piątek, 30 stycznia 2015

Kolejne nowości :)

A pomyśleć że w drodze do mnie są jeszcze inne paczki . Leci między innymi Hakuro H55 i dwa nowe kolory GR Velvet Matte . 


Paczka od Equilibra

 
Diadem 

 
Oraz od Schwarzkopf. Na zdjęciu brakuje odżywki Essence Ultime, ponieważ już ją rozdałam :)




czwartek, 29 stycznia 2015

Rewelacyjne mydełko lawendowo-cedrowe od Cosmetic Garden

To chyba najlepsze mydło w kostce jakie okazje miałam używać !  Kompozycja zapachowa jest tak piękna, że czasem siedzę z kostką w ręce i ją wącham :) A i działanie ma idealne . 

Inne ręcznie wytwarzane cuda znajdziecie TUTAJ . 




Pewnie jak patrzycie na tą niepozorną kostkę myślicie sobie - wygląda jak szare mydło, więc jak może być wspaniałe ? Może ! I jest wspaniałe. Żałuje , że nie możecie poczuć jak ślicznie i naturalnie pachnie. Wiele osób boi się lawendy, bo ma porównanie z kulkami na mole i szafami starszych osób, które często przesiąknięte były tym aromatem. A tu nic bardziej mylnego ! Świeża lawenda pachnie cudownie , świeżo, radośnie, poprawia humor i niesamowicie relaksuje. W tym mydełku tworzy spójną całość z cedrem, który dodaje jej lekko męskiej, odświeżającej nuty. Są dni, że całość pachnie mi po prostu zieloną herbatą, z tłem świeżej lawendy. Coś wspaniałego ! - musicie uwierzyć mi na słowo ;)

Trochę się rozgadałam na temat zapachu, więc pora przejść do meritum- bo działanie to mydełko ma równie dobre. Mydła z Cosmetic Garden z serii Natura to mydla zrobione w relacji 75% oliwy z oliwek i 25% oleju kokosowego (bez innych oleji), z wyciągiem z roślin (kwiatȯw badź owocȯw), z dodatkiem 100% naturalnych, czystych olejkȯw eterycznych, na bazie najczystszej wody destylowanej (bez zanieczyszczen), z natuyralnymi dodatkami (m.in. kozie mleko, cynamon, grejfrut, lawenda itp.), nie testowane na zwierzętach, bez sztucznych zapachȯw syntetycznych, zrobione w większosci składnikȯw używanych w przemyślespożywczym, bez barwnikȯw i parabenȯw, wyrabiane, krojone oraz pakowane ręcznie w mydlarni w USA.


Więc jak widzicie wyżej, skład produktu jest świetny. Mydełko pieni się mniej niż tradycyjne chemiczne kostki po złotówce, ale pianka którą daje jest bardziej kremowa i miękka. Domywa skórę z wszystkich zanieczyszczeń, pozostawiając ją miękką i gładką, nawet użycie balsamu do ciała nie jest koniecznością. Nie wysusza skóry, nie podrażnia, a ta kompozycja zapachowa dodatkowo idealnie odświeża . Do twarzy też by się nadało, ale ja przestałam akurat używać kostek w tym celu. Teraz mam chęć wypróbować pozostałe wersje zapachowe :) !


Zapraszam Was do obejrzenia pozostałych wersji mydełek TUTAJ. Możecie też śmiało pisać wiadomości prywatne z pytaniami , Pan jest bardzo miły i Wam przybliży wszystko co chcecie wiedzieć o tych produktach. 

wtorek, 27 stycznia 2015

Co nowego w moich zbiorach ?

Oprócz przedstawionych poniżej rzeczy leci do mnie paczka od Schwarzkopf, ale nie chce mi się czekać do popołudnia na nią żeby zamieścić tutaj zdjęcie  :D 

Village Candle - marka znana wśród świecoholiczek, a wśród blogerek mniej. Nie wiecie co tracicie ! Zapach są 100 razy lepsze od Yankee , mają mocne, obłędne kompozycje zapachowe. Takie samplery kroję nożem i maleńkie kawałeczki topię w kominku jak wosk - powalają mocą. Na zdjęciu niżej 4 z 14 zapachów z nowej , świetnej edycji.


Yankee - na zdjęciu brakuje 3 zapachów które już otworzyłam : Shea Butter, Pink Grapefruit i  Oud Oasis . Tak więc widzicie tu kolekcję Q1 ( Shea, Aloe Vater i Casis którą kupiłam ostatnio) , edycję walentynkową ( Malina oraz Grapefruit)  oraz najnowszą edycję Grand Baazar. Na zapachy serii Grand muszą uważać osoby które nie lubią mocnych, ciężkich aromatów, ponieważ wszystkie 3 : Oud Oasis, Marocan Oil i Frankincense właśnie takie są. Niestety odkąd poznałam Village i Kringle Candle , YC nie robi już na mnie dużego wrażenia. Edycje są coraz gorsze, i mało który zapach mi się podoba.


 

Zielone Laboratorium - wspaniała paczuszka, idealnie zapakowana. A kosmetyki ? - Pachną pięknie i naturalnie. Niedługo recenzje.


 
Dwa kremy które wybrałam sobie od EkoSkin.


 
I na koniec paczuszka od Pharmaceris




niedziela, 25 stycznia 2015

Alva Family Krem & Krem do rąk

Sesja trwa w najlepsze . Jeszcze 2 tygodnie i mam nadzieje że się skończy. 
Kolejny raz przeklinam siebie, że jako humanistka wybrałam studia inżynierskie. Nie róbcie tego ! :) 

Dziś na tapecie dwa kremy Alva od BioBeauty

Family krem



Hipoalergiczny krem do ciała dla każdego rodzaju skóry skierowany do wszystkich członków rodziny. Może być stosowany jako balsam do całego ciała, krem do rąk lub punktowo na bardzo suche miejsca ( łokcie i kolana). Wspaniale nawilża, nie pozostawia tłustej powłoki. Zawiera masło shea, olej jojoba, olej z pestek słonecznika, masło kakaowe, tapiokę, olej z pestek winogron, Cupuacubutter, aloes i witminę E, które doskonale nawilżają i działają odżywczo. Pozbawiony sztucznych barwników i parabenów.

Moja opinia:

Faktycznie krem jest dość uniwersalny pod względem składu- nie bałam się go czasem nałożyć na twarz. Mimo że słoiczek zawiera tylko 120ml, to krem jest bardzo wydajny. Ma treściwą konsystencję i lekki zapach ( nie wiem do czego Wam go porównać), wystarczy mała ilość by pokryć skórę. Wchłania się dość szybko, pozostawiając skórę miękką i gładką. Stosowany regularnie bardzo ładnie nawilża, i regeneruje przesuszone miejsca ( w moim przypadku kolana ,łokcie, stopy i dłonie) . Do twarzy również się spisuje, jednak ze względu na masła w składzie bałabym się zapchania przy codziennym stosowaniu - raz na tydzień grubsza warstwa jest dla mnie odpowiednia.


 
Krem do rąk



Na podstawie tej miniaturki za wiele nie jestem w stanie napisać. Krem ma dość treściwą konsystencję, szybko się wchłania, i niestety dziwnie pachnie ( dla mnie śmierdzi). Nawilżenie dłoni na średnim poziomie, trzeba go używać często aby nie mieć problemu z suchą skórą.

Mojego serca ten maluch nie podbił.


Wszystkie produkty znajdziecie na BioBeauty.

wtorek, 20 stycznia 2015

Top 5 - ulubione lakiery do paznokci

Golden Rose Rich to chyba moje ulubione lakiery, piękne kolory, świetna jakość i to za 5 zł :) 
Poniższa lista to lakiery i odcienie, które najczęściej goszczą na moich paznokciach. Kolejność przypadkowa. 

Golden Rose Rich 21


 
                        Golden Rose Rich 16, + złoty piasek Lovely 


 


 


 
Wibo Candy Shop nr 1




Który kolor najbardziej Wam się podoba ?

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Bielenda Super Power Mezo - Aktywne serum korygujące 10% kwasu

Gdy tylko pojawiło się w sprzedaży wiedziałam , że kiedyś wpadnie mi do koszyka :) 






Kwasów nie używam za często, bo nie mam takiej potrzeby. Odkąd odstawiłam słodycze moja cera ma się dobrze. Ale kogo by nie zachęciła wizja pięknie gładkiej i promiennej cery ?

Po pewnym okresie używania jestem nim oczarowana ! Kwestie techniczne : serum znajduje się w buteleczce ze szkła z pipetką, opakowane w dodatkowy kartonik . Cena to średnio 20 zł, zależy od miejsca i promocji. Produkt ma przezroczystą, lekko żelową konsystencję z męską nutą zapachową. Zapach znika zaraz po kontakcie ze skórą. Wchłania się bardzo szybko, cera przez chwilkę się lepi, ale to uczucie również szybko znika. Nadaje się pod makijaż, nie zauważyłam jego negatywnego wpływu na trwałość. Używam go codziennie wieczorem i dla mnie to optymalna częstotliwość by zobaczyć efekty.

A jakie są efekty ? - Na początku stosowania zauważyłam mały wysyp krostek które były ukryte pod skórą. Zagoiły się bardzo szybko i później było już znacznie lepiej. Z dnia na dzień cera była coraz gładsza, ze zdrowym kolorytem. Niedoskonałości nie pojawiały się wcale i do dziś tak jest. Nie zauważyłam dużego złuszczania się skóry, jedynie w miejscach gdzie były niedoskonałości i ślady po nich. Serum jest bardzo wydajne, buteleczka śmiało wystarczy na 1,5 miesiąca.

Bardzo mocno Wam polecam :) 

czwartek, 15 stycznia 2015

Mydło MELOS BIO z maślanką

Z mydłami bywa u mnie różnie - raz je kocham i  sięgam po nie codziennie, innym razem nienawidzę i używam tylko żeli pod prysznic :) Jeśli jednak używam już mydła w kostce, to tylko dobrej jakości - takie za 2 zł za bardzo wysuszają mi skórę. Dziś mam dla Was recenzję mydełka Melos z maślanką, które możecie zakupić w BioBeauty.


Mydła Melos Bio wykonane są z wysokiej jakości  czystych olejów roślinnych, szczególnie łagodnych dla skóry. Delikatnie oczyszczają i pielęgnują skórę. Wytwarzają bogatą, kremową pianę podczas mycia zarówno w ciepłej jak i zimnej wodzie. Zapewniają skórze odpowiednie odżywienie, dzięki czemu jest miękka i elastyczna.

Kluczowy składnik
  • Butyris Lac Powder - sproszkowana, wysuszona maślanka - składnik pochodzenia naturalnego. Produkt uzyskiwany poprzez wysuszenie cieczy pozostałej po produkcji masła. Kompresy z maślanki pomogą zlikwidować opuchliznę wokół oczu, delikatnie złuszcza martwy naskórek, a dodatkowo odbudowuje płaszcz lipidowy skóry, przez co chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.




Kwestii wyglądu opisywać nie będę - mydło ma kształt jak każde mydło, dzięki małym gabarytom dobrze leży w dłoni. Pierwsze co mnie urzekło - zapach ! Mydełko pachnie lekko słodko, otulająco , przypomina mi zapach dobrego balsamu do ciała. Piana powstała w trakcie używania jest kremowa i mięciutka. Mydełko bardzo ładnie oczyszcza skórę, nie wysuszając jej przy tym. Mogę nawet rzec , że jest lekko nawilżona i gładka. Do cery nie używałam bo wolę żele , ale myślę że też się sprawdzi. Wydajność dobra.

Inne warianty zapachowe dostępne także w BioBeauty.

niedziela, 11 stycznia 2015

Schudłam 35 kg i co dalej ? - o tym jak trzymam wagę.

Wiem, że jest wiele osób które lubią takie posty - swoją drogą i Ja lubię ten temat, bo na bieżąco w nim siedzę :)

W czerwcu minie już 5 lat odkąd schudłam ( zleciało nawet nie wiem kiedy), i przez ten czas utrzymuje swoją wagę. Jeśli ktoś nie czytał o moim odchudzaniu zapraszam TUTAJ i TUTAJ.



Jak to robię ?


Jestem osobą bardzo upartą , i jeśli sobie coś postanowię to ciężko mi to wybić z głowy. Tak właśnie było z odchudzaniem i zmianą odżywiania. Bardzo mądrym powiedzeniem jest, że pierwszy etap odchudzania zaczyna się w głowie - musicie tego chcieć ! Później już będzie z górki :)

Zasada utrzymania wagi jest bardzo prosta - sukces tkwi w ilości i jakości spożywanego jedzenia. Otóż jem wszystko, ale nie w takich ilościach jak kiedyś. Jeśli zjadam coś kalorycznego na obiad, staram się aby kolacja była skromna. Dużym błędem który popełnia sporo osób odchudzających się,  jest całkowita rezygnacja z kolacji i innych posiłków - wtedy Wasz metabolizm się spowalnia.

*Śmieciowe jedzenie ( pizza, mcdonalds, fast foody) ograniczyłam do niezbędnego minimum - 1-2 razy w miesiącu sobie na nie pozwolę.
* Piję nadal herbatę Pu-erh która świetnie działa na metabolizm, i zapobiega odkładaniu się tłuszczu.
* Jakieś 2 miesiące temu odstawiłam całkowicie spożywanie słodyczy - ale to ze względu na cerę, bo po nich wyskakiwały mi różne brzydkie rzeczy. Teraz jest jak ręką odjął :)
* Ćwiczę , polecam Wam bardzo mocno Twisterka , mija dwa miesiące odkąd codziennie robię 10-15 min obrotów i dość że waga poleciała mi jeszcze troszkę w dół, to bardzo ładnie rzeźbi talię, likwiduje boczki i zmniejsza obwód pasa . W dodatku mięśnie ramion mi się wyrobiły ( no tak, mam lekkie bicepsy :D ).
* Polubiłam zioła i dodaje je czasem zamiast soli
* Bardzo dobrze na mój metabolizm działają także przyprawy : chilli, cynamon i pieprz. Lubię ostre rzeczy więc też często mi towarzyszą.
* Nie piję słodzonych napojów, od pewnego czasu sama sobie wyciskam soki .


Diety i inne wymysły są nie dla mnie - za bardzo lubię jeść :) Po co się organiczać pewnien czas będąc na dziwnej diecie , skoro później wraca się do normalnego jedzenia i efekt jojo jest gwarantowany. Jeśli więc ograniczycie rzeczy których Wasz organizm tak naprawde nie potrzebuje i dołożycie troszkę ruchu ( 10-15 min twisterka dziennie daje już świetne efekty) kilogramy polecą w dół.

sobota, 10 stycznia 2015

Mani - Golden Rose Rich Color nr 36 i 19

Dziś krótko i szybko :)

Zielony kolorek to nr 36, natomiast ten drugi - 19. Krycie standardowo w 2 warstwach.
Co więcej dodać ? - No kocham te lakiery !






piątek, 9 stycznia 2015

Orientana - Bogate masło do ciała Róża japońska& Liczi

Po raz kolejny przekonałam się, że zapach kosmetyków jest dla mnie bardzo ważny. Choćby dany produkt był fantastyczny, a zapach nie przypadnie mi do gustu nie będę go używać. Tak niestety było w przypadku tego masła, które wybrałam sobie z oferty sklepu Cuda.pl .






Skład bardzo ładny, grafika wpadająca w oczy, gęsta, kremowa i bogata konsystencja i tu taki klops - to masło okropnie śmierdzi ! Kojarzy mi się z takimi tanimi "perfumami" z kiosku o zapachu róży, zwykle były za 2,50 zł, oczywiście z różą nigdy nie miały nic wspólnego, śmierdziały po prostu starymi ubraniami, szafą z kulkami na mole - bleee . Zapach zniechęca mnie całkowicie do używania, choć na potrzeby tej notki wypróbowałam go kilka razy na łydkach ( czyli w miarę daleko od nosa). Wiecie co ? - Niestety i tak go czułam - zapach długo utrzymuje się na skórze.

Gdyby nie ten defekt to produkt ma bardzo dobre działanie - szybko się wchłania, i momentalnie koi wysuszoną skórę. Nawilża bardzo ładnie, łagodzi podrażnienia po depilacji, nie zostawia klejącej warstwy. Wygładzenie skóry widoczne jest już po kilku zastosowaniach. W dodatku masło jest bardzo wydajne.


Zapraszam Was do sklepu Cuda.pl, gdzie znajdziecie wiele ciekawych ( i ładnie pachnących) rzeczy :)

środa, 7 stycznia 2015

Nowości :)

Uwielbiam czytać takie posty, więc raz na jakiś czas też się pochwalę swoimi nowościami ;) Nie jestem już zakupoholiczką, kosmetykomaniaczką i nie mam takich zapasów jak miałam jakiś czas temu. Mimo to czasem wpadnie coś do koszyka, ale teraz są to już znacznie bardziej przemyślane zakupy ;)

Zapachowe nowości :) Kringle Candle są moimi ulubieńcami, znacznie przewyższają mocą zapachu YC. A zapach Watercolors muszę mieć w dużej świecy :)



Przesyłka od Bio-Beauty


Małe zakupy w Rossmanie


I na allegro :)


A to mój nowy zapach w kolekcji :) Coś pięknego - i trwałość zapachu powala !


wtorek, 6 stycznia 2015

Cannabis - Krem do twarzy i ciała z marihuaną ? :D

Dodawanie do kosmetyków oleju czy wyciągów z konopi indyjskich jest coraz częściej spotykanym zjawiskiem. Sama jestem wielbicielką czystego olejku , który świetnie sprawdza się w pielęgnacji cery mieszanej. Z chęcią więc zabrałam się za testowanie tego cudaka :) 

Całą gamę produktów Cannabis znajdziecie TUTAJ. 






Opakowanie i szata graficzna jest prosta, ale przyciąga wzrok ( lubię minimalizm). Krem zawiera aż 200 ml, co przy bardzo gęstej konsystencji oznacza dużą wydajność. Zapach ma bardzo neutralny, nie czuje niczego szczególnego, i są też dni że wydaje mi się być bezzapachowy. Mimo, że krem polecany jest do twarzy, ja przez dodatek parafiny w takim obszarze go nie stosowałam . Ale znalazłam dla niego inne zastosowanie - doskonale nawilża stopy, dłonie, łokcie i wszelkie przesuszone miejsca na skórze. Ma bardzo gęstą konsystencję , więc świetnie sprawdza się jako maska na noc na te właśnie obszary. Dobrze regeneruje popękany naskórek, otulając go warstwą ochronną. Jest to krem dość tłusty, więc od razu się nie wchłania - jednak nie trwa to też w nieskończoność.


To świetny produkt na zimową porę :)

Znacie kosmetyki z dodatkiem konopii ?