potrzebował 4 warstw, a jasny 3 ( nie ukrywam że kolejna była by też mile widziana).  Zgodnie z zaleceniami producenta nie używałam bazy ani topu.

Efekt - hybryda zeszła praktycznie z wszystkich paznokci po 3 dniach, tylko dwa paznokcie wytrwały dzień dłużej. Tu warto dodać że Ewa nie pracuje, tylko siedzi w domu z małym dzieckiem, więc wykonywana praca nie jest tego winą.

Nie było co ściągać :(

niedziela, 26 kwietnia 2015

Exclusive - Przeciwzmarszczkowy krem z mikrocząsteczkami złota

Tym razem to nie ja testowałam ten produkt a moja mama. 
Krem przeciwzmarszczkowy to kolejna propozycja marki Świt Pharma

Już na początku Wam zdradzę ,że mama jest bardzo zadowolona z działania :)






Jak widzicie na powyższym zdjęciu krem na całkiem niezły skład - bez parafiny. Osobiście unikam tego składnika, więc i mamie zawsze staram się wybierać produkty bez niego. Podoba mi się czarne opakowanie kremu - wygląda dość elegancko. Wykonane z ciężkiego szkła,  dlatego trzeba uważać aby nie wypuścić słoiczka z rąk.

Zapach ma lekki, słodkawy - nie czuć go długo na skórze. Konsystencja średnio gęsta, lekka - a mimo wszystko treściwa. Mamie bardzo podoba się szybkie wchłanianie tego kremu i brak uczucia lepiącej skóry.Nawilża na dobrym poziomie, łagodzi przesuszenia. Po ponad miesiącu stosowania skóra twarzy nabrała lepszej gładkości i jest bardziej napięta. Krem nie wywołuje podrażnień i efektów niepożądanych ( zapychania porów, przetłuszczania skóry) . W dodatku jest bardzo wydajny.


Całą ofertę marki możecie zobaczyć TUTAJ.


piątek, 24 kwietnia 2015

Delikatny przypływ nowości :)

Nie będę Was czarować , że popadłam w minimalizm - to nie prawda :)
Jednak nie kupuję już wszystkiego co wpadnie mi w oczy, bo to marnotrawienie pieniędzy ( aktualnie zbieram na rower ). Do Rossmana się nie wybieram - wszystko mam w zapasie, a zwykłych lakierów do paznokci nie używam. 

Wpadło mi jednak kilka rzeczy, a na kilka paczek czekam. Nie dodałam zdjęcia przesyłki od Schwarzkopf , bo nie ma się czym chwalić :) 


1. Kupiłam polecaną maskę masaż która może zastąpić peeling skóry głowy. Po 3 użyciach stwierdzam - bubel jakich mało. Nie zależnie od sposobu stosowania okropnie obciąża włosy i przyspiesza przetłuszczanie. 

 
2. Limitowane zapachy YC, i dwa wycofywane.

 
3. Przesyłka od Fitomedu

 
4. Oraz od Iles du Vent.


Resztę zaprezentuje w kolejnej notce z nowościami :)

czwartek, 23 kwietnia 2015

SPA dla dłoni - Serum regenerujące i odżywiające

Pielęgnacja dłoni jest dla mnie istotnym elementem pielęgnacji. Ciągle borykam się z suchą skórą, więc produkty nawilżające są koniecznością. 

Dziś na blogu dwa produkty godne uwagi marki Świt Pharma. Niebawem przeczytacie też o kremie do twarzy który testowała moja mama ;) 





Oba produkty znajdują się w buteleczkach z dozownikiem - to bardzo fajna opcja, ponieważ nie brudzimy opakowania kremem. Pompka nie sprawia żadnych trudności.

Piszę wspólną recenzję ponieważ te produkty są do siebie bardzo podobne. Lekka konsystencja, bardzo szybko się wchłania, i momentalnie przynosi ukojenie przesuszonym dłoniom. Nie zostawia żadnych denerwujących powłoczek, więc nie ma obaw że zabrudzimy czy utłuścimy wszystko dookoła. Różnicą jaką zauważam jest poziom nawilżenia. Serum odżywcze ( pomarańczowe) troszkę lepiej nawilża i na dłuższą metę. Nie jest to jednak tak znacząca różnica żeby skreślać ten drugi typ.

Zapach mają ładny, nie nachalny, z niczym konkretnym mi się nie kojarzy. Na plus także duża wydajność - smaruje dłonie już ponad miesiąc a produkt nadal jest w opakowaniu.


Więcej produktów tej marki znajdziecie TUTAJ.

wtorek, 21 kwietnia 2015

" Jesteś moją motywacją " - zwykłe słowa a dają powera ! :)

Dziś krótki post zupełnie nie związany z tematem kosmetyków :)
Chcę Wam po raz kolejny udowodnić że można osiągnąć wszystko o ile tego się bardzo mocno pragnie ! :)

Pisałam już kilka postów na temat mojego odchudzania ( TUTU ,i TU )  i do tego również dziś nawiązuje. Kilka miesięcy temu dwie dziewczyny poprosiły mnie o pomoc w odchudzaniu - wytłumaczyłam co jadłam, na co zwracać uwagę i jak ważne są codzienne ćwiczenia . Na bieżąco dzielą się ze mną swoimi wynikami i już teraz wiem , że mają coraz bliżej do swojego wymarzonego celu . Zgadza się ! - Kilogramy lecą w dół, a one całkowicie przewartościowały swoje podejście .

Niby zwykłe odchudzanie a jak potrafi zmienić życie :)
Pamiętajcie - pierwszy i najważniejszy etap tego procesu zaczyna się w głowie !


A co u mnie ?
Świetnie ! Ćwiczę od listopada codziennie, i swoją nową pasją zarażam inne osoby :) 
Poniżej dla przypomnienia moje porównawcze fotki , jak i najnowsze .







Więc do dzieła ! :)

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Mani hybrydowe nr 2 - Pastelowo :)

Mimo tego że poprzednie hybrydy idealnie dalej się trzymały postanowiłam wypróbować inne kolory ze swojej coraz większej kolekcji :D 

Mięta 022 od Semilaca oraz Tifton nr 10- do tego kryształki Swaroskiego.

Bardzo podoba mi się takie połącznie :) a Wam ? 






sobota, 18 kwietnia 2015

Eveline - Nowe kolory lakierów Color Edition - 917 & 922

Dziś mam dla Was dwa piękne kolorki - idealne na wiosnę / lato :) 
Kolorek obok fioletu w rzeczywistości wpada bardziej w neon - jest piękny !
Nie mam zdjęć na paznokciach ponieważ noszę hybrydy, a koleżance po pomalowaniu nie zdążyłam cyknąć.

Nie przedłużając jednak : lakiery bardzo ładnie kryją - dwie warstwy dają mocny, nasycony kolor, trwałość zależy od naszych paznokci ( na moich lakiery przeważnie trzymają się po tygodniu), szybko schną, nie rozlewają się po skórkach.


Fiolet 922 oraz 917.




Piękne prawda ? :) 

czwartek, 16 kwietnia 2015

Murier - Ha3+ lifetime serum

Prawie 1/3 buteleczki za mną, ponad miesiąc stosowania - pora na recenzję :)
Serum Murier zasiliło moją kosmetyczkę w marcu i od tej pory towarzyszy mi w codziennej pielęgnacji. 

Ha3+ lifetime Serum do twarzy na noc o właściwościach nawilżająco-odmładzających działa skutecznie na przesuszoną i zniszczoną skórę. Połączenie ekstraktu ryżowego z wyciągiem z roślinnych komórek macierzystych gwarantuje wysoką efektywność działania odmładzającego. Zawarte w komórkach roślinnych flawonoidy przeciwdziałają przedwczesnemu starzeniu oraz pobudzają naturalne procesy regeneracji skóry. Serum uzupełnia niedobór naturalnie występującego w skórze kwasu hialuronowego, zapewniając intensywne nawilżenie i elastyczność. Kwas hialuronowy wygładza zmarszczki od wewnątrz, liftinguje oraz wyrównuje niedoskonałości. Innowacyjne składniki aktywne zapewniają długotrwałe nawilżenie i odmłodzenie każdego rodzaju skóry.


 

Co o nim myślę ?

Powiem krótko - działa !
Ciężko znaleźć produkt który w 100% będzie odpowiadał mojej kapryśnej cerze, a jemu prawie się to udało. Oczywiście zawsze są jakieś minusy, i tu także się znajdzie - ale tylko jeden :)

Bardzo podoba mi się wygląd buteleczki - uwielbiam takie kolory ! Wygląda elegancko i zachęca aby po nie sięgać. Pipetka dobrze dozuje produkt, nic się nie marnuje. Jeśli chodzi o konsystencje- jest bezbarwna, średnio rzadko i lekko żelowa. Bardzo szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękką i nawilżoną. Nawilżenie czuć praktycznie zaraz po użyciu - nie wiem jak ten produkt tego dokonuje ale to świetne uczucie !  Mimo tego że to produkt na noc czasem używam go rano pod makijaż - bardzo dobrze sprawdza się jako baza. Nic się nie klei na twarzy, nie pozostawia tłustej powłoczki. 

Przy regularnym stosowaniu widzę różnicę w kondycji skóry : wygładziła się, nabrała ładniejszego kolorytu ( po zimie straszyłam szarym odcieniem), jest dobrze nawilżona. Serum nie zapycha porów, ani nie powoduje powstawania niedoskonałości. Wydajność ma także dobrą - po ponad miesiącu stosowania zużyłam 1/3 buteleczki. 

A ten jedyny minus jaki dostrzegam to cena. Koszt tego produktu to niestety 149 zł.
Całą gamę ( przyznam że niezwykle interesującą) znajdziecie TUTAJ.





 
PS. Niedługo na blogu nowe prezentacje lakierów hybrydowych 3w1 :) Takie cuda testuję dzięki La Femme.


wtorek, 14 kwietnia 2015

India - Krem do rąk i pomadka z olejem z konopi

Nie palimy tylko się smarujemy - zapamiętać proszę :D !
Czysty olej z konopii bardzo lubię , zarówno do cery jak i na włosy. Kosmetyki z jego dodatkiem również się u mnie sprawdzają.
Dziś na tapecie dwa produkty marki India Cosmetics.

Krem do rąk.


Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym produktem. Ma dość lekką konsystencję a mimo to ładnie nawilża dłonie. Koi przesuszone miejsca, wygładza skórę, nadaje elastyczność.Wchłania się bardzo szybko - bez pozostawiania denerwującej klejącej / tłustej powłoczki. Nie zawiera w składzie parafiny.

A jaki ma zapach ? Nie umiem Wam go do niczego innego porównać . Na pewno z czymś mi się kojarzy, ale nie mam pojęcia z czym. Krótko mówiąc - jest przyjemny i nie gryzie w nos :)

 
Pomadka ochronna



Od pomadek ochronnych wymagam sporo - poprzeczkę podniosła moja ulubiona pomadka z peelingiem Sylveco. Musi nawilżać, koić przesuszone miejsca i dawać długotrwałą ochronę.

Pomadka z olejem konopnym jest dobrym produktem , ale z bardzo suchymi ustami sobie nie poradzi. Ma gładką, lekko maślaną konsystencję i fajnie dozuje się na usta. Zapach - neutralny, są dni że go praktycznie nie czuję.  Ładnie nawilża usta, pozostawiając je miękkie i błyszczące. Jednak nie jest to nawilżenie długotrwałe - po kilku godzinach muszę znów po nią sięgać.


Wszystkie produkty India Cosmetics znajdziecie TUTAJ.

niedziela, 12 kwietnia 2015

Nowości ;)

Nowości u mnie coraz mniej odkąd z głową zaczęłam robić zakupy :)
Dopiero teraz doszłam do wniosku ( lepiej późno niż wcale) , że moje zapasy kosmetyczne są nie ładne tylko przerażające - w końcu jakby na to nie patrzeć to marnowanie pieniędzy.


1. YC - z tego się nie wyleczę ! Jednak i tak poczyniłam postępy i pozbyłam się zapachów które mi nie pasują :)

 
2. Zaczynam przygodę z paznokciami hybrydowymi :) Kolory Tiftona.


 
3. Serum Murier przyszło do mnie w marcu - niedługo recenzja. 

 
4. Paczka od Eveline w ramach kwietniowego testowania



I na tym koniec moich nowości :)

piątek, 10 kwietnia 2015

Moje pierwsze paznokcie hybrydowe :) Tifton

Proszę o wyrozumiałość - w kwestii hybryd nakładanie nie jest aż tak łatwe jak w zwykłych lakierach :) Mam tylko jedną fotkę bo coś aparat mi się buntował.

Lakiery to Tifton : 28 ( biały), 29 ( szary), 39 ( czarny).



Skróciłam ostatnio paznokcie, więc przez kilka postów będziecie oglądać lakiery na takich :)




I jak ? :) 

czwartek, 9 kwietnia 2015

Lambre - Woda perfumowana Amaltea Summer

Wybierając tą wodę liczyłam że idealnie będzie pasować na okres wiosenno-letni. TUTAJ poczytacie o niej więcej.

Niestety zawiodłam się. 

 
Nuty głowy: cytryna, grejpfrut, arbuz, pomarańcza bergamota
Nuty serca: brzoskwinia, róża, dzika róża
Baza: drzewo sandałowe, wanilia, gałka muszkatołowa, piżmo

Czar Amaltei Summer to powiew bryzy z cytrusowego gaju na nadmorskim wzgórzu, gdzie świeże nuty lemonki i grejpfruta nieśmiało splatają się z bergamotką, figlarnie zapraszają dojrzewające w południowym słońcu soczyste brzoskwinie, aby pod wieczór skryć się w cieniu drzewa sandałowego. Ciepło wanilii i drapieżność piżma to metaforyczny letni spacer po zachodzie słońca z kobietą, która uwodzi, uśmiecha się, ale nigdy do końca nie zdradza intencji.



Pierwsze o czym wspomnę to trwałość zapachu - bardzo się w tej kwestii zawiodłam. 2-3 godziny i po zapachu nie ma śladu. Miałam raz taką maleńką perfumetkę tej firmy i trwałość zapachu była bardzo duża. Cena z tego co pamiętam to coś ponad 100 złotych , czyli wcale nie mało.

Ale jeśli chodzi o same perfumy to są bardzo ładne. Wyraźnie czuć cytrusy, złamane nutą bergamotki, wanilli, i słodkich nut. Dzięki dodatkowi drzewa sandałowego i piżma mają głębie. Nie są to płaskie perfumy, przypominające odświeżacz powietrza, jednak trwałość mnie bardzo zniechęca do używania.


Więcej zapachów Lambre możecie zobaczyć tutaj.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Nacomi - Maseczka Algowa do twarzy z borówką

Dość długo broniłam się przed maskami peel- off, aż do momentu gdy poznałam świetną algową maseczkę Nacomi. Wszystkie wersje możecie znaleźć w sklepie Grota Bryza. 


Maseczki algowe przygotowuje się poprzez zmieszanie proszku z wodą . Ja używam letniej wody i dodaje kilka kropli olejku. Mieszam w plastikowej miseczce, i nakładam specjalnym grubszym pędzlem do maseczek. Trzeba to robić dość szybko, bo przygotowana maseczka szybko gęstnieje .

Wbrew temu co słyszałam - ta maseczka jest bardzo wydajna. Zalecana ilość do użycia podana przez producenta to dla mnie zdecydowanie za dużo.




Maseczka wraz z upływem czasu zastyga na skórze - ten czas jest niezwykle relaksujący. Usuwa się ją niezwykle łatwo - wystarczy podważyć brzegi i ściągnąć płatem z twarzy ( bardzo fajna zabawa :P ). Zapach ma bardzo delikatny i nie musicie się bać - nie śmierdzi algami !.

Efekty jakie daje - cudownie wygładza skórę ! nadaje jej blasku i miękkości , niweluje zmęczony wygląd, dobrze nawilża. Przy regularnym stosowaniu możemy się cieszyć ładną i promienną cerą :) Żadnych efektów ubocznych nie zauważyłam.


Znacie maseczki algowe ?